Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Linds

  1. Tak, wbiją Bronies na imprezę dla dzieci 3-13 lat, matki tych dzieci będą się na nich gapić... (W oparciu o to, co się działo po Królewskim Weselu w Blue City)
  2. A ja właśnie ci powiem Talar, że przy odcinku "Luna Eclipsed" prędzej szło zauważyć dużą fascynację Luną, niż teraz. Ba, wtedy to ja nawet to dostrzegłem, a wspomniana przeze mnie grupa Bronies Polska była "udekorowana" Luną. Pamiętam, jak w Warszawie robiliśmy specjalnego meeta na wspólne oglądanie premiery tego odcinka. Do lokalu przynieśliśmy sprzęt, podłączyliśmy się do Wifi i oglądaliśmy w gronie ok 30-40 osób (mam gdzieś w zeszycie podpisy ludzi, ale nie chce mi się teraz tego szukać i podliczać). Wielu ludzi już wtedy lubiło Lunę i oczekiwało tego odcinka cholernie. W spoilerze moje bla-bla-bla o tym, jak doszło do wspólnego oglądania odcinka, jak kogoś to nie interesuje to nie musi tego czytać Ludzie niecierpliwili się przed odcinkiem, byli bardzo ciekaw. Ba, ponieważ w Warszawie jest kino Luna, śmialiśmy się, że premierę odcinka urządzimy właśnie tam W końcu odcinek wystartował, a jak przypomnę sobie reakcje ludzi na wejście Księżniczki Luny... oooooj, piękne wspomnienia ZARAZ po tym odcinku w internecie zaczęły pojawiać się masy artów, ficków i memów z Luną. Już w połowie emisji odcinka debiutowały memy typu Royal Canterlot Voice, czy "My own little pony!". Ludzie wiedzieli, że takie memy wcześniej, czy później powstaną, więc chcieli być tymi, którzy je opublikują i zyskają swag. Możliwe, że to nie zostało, aż tak dostrzeżone jak teraz z trzech powodów: 1. Wtedy było więcej normalnych lunarnych, niż powalonych lunafagów 2. Po "Luna Eclipsed" był odcinek "Lesson Zero", który zmiótł poprzedni odcinek z fali popularności. Ludzie zachwycali się nowym odcinkiem, memami dzięki niemu stworzonymi (np. Pedobear Twilight) itd. 3. No i Lunarni byli zadowoleni odcinkiem z Luną, więc był spokój. Btw. ciągle tutaj czytam o hejtach na Flima i Flama... A ja mam pytanie - kto i gdzie ich hejtuje? Nigdy nie spotkałem się w fandomie z hejtem na te dwie postacie, sam je lubię i znam jednego Wrocławiaka, którego najbardziej ulubionymi postaciami jest właśnie ta para.
  3. No cóż, zeszło mi to jednak dłużej, ale obejrzałem. Minionki rozrabiają Film dalej jest zabawny i tutaj wiele nie ustępuje poprzednikowi, ale tytuł do polskiej wersji filmu jest moim zdaniem źle dobrany (obydwa filmy nazywają się "Despicable Me", co w dosłownym tłumaczeniu znaczy "Nikczemny Ja!" lub "Ja nikczemny!"), gdyż fabuła kręci się wokół czegoś nieco całkiem innego, a sceny z Minionkami choć są przeważające, to są moim zdaniem bardziej uzupełnieniem fabuły, niż tym, co wskazuje tytuł filmu, czyli głównym motywem, ponieważ ukazują przeważnie typowe zachowania Minionków, a od pewnego momentu ich tajemnicze znikanie... Film tutaj opowiada o tym, że pewna tajna agencja do zwalczania największych przestępstw (jak chociażby kradzież księżyca) próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia tajnego laboratorium na Biegunie Północnym, gdzie opracowano serum, które zmienia łagodne stwory w brutalne mutanty. Nie mogąc sobie poradzić ze śledztwem, ściągają na siłę Gru (biedak przez to zniknął z imprezy urodzinowej najmłodszej córki), który po pewnym czasie zgadza się zostać tajnym agentem w celu wyśledzenia osoby odpowiedzialnej za kradzież serum. W międzyczasie Gru zmaga się z problemami około-miłosnymi, czyli z córkami i sąsiadką, którzy na siłę starają się