-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Gdzie ona jest, z matematyki miałem tyle jedynek że spokojnie można było by linie kolejowe budować z Canterlot do kryształowego imperium, ale to na studiach, z podstawówki to chyba pamiętam coś. Postanawiam zajrzeć do tego co dzisiaj miała zrobić i "postaram" się to wszystko zrobić perfekcyjnie, jak tylko praktykant może.
-
- Zgadzam się, mój coś swę... Sirrius!! - Krzyknął Faaster, kiedy zauważył że on się śmieje
- Po prostu nie mogłem nie skorzystać z tego proszku który kupiłem na poprzednim postoju na Ilium - Powiedział rozbawiony Sirrius
- Toniejest... Znaczy to nie jest śmieszne, Sirrius. Może się czymś zarazić - Powiedział zmartwiony Sam
- Ee tam. Przejdzie mu, za minutę lub dwie - powiedział Turianin Sirrius.
- Mi nie jest do śmiechu idioto. Kamil, co myślisz co tam znajdziemy, coś podobnego do Raknii? Czy coś innego? - spytał się Faaster.
-
- Noniewiem,wlabolatoriumwszystkoidziedobrze. Tak,nicniemamdoroboty. - powiedział Sam
- Na Hierarchie mów wolniej - Powiedział zdenerwowany Sirrius
- Więc co będziemy... Niedamrady, zawolnodlamnie - odpowiedział zdyszany Sam
-
- Nic mi o tym nie wiadomo - Powiedziałem. Gdzie do jasnej Ch***** jest Cheerile. Postanawiam zajrzeć do planu lekcji co mają pierwsze.
-
- Tak jest - powiedział Komandor po czym przez komunikator wydał rozkazy. Nagle na panelu widzisz że ktoś chce się z tobą połączyć, ten kod stosowany jest przez Radę Jedi.
-
- Moja rodzina jest znana ze szaleństwa więc, mi tam obojętne - powiedział Faaster.
Nagle na Mostek wszedł Salarianin Sam
- Witajciewszyscy,cosłychać - powiedział tak szybko że prawie nie zrozumiałeś o co mu chodzi.
-
Poszliście do zbrojowni i wzięliście sprzęt, by następnie udać się na mostek. Kiedy tam weszliście w oddali zauważyliście przekaźnik i z sześć niezidentyfikowanych statków.
- Witajcie drodzy zgromadzeni. Dzisiaj nie będzie abordażu więc, nie musieliście brać sprzętu. To tylko małe kanonierki więc nasza flota nie będzie miała problemu - powiedział po czym wydał rozkaz do ataku. Widziałeś jak Turiańskie statki niszczyły statki bandytów, ale niestety zdążyły aktywować przekaźnik po czym szósty z niego skorzystał.
- Cholera, spóźniliśmy się. Niech cała flota ruszy za statkiem - kazał Saren po czym wszystkie statki skoczyły przez przekaźnik.
- Twój brat chyba zwariował, Faaster. On Chce wejść do nieznanej przestrzeni bez konsultacji z radą?
-
- Cieszył bym się gdyby został WIDMEM, przyznaje jego sposoby są troszeczkę złe, ale czego się nie robi dla zwycięstwa - powiedział Faaster. Nagle rozległ się alarm, po czym usłyszałeś głos Sarena.
- Uwaga! Niezidentyfikowane obiekty próbują aktywować przekaźnik. Wszyscy na stanowiska -
- Cholera, a już miałem się napić - powiedział niezadowolony Sirrius niosąc cztery napitki.
-
- Chętnie - powiedział po czym ruszyliście prosto do kantyny.
===
Kiedy wchodziłeś to widziałeś jak wynoszą nachlanego Turianina, jak po pojedynku na picie.
- Faaster, znów wyzywasz na pojedynki? - spytał się Sirrius
- Tak a co? - spytał się Faaster siedząc przy jednym ze stolików
- Bo twój Braciszek, Saren jest na pokładzie. Wiem że tylko on da rade ci dorównać w piciu - odpowiedział mu po czym się do niego przysiadłeś a Sirrius poszedł po napitki.
To prawda, nie raz słyszałeś że Saren i Faaster to rodzeństwo, Saren go kochał jak młodszego brata.
-
- U mnie spokój, co wiesz na temat tego brutala... Saren chyba się nazywa, to on dowodzi tym patrolem. Jak dobrze słuchałem to Rada chce go wcielić do WIDM, ale ja w to nie wieżę.
-
Podoba mi się to, ciekawe kiedy przyjdzie Cheerile.
