-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Dobra żarty na bok, kiedy przyjdzie?
-
- Postaramy się. Oczywiście jeśli pozwoli
-
- Jeśli chcesz? - powiedziałem z chytrym uśmieszkiem
-
- Fajnie, już mnie ciekawi co będzie się dziać - powiedziałem chichocząc
-
- Moja matka, ona żyje. Jeśli ją znajdziesz to kapitan będzie milszy, o wiele milszy.
-
- Miecz księżyca to jak by "Papier Rozwodowy". Czyli raz jebniesz w nią a już nie będzie ciebie chciała.
-
Kobieta stanęła po czym popatrzyła się na ciebie - Stary, masz przejebane.
-
- Wrzod? Tego to cza omijać, SZEEEROKIM łukiem
-
Kiedy się odwróciłeś, jego nie było. - Mówiłeś coś? - spytała się kobieta
-
Wyszliście z Khorinis i dokładnie szedłeś za kobietą, nagle usłyszałeś coś co cię niedawno wkurzyło - Ej tatuś, czekaj na mnie.
-
- Z pietnasto osobowej rodziny przeżyliśmy tylko my dwaj, od tamtej pory zachowuje się nie gorzej od tamtych trupów. Ale wiem co może spowodować że zmięknie i będzie taki jak dawniej.
-
- Jaką?
-
Idziesz do szpitala polowego. Dochodzisz do niego i idziesz na jego tyły, widzisz że stoi tam córka Kapitana, kiedy cię widzi uśmiecha się i do ciebie podchodzi - Jednak przyszedłeś, mam sprawę. Wiesz czemu mój ojciec tak się zachowuje?
-
- Powiedziała że zaraz zejdzie - powiedziałem po czym usiadłem na krześle - Jak ci minął dzień? - spytałem się
-
- Obchodzi, dzisiaj widziałam go jak rozpacza nad stratą tego żołnierza. Idź spać, to rozkaz - powiedziała po czym dała znak byś odszedł
-
Idziesz w stronę bramy, wtem dogania cię dziewczyna - Idę z tobą - powiedziała
-
- Gdzieś na północnym wschodzie od Khorinis. Pilnowana przez armie Arachnidów - powiedziała
-
- Nie wiadomo, informacji należy szukać w świętej bibliotece. Jak cię zwą? - spytała się
-
- Dobrze - powiedziałem po czym zszedłem na obiad
-
Mi się spodobał, no choć brak dialogów, ale to można przeboleć [10\10]
-
Postanowiłem zapukać i powiedzieć - Apple bloom, obiad już gotowy.
-
- Po pierwsze: Sam chciałeś się z nami spotkać. Po drugie: Musimy mieć Miecz Księżyca. Po trzecie: Nie mam bladego pojęcia.
-
- Talerz miał zatrzymać ekspansje sił Arachnidów, ten talerz nie miał by szans powstrzymać JEJ. A teraz dobranoc - powiedziała po czym utraciłeś przytomność === Obudziłeś się w tym samym pomieszczeniu co wcześniej. - Dobra teraz możemy pogadać na spokojnie - powiedziała
-
Kiedy chwyciła talerz, błysnął z niego błękitny blask który wytworzył pioruny. Te pioruny niszczyły kolejnego pająka po drugim, aż w końcu na ulicy nie został żaden. Widzisz jak talerz zmienił się w kupkę pyłu
"Kucyk od historii" peros81
w Archiwum RPG
Napisano
- Tak się pytam