zeswatać Gru z jakąś kobietą, mimo, iż ten tego nie chce, ponieważ sam boi się umawiania się na randki. Oprócz tego jego najstarsza córka zakochuje się w chłopaku, co jemu - jak to typowemu ojcu - nie przechodzi spokojnie przez gardło. Tradycyjnie można znaleźć nawiązania do popkultury, chociażby minionkowa wersja utworu Village People "Y.M.C.A", czy Gru-Disc nawiązujące do Blu-Raya. Film jest moim zdaniem dobry i warty obejrzenia, jednakże pewne rozwiązania są już wręcz przekombinowane. Oczywiście idzie znaleźć schematy i w porównaniu do poprzedniej części, jest to już bardziej zauważalne. Mimo tego, kontynuacja bardzo udana. Jednakże osobiście mam nadzieję, że nie wyjdzie trzecia część, bo jej po prostu sobie nie wyobrażam. Na minus najpoważniejszy typuję polski tytuł filmy - ja nie czytając opisu filmu oczekiwałem czegoś całkiem innego, tytuł jest po prostu mylący. 7+/10
  4. Dziękuję ci Spidi za to To, co pisze Spidi jest prawdą. Sporą część akapitów plus wywiady końcowe napisałem ja, a to z prostej przyczyny - obydwaj pisaliśmy relacje dla swoich mediów, ale plan konwentu był tak skontruowany, że oczywiście nie udało nam się być na wszystkich punktach konwentu (przykładowo ja w przeciwieństwie do Spidiego nie dałem rady być na panelach poświęconym RPG, zaś Spidiego nie było przykładowo na panelu dyskusyjnym, w którym zaś ja uczestniczyłem), tak więc postanowiliśmy połączyć swoje siły. Trudno to dostrzec w tekście obiektywnie z racji pośpiechu Mister Bulbula
  5. Tak czytam i czytam i... 1. Jeżeli bierzecie newsy z FgE, wypadałoby, by wasz korektor je sprawdził, bo potem dostają się kwiatki typu "w polsce" (zamiast "w Polsce") - taki błąd to jest po prostu wstyd... 2. Czytam artykuł Myhell o IV sezonie i oto moje przemyślenia: - Nie ma pewności, że Luna wróci do stanu Nightmare Moon. Bardzo prawdopodobną i udowodnioną na 4chanie teorią jest to, że Twilight przenosi się w przeszłość, by zobaczyć przemianę Luny sprzed 1000 lat. Nie ma więc pewności, że to na pewno będzie stricte powrót Nightmare Moon. Z resztą to nie miałoby sensu, bo przecież NM zginęła od Elementów Harmonii... - Piszesz, ze nie doszły cię słuchy o żadnym nowym, czarnym charakterze, po czym na następnej stronie podajesz klacz-złoczyńcę, która chce walczyć z super-kucykami. Where's logic? - Odcinek o Scootaloo i jej nie-umiejętności latania... tak bardzo wymuszone przez fandom... - Miłość Spike'a do Rarity zawsze w serialu była kreowana tak, żeby nie miała zakończyć się typowym happy endem. Jak do tego dojdzie to będzie... hmm... ciekawie. W sumie sam nie wiem, jakbym na to zareagował, zwłaszcza, jak teraz Myhell napisałeś, że wielu Bronies jest przeciwnych finalizowaniu ich shippingu... Damn, nie będę mógł tego zwalić na fandom! :YhZzy: - "tak jak fanowskie "Children of the Night" - ta piosenka nie jest stworzona przez fanów MLP:FiM. To piosenka pochodząca pierwotnie z filmu "Labirynt Fauna", podstawiono ją ino pod animację z Luną. Pracy mojej i Spidiego nie będę oceniał - czekam na krytykę. Let the hating begin!
  6. Ale stronnicza ta ankieta - opcja dla ludzi uznających Lunę za najlepszą postać napisana tak, jakby Lunę za najlepszą mogli uznawać tylko fanatycy... Przydałaby się dodatkowa opcja dla ludzi uznających Lunę za najlepszą, ale nie będącymi takimi fanatykami. Taka ino uwaga z mojej strony, żeby zaraz nie było wrzasków, że znów trolluję.
  7. W razie czego w trzecim poście tego tematu masz link do poradnika, który objaśnia jak dotrzeć na miejsce Ponymeetu
  8. Linds

