Wypuścił cię z uścisku. Przez chwilę patrzył ci w oczy, aż w końcu cię pocałował. Wydawało ci się że wszystko dookoła was zniknęło i że zostaliście sami.
Wskazałem na klatkę z klaczami - Weź sobie którąś jako nagrodę. Miłej zabawy - powiedziałem do niego i zmierzam do klatki z szlachcicem, rzekomo miał jakąś książę do czytania.