-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Podkopy. Kiedy nadejdzie czas, przyjdę do was i zrobicie podkop pod Canterlot, przez co będziemy mogli tam wejść i zaatakować uzurpatora od wewnątrz.
-
- Mam plan - powiedziałem i wróciłem do rozmowy z psami. - Chcecie dowodu kiedy Chrysalis chce was zniszczyć i przejąć wasze dobra? Podbiła Equestrie, co oznacza że może robić co chce. Do kilku tygodni zmasowany atak Podmieńców i Podległych jej kucy zaatakuje was, nawet wy nie poradzicie sobie. Więc?
-
Podchodzę do Twilight. - Mamy jakiś dowód?
-
- Chwilowo nie możemy wam dać kamieni z powodu że wróg podbił stolicę. Jeśli pomożecie nam odbić Equestrie to dostaniecie... - wybacz Twilight i Celestio. - ... połowę klejnotów z skarbca.
-
Czyli to ja tutaj robię za dyplomatę... Wychodzę naprzeciw stworom i mówię. - Witajcie Psy Diamentowe. Jestem Allan Johnson i z moimi przyjaciółmi chcemy was prosić o wsparcie w nadchodzącej wojnie.
-
Patrze się na nich zdziwiony. One są bardziej szpetne niż mi Twilight opowiadała.
-
- Trzeba znaleźć jakieś wejście do środka... bo rzekomo psy wolą być pod powierzchnią.
-
Idziemy zatem do wykopalisk. Mam nadzieje że wszystko się uda.
-
Podchodzę do Twilight. - Dobra, czyli najpierw do diamentowych psów, a później szukamy statku. Oby się ten plan udał.
-
No to znajduje swój śpiwór i kładę się spać. Jutro będzie trzeba pogadać z tymi psami.
-
Idę z Twilight, i pytanie gdzie ja będę teraz spał... chyba znów w stodole.
-
- Rarity zaprowadzimy do piesków jutro... Dzisiaj trzeba odpocząć.
-
- Rarity. Dla niej zrobią wszystko, i jeszcze więcej. Jak myślisz... uda się?
-
- Nie mamy wyboru. Musimy iść po Twilight, inaczej nie dostaniemy się do nich...
-
- Co za żydy jedne... Ale jedna klacz ich przekona do tego - powiedziałem patrząc na Twi z uśmiechem.
-
- No to wracamy do Ponyville - powiedziałem do Ekipy. - I jak z psami negocjacje?
-
- Nada się... - Powiedziałem i podszedłem do Fire Fong - jak będzie czas ataku to przyjdę tutaj i wam to przekaże.
-
- Pochodzę z Iranu, a tam jest podobnie co do Zebr. Tylko musimy się jeszcze tam jakoś dostać.
-
- Więc mamy sojusz - powiedziałem z uśmiechem. - Czyli pozostaje jeszcze Gryfy i Zebry zwerbować...
-
- Aha - powiedziałem i siadam i czekam tą zasraną godzinkę.
-
- Fire Fang, wiadomo kiedy przylecą spowrotem?
-
- Mogę wiedzieć jak się nazywasz? - spytałem się jej, podchodząc.
-
- Więc czekamy - powiedziałem i tak robię...
-
- Moja przyjaciółka i jednocześnie Księżniczka mówiła że mają ich pełny skarbiec. Poza tym nasza stolica jest w rękach wroga.
-
- Witam was o potężne smoki - Uprzejmym trzeba być - Chciałbym was prosić o wsparcie Equestrii by wyrwała się z szponów Chenegi. Oferujemy za to Szafiry i rubiny.