    Saints Row (seria)

    To tak ino dodam, że jeżeli ktoś ma PS3 i wykupiony PlayStation Plus, to teraz jeszcze tę grę można pobrać bezpłatnie.
  9. Linds

    Exclusivy x360 i ps3.

    A o tej opcji to pierwszy raz słyszę/czytam. I jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że w każdej grze mogę zamienić muzykę z gry na swoją.
  10. Linds

    Saints Row (seria)

    Mam pytanie. Za jakiś czas zacznę grać w Saint Row: The Third. Nie znam jeszcze gry, ani serii, nic. Nie grałem w poprzednie części. Czy jest to bez znaczenia, czy jednak będę miał jakiś problem ze zrozumieniem gry (nie wiem, może fabuły)?
  11. Linds

    Exclusivy x360 i ps3.

    W przypadku PS3 masz takie exclusivy: * seria Uncharted - najlepsza seria gier ever, coś w rodzaju Indiany Jonesa. Wiele osób hejci, że to niby kalka Tomb Raidera, albo, że nie ma się tutaj wolności... Jak dla mnie Uncharted jest unikalny, ma dobrze zarysowane postacie, a fabuła jest bardzo ciekawie opowiadana. Plus gra otrzymywała nagrody za najlepsze grafiki (najlepiej zrealizowana woda, śnieg, ogień) i tytuły gier roku na targach E3. Dla dobrej grafiki i bardzo ciekawej fabuły, która bazuje na legendach mało znanych (w 2. części legenda o kamieniu Cintamani i mieście Shambala, w 3. części "Atlantyda Pustynii"), a nie na znanych seriach. * seria Killzone - bardzo dobry FPS z dobrą fabułą, szczególnie druga część i z dobrym multi * seria inFamous - sandbox opowiadający o człowieku, który nagle zyskał supermoce związane z prądem. Gracz może wybrać, czy zostanie superbohaterem, czy super złoczyńcą * The Last of Us - nie grałem, ale wielki hit, a ponieważ jest od twórców Uncharted, nie wątpię, że fabuła jest bardzo dobra * God of War - tutaj dodam jedynie, że akcja dzieje się w starożytnej Grecji i przynajmniej w trylogii ma fajnie poprowadzoną fabułę. W kolejnych częściach to już jest kombinowanie z tym ile wlezie... * EyePet - tu trzeba kamerki. W zasadzie to bajer dla dzieci, ale ma się zwierzaka, o którego się dba * Heavy Rain - interaktywny film, w którym gra się 4 postaciami, opowiada o dochodzeniu w sprawie seryjnych zabójstw dokonanych przez Zabójcę z Origami (Origami Killer). Ma 20 zakończeń (de facto jest to kilka zakończeń dla każdej postaci. Postaci jest 4, więc wychodzi po 5 zakończeń na postać, różne wariacje) * Resistance - seria gier FPS, również bardzo ciekawie zrealizowanych, szczególnie część pierwsza "Fall of Man". I jedynka jest jednym z nielicznych dzisiejszych gier FPS, których akcja nie dzieje się w USA, Rosji lub Bliskim Wschodzie (pierwsza część, bo ta dzieje się w Anglii, reszta to już niestety USA). * Gran Turismo * LittleBigPlanet - seria gier platformowych, w których sterujemy szmacianką zwaną Sackboyem. Sackboya możemy personalizować wedle własnej woli zgodnie z tym, co odblokujemy. W każdej grze jest również edytor leveli, można tworzyć własne