-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Wypijam całą zawartość nie odrywając warg od kufla. Po skończeniu mówię do drużyny.
- Jeszcze do szczęścia brakuje alkoholu i porządnej muzy Rockowej.
-
Wzeszliście do budynku widząc jak pojazd odjeżdża, i zaczęliście się wspinać po schodach na czwarte piętro. Po dotarciu na szczyt, Heller zapukał do drzwi, po chwili usłyszałeś kroki i głos doktora.
- Kto tam?
- James Heller i przyjaciel - odpowiedział
Po chwili drzwi się otworzyły, stał w nich doktor w typowym kitlu laboratoryjnym i okularami, siwe włosy z bujną brodą.
- Wchodźcie - powiedział doktor, po czym się posunął byście mogli wejść. Heller wszedł do środka i zmienił się w normalną postać.
-
- Jak chcesz - powiedziała AJ, po czym ruszyła w stronę bramy. Poczułeś że coś cię obserwuje, ale nie wiesz co.
-
- Właśnie dostałem aktualizacje spisu populacji i jego słowa są poprawne. "Ludzie" zniknęli w promieniu dwustu mil, więc mają czystą linie strzału - powiedział jeden z oficerów, a następnie usłyszeliście masę wybuchów.
- ATAKUJĄ! - krzyczy jeden z oficerów.
-
- Może być - powiedziałem, po czym podniosłem kufel.
- Wypijmy za urlop od bliskiego wschodu i wolnego od Ludzi którzy spamują słowem "Allah Akbar".
-
- Bo szczerze wolałbym się tam nie pokazywać.
-
Nieśmiele całuje ją w usta. Wszystko jest cacy stuk stuk, mam tylko nadzieje że nie powtórzy się historia z Twilight. Chyba bym się załamał przy kolejnym rozstaniu.
-
Biore kufel.
- Dobra chłopaki. Za co pijemy? - spytałem się drużynę.
-
- Dobry AJ. Można troszke cydru?
-
- To koło farmy, idziemy - powiedziałem, po czym ruszyłem w kierunku farmy. Mam nadzieje że zostało troche cydru u nich i że nie będą czepiać spalonych spodni.
-
- Ta jest - powiedział po czym wyszedł ze statku, za nim wyszedł padawan. Po chwili poczułaś narastającą ciemną stronę, wiedziałaś że droga do grobowca będzie trudna.
-
- Może pójdziemy wziąść troche cydru? Rzekomo jakieś święto, więc wypadało by to oblać, nie? - spytałem się. To jedna z niewielu rzeczy która jest przez nas tak ubustwiana.
-
Uspokajam się, biorę wdech i wydech i jeszcze parę razy tą samą czynność.
- Dobra, Capo. Co teraz robimy? Ty dowodzisz więc wybieraj.
-
- Miejmy nadzieje - powiedział Heller. Droga trwała jeszcze parę minut, dopuki nie zatrzymaliście się pod blokiem gdzie mieszkał doktor. Typowa czerwona kamienica na cztery piętra.
- Dojechaliśmy - powiedział kierowca. James wysiadł z pojazdu i stanął koło drzwi.
-
Po paru minutach dochodzicie do miejsca gdzie spotykają się człąkowie bractwa krwi. Koło ołtarzu na zewnątrz i paru krzeseł nie było nic interesującego.
- Gdzie podkładamy sidła? Jak co mam jeszcze sztukę - spytał się krasnolud.
Widziałeś trzy idealne miejsca: pod ołtarzem, przy wejściu i koło uschniętego drzewa.
-
Wylądowaliście na pagurku niedaleko doliny, gdzie był grobowiec. Sev i padawan zebrali się przy wejściu oczekując na twoje polecenia, na twarzy swego ucznia widziałaś niepewność.
- Jakie rozkazy - spytał się Sev.
-
- Jesteś tego pewna? To zamek Candace i to ona musi wyrazić zgode jeśli chodzi o takie sprawy - powiedział. W jego oczach widziałaś, że nie mógł uwierzyć w twoje słowa.
-
- Paliłem się ze wstydu wiesz? Ja nie przeleciałem księżniczki, bo wciąż jestem wierny żonie, poza tym mam dość całego życia. Spróbuj żyć z brakiem osoby z którą spędzisz reszte życia, spróbuj żyć z tym że to ja jestem odpowiedzialny za jej śmierć.
-
- Choć nie wie o tobie.
-
- Co tam będziecie robić?
-
- Ta.
-
- Dobrze. Chętnie zostanę u ciebie - powiedziałem, po czym spojrzałem jej w oczy.
-
Przechodziliście koło stacji, stał tam pociąg.
- Może weźmiemy pociąg?
-
- Grobowiec Nagi Sadowa.
"Historia Miłości" Inka2001
w Archiwum RPG
Napisano
- W takim razie, z chęcią zamieszkam u ciebie - powiedział. Nagle poczułaś jak kropla wody spada na twój nos, by po chwili pojawiło się ich więcej.
- O cho, zaczyna padać.