-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Teleportuje się stąd, jak najdalej mogę.
-
- Jest jeszcze jakiś inny sposób? Powiedź jaki?
-
Skręciłeś mu kark z towarzyszącym głosem pęknięcia kości. Nagle za skrzyń wyszedł żołnierz wroga. - Johny, mam do ciebie sprawę - Zobaczywszy ciebie podniósł broń i krzyknął - ALARM! - po chwili jednak stracił głowę. To Fasster. - No to nici z cichego odlecenia - powiedział po czym z resztą władował się na statek.
-
- Ja też. Wystarczy ci droga restauracja?
-
- No. Kiedyś chciałem uciec, uciec do lepszego świata, myślałem że się to stało, aż do przybycia ludzi. Wszystkich zawiodłem.
-
- Wiem, tylko nie wiem czemu mam straszne wyrzuty sumienia. Gdyby nie pojawienie się Mnie, Ghosta i Capo to ludzie w ogóle tutaj by nie przyszli. Z pewnego punktu widzenia to moja wina.
-
- Wybacz że cię w to wciągnąłem.
-
- Cześć Fluttershy, jak tam zdrowie?
-
Cichaczem staram się stąd wyjść.
-
- Nawet nie wiem czy ona mówi prawdę. Że jest moją mamą.
-
Siedziałem cicho. Usiadłem na zadzie i zacząłem płakać.
-
Chowam się w jakimś bezpiecznym miejscu. Jak droga będzie wolna to uciekam.
-
- To już wasza decyzja.
-
Czas na reakcje. - U mojej "mamy", królowej podmieńców Mirage. Ja jestem pół-podmieńcem, synem Sombry i Mirage.
-
Szukam możliwej drogi ucieczki pozostając w ukryciu.
-
- Siemanko - powiedziałem wracając do mojej postaci.
-
- Widziałyście już moje zmiennokształtne moce pierwszej nocy wycieczki, ale dobra - powiedziałem po czym zmieniłem się w Rainbow dash.
-
- To ja państwo zostawie. Ghost, uważaj bo ona potrafi potpie***** silnik nim się zorientujesz - powiedziałem po czym idę do Fluttershy. - Normalnie polski jednorożec - powiedziałem cicho.
-
- No i co jeszcze? Idziemy - powiedziałem po czym zaprowadziłem go do Lyry.
-
To ta. Idę ją zanieść ją karczmarzowi "Pod Pękatą Sakiewką". Po drodze staram się wyjść niezauważony.
-
- Deklu, idziemy cię zapoznać z resztą. To nie mój pomysł tylko Lyry, ja chętnie pomidorami bym cię obrzucał.
-
Podchodzę do niej by zobaczyć tytuł.
-
- Dobre i tyle - powiedziałem i poszedłem po Ghosta.
-
Muszę znaleść jakąś książkę o nazwie "umarłe tajemnice" bardzo stara.
-
- Dyby, narzędzie do więzienia, po co? Człowiek pyskuje więc pomidorami w niego porzucam.