poziomy i w internecie często idzie znaleźć bardzo dobre poziomy wykonane przez innych graczy. Jako ciekawostkę dodam, że jeden gracz stworzył tak super levele do jedynki, że potem dostał umowę o pracę nad sequelem. * Saint Seiya - gry oparte o anime "Rycerze Zodiaku" ("Saint Seiya") wychodzą tylko na PS3. W przypadku xBoxa360 wiem jedynie o: * Alan Wake * Banjo Kazooee * Forza Motorsport * Gears of War * Halo Plus zalety PS3 nad xBoxem360: * konsola odtwarza Blu-Ray, xBox360 tylko DVD. Dzięki temu ma się filmy lepszej jakości, a pojemne gry są zawarte tylko w 1 płycie, podczas, gdy o ile dobrze pamiętam, GTA IV na xBoxa360 było na 2 płytach co najmniej. * Gry na PS3 instalują się od razu, zaś na drugiej konsoli to jest jedynie opcja. A bez instalacji gry wczytują się po drodze, co czasem daje niemiłe smaczki * Internet w PS3 nie jest płatny, można jedynie zakupić abonament w PlayStation Plus - A to się opłaca. Teraz kupiłem 3miesięczny abonament za 60 zł, a otrzymałem za to bezpłatnie do pobrania Assassin's Creed III, Uncharted 3 (single), Mafię 2, Saint Row: The Third, LittleBigPlanet Karting, a tylko te ściągnąłem, bo było więcej. Co jakiś czas gry się zmieniają, a ponieważ nadchodzi powoli PS4, będą różne wyprzedaże najciekawszych produktów. W przypadku xBoxa360 trzeba płacić nie tylko za dostawę internetu do domu, ale i za konto na xBox Live. * Większe możliwości graficzne * Brak blokady regionalnej, czyli nie musisz patrzeć na to, czy gra jest w wersji PAL (obowiązujące w większości Europy), czy NTSC (obowiązujące głównie w USA) Zalety xBoxa360 nad PS3: * łatwiejsze tworzenie gier, dlatego często gry wyglądają na tej konsoli lepiej. Jednakże różnice często bywają minimalne * wg. wielu ludzi tu jest wygodniejszy pad. Osobiście wolę jednak pad od PS3
  12. Nie wiadomo właściwie nic o szczegółach życia Celestii przez te 1000 lat. My mniemamy, że rządziła i żyła sama. A kto wie, czy może nie było np. jakiejś miłości po drodze, a potem fakt, że Celestia jest długowieczna (nie ma dowodów na nieśmiertelność), zniszczyła w końcu związek (kochanek mógł umrzeć). Teraz rządzi ona dobrze, a co jeżeli kiedyś przez jakiś okres miała z tym problem? W końcu każdy może zwątpić i zejść z dobrej ścieżki. Nikt nie jest idealny. Zakładając, że i Celestia miała taki moment, musiało się zdarzyć coś, co pomogło jej powrócić na właściwe tory. Skąd sugestia, że mogła być zmiana w stylu rządzenia? Chociażby fakt z Royal Canterlot Voicem - Luna wspomniała, że kiedyś on był na codzień używany przez całą rodzinę królewską. Teraz, używała go na początku tylko Luna, potem już nikt tego nie używał i nie używa do dziś. Hipotez można tutaj snuć wiele. Ale fakt ten udowadnia, że argument tajemniczości Luny nie jest jedynym czynnikiem powodującym, że tyle ludzi lubi Lunę. Co więcej, jest dowodem na to, że ukazanie charakteru postaci jest tutaj dość ważne.
  13. Linds

    Button Mash

    Mimo wielu argumentów za (lubię go, nie ocieka seksem, jest w miarę normalny i nie jest to czyjeś OC wypromowane, tylko faktycznie postać z serialu), to jednak przez motyw Maaaajnekrafteeena (Nie ujmując oczywiście osobom, które tam tworzą ciekawe rzeczy jak np. olbrzymie modele kucyków) przepraszam, ale nie dopiszę się do listy jego fanów
  14. Linds

    Fox Kids/Jetix pamiętacie?

    Oh, Fox Kids... pamiętam, że zawsze zazdrościłem kumplom tego, że mają ten kanał. Moi rodzice nie chcieli Fox Kids, czy Cartoon Network z obawy, że będzie się całe dnie spędzać przed telewizorem zamiast się uczyć Ale na szczęście z niektórymi bajkami zaznajomiłem się właśnie dzięki kolegom, u których mogłem to oglądać Pamiętam zmianę Fox Kids w Jetix - akurat tego sylwestra spędzałem u jednego z kumpli W końcu nagle był jakiś problem z telewizją i tu siostra i chyba ja trochę dopomogłem, namówiliśmy rodziców na wzięcie telewizji N (obecnie nie posiadamy już) i Jetix już miałem I faktycznie, częściej tam leciało coś dobrego niż na Disney Channel. Miło wspominam Naruto, Galactic Football i Ach ten Andy, choć inne kreskówki też się oglądało, często równie chętnie. Jednakże bardziej wolałem Jetix Play ze względu na emitowane tam stare kreskówki i bajki jak np. "Świat wg Ludwiczka" oraz Boomerang ze względu na emitowanie starych kreskówek z CN np. Johny Bravo, Laboratorium Dextera... Długo by wymieniać.
  15. Primo - psychofani Luny tyle się różnią od psychofanów RD, Twilight i Derpy tylko tym, że jest ich więcej. Ze strony Lunafagów jak lecą hejty, to albo o obrażanie Luny, albo o brak jej w serialu. Zaś ja sam w przypadku fanów RD wiele razy spotkałem się z hejtem za to, że spośród mane 6, ona nie jest u mnie w górnej połowie w lubieniu, zaś fani Twilight tyle już wyhejcili Twilicorna i Flash Sentry'ego, że aż szkoda. Fani Twilight mają m.in tą głupotę, że za każdym razem, gdy pada temat o to, czego chcemy w kolejnym sezonie, ci wołają "By Twilight przestała być Twilicornem!" i na to podają argumenty po prostu nie pasujące do rzeczywistości (chociażby fakt, że niby Twilicorn nie był wcześniej planowany podczas, gdy ktoś udowodnił, że zabawki z nią były już w 2010 roku zaprojektowane). Secondo - uznałem twój otwierający post za bóldupny m.in przez takie kwiatki jak "GAD DEMET!", "O... Maj... Gad", pojedyncze wulgaryzmy, Może sam nie miałeś wtedy bólu dupy, ale twój post sugerował coś całkiem innego, szczególnie, że jak sam przyznałeś, pisałeś go na raz, a nie na spokojnie. Terzo - Podanie, że w danych miejscach fandomu Lunafagi są mniejszością lub wręcz nawet ich nie ma jest jedynie dowodem na to, że Lunafagi nie są aż tak wielkim problemem, jak uważasz (większym problemem jest gimbaza), więc czy ci się to podoba, czy nie, to jednak wnosi coś do dyskusji zwłaszcza, że ty sam nie masz żadnego dowodu udowadniającego, że twoja teoria jest prawdziwa. Liczba lajków pod obrazkiem Luny na Bronies Memebase? Proszę cię Bronies Memebase skupia Bronych z całego świata, nie tylko z USA, gdzie jest ich grubo ponad 3 tysiące (tyle było ludzi na Bronyconie, a należy wziąć pod uwagę, że nie każdy Brony był wtedy w Nowym Jorku, a część uczestników była spoza USA, m.in było dwóch Polaków). Ponieważ fani Luny są na całym świecie, a nie tylko na określonym, jednym terytorium, to wiadomo, że to wywołuje tak duże skumulowanie się takiej ilości lajków. Quattro - tu mi się coś przypomniało. Pamiętam, jak kiedyś Warszawę spokojnie Bronies określali Lunaszawą. Nie było żadnych hejtów, czy fanatyzmu, po prostu poszliśmy w ślady Poznania, który zrobił Lunań, czy Rzeszowa, który zrobił sobie Dashów. Przyszło paru Solarnych i nagle zaczęli forsować na ile się da to, by Warszawę uznać za Celestszawę... i stąd była jedna z najdłuższych dyskusji w tym fandomie lokalnym. Jak udowodnił Niklas, negatywnych cech idzie się doszukać u mane 6, tyle, że one nie są aż tak uwidocznione, jak w przypadku Luny. Twilight też ma wady - jest psychofanką Celestii, co wie każdy, kto słuchał listu Celestii na MLK II Czy ja wiem, czy o Lunie wiemy mniej niż o Celestii? Mi się wydaje, że jest wręcz na odwrót. Znamy wady i zalety Luny, zaś w przypadku Celestii jedyne co wiemy, to że jest dobrą władczynią Equestrii, która nie jest idealna, bo przegrała z Chrysalis plus jest mentorką Twilight. Coś pominąłem? Celestia nie wywołuje po prostu aż takiej ciekawości np. u mnie z powodu jej matczynego charakteru.
  16. Linds