-
Czuje się nie zręcznie.
- Witam klasę.
-
Planeta Kall Sair, bardzo ważna z powodu znajdującego się tutaj Gazu. Siedziałaś w sztabie patrząc na to jaką Konfederacja Niezależnych Systemów wykonuje taktykę. Do pomieszczenia wchodzi komandor Well który do ciebie podchodzi i zaczyna salutować.
- Puszki zaatakowały naszą linię obrony na zachodzie, nasi przegrywają. Jakie są rozkazy?
-
Siedziałeś w swojej kajucie na statku, rozmyślałeś co spotkacie na patrolu, Bandytów z Krwawej Hordy czy jakiś awanturniczych Krogan którzy szukają jakiemu to Turianinowi czy Salarianinowi nie dać w twarz za Genofagium. Do pomieszczenia wchodzi Sirrius, zauważył cię po czym do ciebie podszedł i rzekł.
- Jak tam Kamil? Co tak rozmyślasz?
-
Wyszedłeś z komnaty nie zważając na to co powie księżniczka. Zanim się zorientowałeś byłeś już poza bramą cytadeli. Gdzie teraz pójdziesz.
-
Skoro zwoliło się miejsce na nowe sesje to... Ale nie teraz czas na
Ogłoszenia Parafialne!
Po Pierwsze: Dodaje nowy Gamemod [Prototype]
Po drugie: teraz mam miejsce dla czterech graczy.
The Werdykt
POSELALOR: Gwiezdne Wojny? Spoko, [TAK]
KAMELEON317: Wojna Pierwszego Kontaktu? No to przygotuj Kamilka (Serio, jego rodzice musieli złapać jakiś ludzki serial skoro tak go nazwali) [Tak]
Wasze sesje do Jutra powinny wystartować. Zostały jeszcze dwa miejsca.
-
Też idę do klasy, czas zacząć lekcje.
-
- Myślałam że jesteś spokojnym i pragnącym szczęścia kucem, chyba się pomyliłam. Idź stąd i nie wracaj, muszę pomówić z jedyną ocalałą - Powiedziała po czym do sali weszła Sweet Lemon, która najwyraźniej nie była szczęśliwa z twojej obecności.
- Przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni, co?
-
Najlepszy fic jaki czytałem, a Kozacy najlepsi, pomnik Discorda ukraść... chyba się udało bo PKP mamy.
-
Święte słowa Fiesta, święte słowa.
-
Ja też. Piszesz to jeszcze Pillster?
-
- W Hellcroft mam swoich szpiegów, muszę mieć na oku ostatnie skupiska kucyków. Serio chcesz śmierci?
-
- No to idziemy do szkoły - powiedziałem po czym ruszyłem do szkoły.
~ Nie możesz kierować Apple Bloom.
Wizio
-
- Za dużo mówiłem, żegnaj rogaczu - usłyszałeś po czym zacząłeś widzieć obrazy zniszczonego miasta, dwunogi które mordują inne kuce, w końcu widzisz istotę która jest ci znajoma, ma płaszcz i zamiast prawej ręki ostrze które przebija Twilight, która potem patrzy się w twoją stronę i szatańsko się uśmiecha. Wiesz jedno... za niedługo nastanie koniec... koniec świata.
===
- Choć tutaj, zabawimy się - krzyknął Wrzod, Gomez wisiał na latarni w Khorinis
- Nigdy, Nigdy nie zejdę... Poczekam aż pójdziesz w cholerę - krzyknął Gomez
- Hehe ja se poczekam - odpowiedział Wrzod, Gomez zacisnął zęby po czym powiedział
- Żyj póki możesz Kage, ja jeszcze powrócę -
Dziękuję za zagranie w mojej sesji, mam nadzieje że się podobało.
"Pierwszy Kontakt" kameleon317
w Archiwum RPG
Napisano
- To normalne w rodzie Arterius, Saren się tak zachowuje jak i Faaster, czemu jedziecie po trupach? - spytał się Sirrius
- Przymknij się, to nie moja wina że wtedy na Paraven wybuchł budynek, skąd miałem wiedzieć - odpowiedział mu Faaster
- Nie wciska się czerwonych przycisków. ZAWSZE zwiastują śmierć - odpowiedział mu Sam
- Mam nadzieje że to przeżyjemy. Jak nie, to dorwę cie w niebiańskim barze, Faaster i ci wleje tak mocno że cię spowrotem do życia wpieprzą - krzyknął Sirrius tak że każdy żołnierz w pobliżu się na niego popatrzył.