-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Szliścię całą drogę aż wkońcu doszliście do drzwi z ciemnym okiem - Co jest muzyką życia? - Cisza bracie. Po chwili drzwi się otworzyły, a przed tobą stał jak by ołtarz a na nim stał Gomez z rozciągniętymi rękoma. - Witaj Panie Molestio, oczekiwałem cię.
-
Drzwi są ciężkie ale udaje ci się je otworzyć, widzisz mały pokoik jak by zbrojownie. Na jednej ze ścian widać blachę która wydaje się że coś ukrywa, bo z pod blachy wychodzą snopy światła.
-
- Eee Kage, to nie w tą stronę. Powinniśmy iść w głąb świątyni - powiedziała po czym odpaliła pochodnie i poszła dalej korytarzem.
-
Dusiłeś się, jednak nagle poczułeś nacisk na brzuchu a po chwili kawałek który ci wpadł do nie tej dziurki wypadł z ust. Nagle usłyszałeś. - Wszystko gra? Wiem czemu mnie tak potraktowałeś, myślałeś że wiem gdzie twoja siostra przebywa, ale niestety nic nie wiem. Może jesteśmy wstanie sobie pomóc? Obaj rozwalimy tych którzy ją porwali, teraz nie chodzi mi już o kasę, ale o chęć pomocy tobie. To co ty na to?
-
- Co parę minut będziemy sprawdzać czy wszystko gra, idź już - powiedziałem, zaczyna mnie troszkę wkurzać ta rozmowa
-
- Idz, dom będzie bezpieczny w kopytach mich i twilight.
-
- Ze 49%.
-
- Głos z kryształu wskazał nam drogę do ciebie. Kiedy usłyszałem twoje imię, a to że głos z kryształu kazał ci tutaj się schować, pomyślałem że jesteś dużo warta i masz najlepszy intelekt na tej planecie albo w układzie. Od razu wpadłem na pomysł że możemy sobie nawzajem pomóc.
-
- Prawda Tatusiu, będę Baaardzo grzeczny, hehe.
-
Biegniesz do w stronę budynku i do niego wchodzisz. Przebijasz się przez labirynt korytarzy aż w końcu dochodzisz do metalowych drzwi, wygląda na to że można je otworzyć.
-
- Tak, jest szansa.
-
- Wiem, staram się.
-
- Jakoś się nie dziwie, przeciesz jestem uroczy, nie?
-
- Dom zastaniesz w jednym kawałku, masz me słowo.
-
- Jasne, nami się nie przejmuj.
-
- Co się stało?
-
Bez zastanowienia zacząłem im pomagać.
-
Kiedy pająki to usłyszały od razu wzięły nogi zapas. - Eeej, nawet nie zacząłem - powiedział po czym powrócił do ciebie. Widziałeś jak ciocia wstaje, i podchodzi do ciebie - Na wieczną noc, jak przekonałeś potomka tej demonicy żeby do ciebie dołączył?
-
- To niech mi pomorze - powiedziała. Była dosłownie powalona przez Arachnidy, wrzod jedynie się uśmiechał.
-
Widziałeś jedynie zniszczone kajdany, czy włócznie porzucone przez strażników. Nagle usłyszałeś jakiś wybuch w środku więzienia, ktoś tam jest.
-
- Nawzajem - powiedziałem po czym chwyciłem za kanapkę z musem jabłkowym.
-
Medyk tylko przytaknął i pokazał znak by poszedł za tobą. Po chwili doszliście do kostnicy, medyk podszedł do komory i ją otworzył, były tam ciała twoich kompanów bez górnej części czaszki, wygląda jak by ktoś ją podpalił. - Widzi pan jakie są rany, nie ma bata by przeżyli.
-
Przytaknąłem po czym usiadłem
-
- Dokładnie - powiedziałem po czym poszłem za Twilight do kuchni.
"Początek Końca" Shadow (Zakończona)
w Archiwum RPG
Napisano
Nic się nie stało, zacząłeś się rozglądać i widzisz jak wrzod bierze w swe objęcia pomnik. - Coś ci się nie udało.