    My Little Konwent v.2

    Żebym wiedział, że weźmiesz karty do Yu-Gi-Oh, to gdybym miał czas to bym był chętny zagrać.
  17. Jeżeli znasz, to zagaduj do Lemura z Poznania - on jedzie do Katowic
  18. Linds

    My Little Konwent v.2

    Nie za bardzo, ale po prostu jeżeli to prawda, to ja całe życie popełniam ten błąd.
  19. Linds

    My Little Konwent v.2

    To Starówka =/= Stare Miasto?
  20. Tak. Odpowiedzieć musiałem, ponieważ pytań i oskarżeń wymierzonych we mnie było zbyt dużo. Tyle, że u ciebie to nie jest krytyka. W twoich postach czuć ewidentną nienawiść i ogromne uogólnianie plus sposób, w jaki odpisujesz do mnie ewidentnie pokazuje, że jednak gdzieś ta wściekłość w tobie jest, w mniejszym lub większym stopniu. Jeśli chcesz, nazwij mnie trollem, ale śmiecham z tego. Nie miałeś zamiaru denerwować kogokolwiek, a jednak zwłaszcza twój pierwszy post śmierdzi albo czystym zdenerwowaniem, albo chęcią strollowania lunarnych dla zrobienia pokazu postów typu "ODWAL SIEM OD LUNY TY... TY... GÓPI SOLARNYYY!". Możesz mnie nazwać trollem, bo faktycznie, przyznaję, że moje posty brzmią, jakbym celowo chciał kogoś wkurzyć. Ale nie to było moim celem, jedynie chciałem pokazać hipokryzję w niektórych momentach wypowiedzi twojej i Ottonand (zauważ - piszesz, że wkurzam osoby, które ciebie popierają, znów uogólniasz. Skrytykowałem jedynie 2 osoby, poparło ciebie nieco więcej) i walczyć przeciwko uogólnianiu, bo tym co jak co, ale stawiacie porządnych lunarnych obok tych, którzy najczęściej reprezentują poziom gimbazy. Jeżeli wypisuję bzdury, to dlaczego póki co nie otrzymałem z twojej strony dobrego kontrargumentu na te fragmenty moich postów, w których się z tobą nie zgadzam? Dla ciebie to, co piszę to są bzdury tylko dlatego, bo po prostu nie stoję po twojej stronie barykady. I tyle. Mógłbym odpowiedzieć pisząc, kiedy ty podawałeś wielkie bzdury w tym temacie, ale już to wcześniej zrobiłem, więc nie warto. I to niby ja jestem tym apodyktycznym... Widać, że mało rozumiesz. Słyszałeś kiedykolwiek o powiedzeniu "Nie karm trolla"? Na pewno tak. I co jak co, jest to bardzo sensowna rzecz, którą akurat wielu tych, którzy nie są - jak to określiłeś - bezmózgimi debilami, rozumieją. Choć uczciwie przyznam, czasem i mi zdarza się zapomnieć o tej złotej radzie. Tu mnie masz! Szczerze! Przejąłem się twoim postem. Zainteresowałem się i go przeczytałem, ponieważ wielką szkodą by było, by twoje wielogodzinne ślęczenie nad twoimi długimi postami podczas, gdy mogłeś zrobić wiele bardziej pożytecznych rzeczy, poszło na marne. A mogłem rzucić proste "TL;DR", gdybym był prostakiem chcącym ciebie wkurzyć, a nie podyskutować i spróbować nauczyć ciebie co nieco o życiu. Co jak co, ale wrzucenie tamtego skrótu i nie przeczytanie twojego postu napisanego specjalnie dla mnie byłby ewidentnym przejawem nie szanowania ciebie (tu pragnę zauważyć, że pojęcie szacunku jest pojęciem względnym wbrew pozorom, gdyż każdy ma inne kryteria do poczuwania się szanowanym przez rozmówcę). I to ja niby gadam bzdury? Porównanie twoje jest bzdurą. Co ma wolne czytanie książek do tego, że ciebie w fandomie denerwuje prawie wszystko (tak, pamiętam twój post, gdzie wypisywałeś mi kiedyś co lubisz w fandomie, m.in twórczość) i bierzesz wszystko zbyt poważnie (wszystko, nie pojedyncze rzeczy), na co ci kilka razy dawałem radę, z dobrego serca, byś nie brał po to, byś w przyszłości nie miał zbyt wielkich problemów? Ta rada była nie po to, by cię wkurzyć. Ino dla twojego dobra. Nie znam ciebie i nie wiem, co planujesz w przyszłości. Ale PRZYKŁADOWO możesz w przyszłości pójść do pracy, w której ty jesteś zależny od szefa (np. biuro, zakład pracy itp.). Znajdzie się tam nie jedna rzecz, która ciebie będzie denerwować. Jak będziesz tak wielce hejtował i brał wszystko na poważnie, w końcu szef ci odpowie: "Jak ci się nie podoba, to paszoł won. Na twoje miejsce jest 15 chętnych". Przykład ten jest jak najbardziej autentyczny, z zakładu Fiata w Tychach, choć nie do końca, bo wypowiedź szefa ocenzurowałem. Tyle, że to z hipokryzją to prawda. Lunafagów hejtujesz m.in za to, że bronią swojej ulubionej postaci i niektórzy próbują przekonać innych do niej na siłę. A ty tego może tutaj nie robisz? Bronisz m.in mane 6 wskazując na to, dlaczego to one KONIECZNIE zasługują na większe lubienie niż Luna, hejcisz tych, którzy nie uważają tak samo jak ty, mimo wielokrotnego wskazania tego, dlaczego lunafagi lubią Lunę, bez padnięcia stwierdzenia "Ty też masz lubić Lunę!". Heh. Wybacz, przeprosiłbym cię za nazwanie hipokrytą, ale tylko wtedy, gdybym kłamał stwierdzając hipokryzję. Piszesz oczywiście, że nie chcesz zmuszać nikogo do "odlubienia". Ale to dla mnie ino tekst napisany z racji "poprawności politycznej" (celowo w cudzysłowiu, byś jeszcze nie uznał przypadkiem, że oskarżam ciebie o prowadzenie jakiejś polityki w fandomie), ponieważ cały twój tekst brzmi, jakby miał otworzyć oczy wszystkim lunafagom - i tym przypadkowym i tym true - i koniecznie przekonać ich do większego oddawania czci innym postaciom. Nie ma co tutaj zaprzeczać temu, że mane 6 to najważniejsze postacie, robią najwięcej (bo w końcu serial jest o nich) itd. Ale to nie oznacza, że nie mamy prawa lubić bardziej innych postaci. Lubię mane 6, ale z pewnych powodów po prostu nie na tyle, by stawiać je wyżej od Luny. To idzie prosto przyrównać do sytuacji w szkolnej klasie, czy w fandomie - są osoby robiące cholernie dużo, teoretycznie powinny być te osoby wychwalane, podczas, gdy przeważnie bardziej lubiane są osoby, które aż tak wiele nie zrobiły (pomijając przy tym przy okazji fakt, że Celestia nie sama, lecz z Luną jak sama twierdzi, zwalczyła Discorda i Sombrę). Ból tyłka nie jest uzależniony od tego, czy są argumenty, czy nie. To, czy są argumenty, czy nie, definiuje tylko to, czy osoba marudząca potrafi dyskutować. Zaś ból tyłka to synonim ewidentnego wkurwu. I wierz mi, nie każdą krytykę nazwałem bólem dupy. Masz takie wrażenie, ponieważ w tym temacie uczepiłem się ciebie i ci to co chwilę zarzucam, szczególnie, że co chwilę pokazujesz swoje zdenerwowanie. Nie, że zabrakło argumentów. Nie krytykuję ciebie za to, że jesteś za młody, tylko za to, że wszystko bierzesz zbyt dosłownie i to już tak wcześnie. Co więcej, wszędzie doszukujesz się najgorszej opcji, co ukazuje twój zarzut, że moim celem jest dyskryminacja ciebie ze względu na wiek - bardziej absurdalnego oskarżenia wobec mnie nigdy nie dostałem. Jeśli już musisz wiedzieć, to kwestii zbyt poważnego podchodzenia do wszystkiego i to jeszcze w tak młodym wieku uczepiłem się, ponieważ sam kiedyś popełniałem ten błąd w życiu wiele razy. O wiele razy za dużo i przez ostatnie lata naprawiałem swoje życie. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, bo jeszcze pomyślisz, że moim celem jest teraz wzbudzenie w tobie litości. W każdym razie pomyślałem, że spróbuję jakoś na ciebie wpłynąć, dla twojego dobra (patrz wcześniej podany m.in przykład związany z pracą). Ponieważ mając 16 lat i robiąc ten błąd już teraz, masz cholernie wiele czasu w życiu, by tym spieprzyć sobie masę rzeczy. Dużo więcej niż ma np. osoba ponad 25 lat. Ale najwidoczniej myliłem się myśląc, że warto to robić. Przyznaję się do tej winy opisanej tutaj opisanej przeze mnie, proszę o sprawiedliwy wg ciebie wyrok. Nie będę protestować. Jak najwidoczniej nie zauważyłeś, pisząc, że Solarni nie są żartobliwi, użyłem dodatkowo określenia "większość". Większość Solarnych =/= Wszyscy Solarni Z byciem poważnym to jest na zasadzie... dajmy na to lodów. Ktoś chce zjeść lody - zje za mało to będzie niezadowolony. Zje za dużo - rozboli go brzuch (Spike to pięknie udowodnił w serialu). Podobnie z byciem poważnym. Trzeba być czasem poważnym, bo np. kwestia matury, studiów, czy pracy nie jest czymś, na co można od tak machnąć ręką. Ale bycie ZA poważnym doprowadza do takich błędów, których możemy żałować przez całe życie. Czy robię z siebie głupka i pośmiewisko? