-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Po cho**** ci ona? Do zniszczenia Celesti?
-
- Nie powiesz reszcie?
-
WYPIE****** STĄD EMERYCIE - Jaką toż sprawę?
-
- Właśnie nie wiem. Mam nadzieje że jest bezpieczna, musimy jej poszukać.
-
- I tak bym strzelił. Jest ze mną Fluttershy, Lyra, i z dziewięć źrebaków.
-
- Raczej, prze pana.
-
- Poluje na Bibera. A co ci się zdaje? Walczę o wolność Equestri - powiedziałem podchodząc do niego. - A to że do ciebie strzeliłem, to że ostatnio sporo ludzi biegnie w moim kierunku.
-
- Dobry pomysł - powiedziałem po czym poszedłem za nią do obozu. Co mam jej powiedzieć? "Hej Rainbow, jestem księciem podmieńców" Na pewno by mnie przyjaciółki zrównały by mnie z ziemią.
-
Plan jest taki: Spotykam jakoś powierniczki i zdobywam ich szacunek, później staram się je zwabić w jedno miejsce, moi ludzie je złapią i zawiozą do kryjówki. Tam już się zabawimy hehe.
-
< Pisałem że to pustkowie jest koło Appleosy, nie? > Idę po sprzęt a następnie idę do Appleosy na pociąg.
-
- Rozdzielono nas. Znając ją pewnie jest już w bezpiecznym miejscu.
-
- Bo początkowo wiałem jak poparzony? Zresztą nie ważne, idziemy do reszty?
-
Westchnąłem ciężko. - Ci co splądrowali farmę już raczej niczego nie splądrują. Już prawie mieli mnie na polanie, ale wielka niedźwiedzica ich dopadła, dobrze że byłem schowany. Resztę czasu wasz szukałem.
-
- Może kolacja we dwoje?
-
Kładę go na stole a sam siadam byle gdzie.
-
Gotuję się na walkę. - WYŁAŚ JEŚLI SIĘ ODWAŻYSZ!
-
Głaszcze panterę mówiąc - To idziemy szukać jakiegoś skupiska kucyków.
-
- To co teraz robimy?
-
- SHILA! GDZIE JESTEŚ!
-
- Owszem. Niesamowite uczucie.
-
- Zajebiście. To ja już wyruszam - powiedziałem po czym poszedłem do swojej kwatery po swoje rzeczy i wyruszam do miasteczka Ponyville pociągiem.
-
Biorę potrzebne rzeczy i udaje się do Matki.
-
- Zajebiście. Pamiętacie plan? Jak jakiś z obozów mnie spotka do czasu zakończenia misji lub powiedzenia hasła "Śmierć Tyranii" mają mnie traktować jak lojalnego Celesti. Kappish?