-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Idziesz przez korytarz aż słyszysz znany ci jęk. Za rogu wybiega Gomez, wyciągasz miecz by się obronić ale co go goniło to cię już rozbawiło. Za rogu wyłonił się Wrzod.
- He he, ale będzie fajnie - powiedział wrzod
- Spierdalaj pedale - krzyknął przeraźliwie Gomez,
Wrzod koło ciebie przebiegną z słowami "Cześć Tato"
-
szedłeś cięgle nie zważając na strzały, aż w końcu trafiłeś do czegoś co przez miesiąc było twoim domem, teraz tu już nic nie ma, wszystko splądrowane i zniszczone, a wszelkie plany broni skradzione. Na ścianie widzisz napis "Hellcroft 4live"
-
Idziesz nie zwracając uwagi na strzały, by w końcu jedna z nich wbiła się w tylną lewą nogę. Upadłeś, noga cię bardzo bolała.
-
Zanim zdążyłeś do niego dobiec, uziemił cię za pomocą telekinezy w powietrzu.
- Nie powstrzymasz tego co nadejdzie panie Molestio. Dzisiaj to Takerianie zwyciężą, a nie Perosjanie - powiedział po czym odskoczył przed nadlatującym pociskiem, w oddali widziałeś Kacprowicza.
- Puść go. To sprawa między mną a tobą - krzyknął Kacprowicz.
- Cwel? Myślałem że ty obijasz się w fotelu w tym "Senatku" - powiedział Care Taker.
W tym momencie szczęka Kacprowicza się otworzyła po czym krzyknął, dźwięk był tak głośny że niszczył wszystko na swej drodze. Dyktator nie zdołał go zablokować i poleciał prosto na ścianę, zwalniając cię z telekinezy.
- Idź! Ja se z nim poradzę - powiedział Kacprowicz po czym jego Prawa ręka zmieniła się w Ostrze, a następnie skoczył prosto na Dyktatora kontynuując walkę
-
Kiedy ostrze miało go przepołowić , on cios zablokował .
- Tandetna formo życia, nie pokonasz mnie - powiedział po czym uniusł cię za pomocą mocy i wyrzucił. cię prosto na pomnik.
-
- heh.
-
Gniewem wydostałeś się z gruzów i rozszarpałeś najbliższych Takerian po czym ruszyłeś po Twilight.
===
Zniszczyłeś chyba z cały batalion dwa mechy i lądownik. By w końcu dostać się na dziedziniec gdzie stał ON, Dyktator Care Taker, który na twych oczach zabił dwóch perosjan, odwrócił się i wyjął coś podobnego do latarki.
- Nareszcie się spotykamy panie Torino, nawet nie wiesz jak będę się cieszyć jak zobaczę cię martwego pod mymi nogami - powiedział po czym z latarki wysunęło się czarne światło które miało metr długości.
-
Ruszyłeś na szwendaczy, zabijając paru z nich. Po krótkiej walce zostałeś sam na placu, czujesz się jak by cię ktoś obserwował, nagle koło ciebie do ziemi wbija się strzała.
- Tu jest ten s******* - krzyknął ktoś z murów.
-
- Tak, tak - powiedziałem po czym czekam spokojnie aż Apple Bloom zje.
-
- Schowajcie broń, to Twilight Sparkle, tak samo jak my ona walczy z groksami. Leinus, daruj sobie rasistowskie żarty na tą misje, ok? - powiedziałem po czym odwruciłem się do twilight.
- To co mamy robić?
-
- Raz się zapomniałem, to nie zwiastun wielkiej sklerozy.
-
- W pierwszej kolejności powiniśmy poszukać informacji o elementach harmonii i ich powierniczkach. O samych klejnotach powiniśmy poszukać książki w bibliotece, a o powierniczkach... tu już nie mam pomysłów.
-
W radiu słyszałeś szum.
- Ca z tamta fialetawa robita?
- Ta ca każda. Da kapalni, a jak daktator ja chcet tod jegot kachnia, kabaty talko tam nadajot siet robita.
-
- Pizdniemy w starą biblioteke w canterlocie - powiedział pilot. Po chwili straciłeś przytomność
===
Obudziłeś się przygnieciony przez belke, słyszałeś głosy
- Gdziet reszta?
- gdziś spieprzota.
-
Po chwili przychodzi kapitan.
- Uwaga mam dobrą i złą wiadomość. Dobra to taka że lądujemy... - powiedział.
Wszyscy zaczeli się cieszyć.
- ...a zła, że awaryjne - powiedział po czym statek zaczął ostro pikować w dół.
-
Nagle statkiem coś zatrzęsło, kapitan poszedł do pilota.
- co to było - spytała się AJ
-
Kiedy wchodzicie na pokład drzwi się za wami zamykają, zauwarzył cię kapitan.
- Witaj kasanowo. Porislo, startujemy - powiedział po czym poczułeś jak statek upadł a następnie uruchomiły się silniki.
- Dobra, naszym celem jest odbicie Canterlotu. Według naszych informacji znajduje się dyktator Takerian i ONA - powiedział po czym na środku statku pokazał się obraz szpetnej osoby.
- Dyktator Care Taker, nasz pierwszy cel.
-
Doszliście do Hangaru, tam jużw widziałes kilkanaście transportowców Pelican, i ze setka żołnierzy.
- Przygotować się do zrzutu pelikanami - powiedział Kacprowicz przez megafon.
Widziałeś jak powierniczki wsiadają do pelikana wraz z twoim oddziałem.
-
- Ja ciebie też- powiedziała po czym chciała ciebie pocałować, ale niestety
- zbliżamy się do Equestri, wszyscy zebrać się w Hangarze 29D - powiedział Kacprowicz przez megafon.
-
- Sorka zapomniałem.
-
Czas wrucił, i po chwili wszyscy wyszli.
- Chciałeś czegoś - spytała się Twilight
-
- Co będziesz dzisiaj robić? - spytałem sie AJ
-
- Tylko nie "pogwałć" znów zasad.
-
Po długiej drodze dostałes się do pałacu, spacerowało tam kilka trupów.
"Początek Końca" Shadow (Zakończona)
w Archiwum RPG
Napisano
Doszedłeś do sali tronowej, na jej środku widziałeś Twilight związaną i zakneblowaną.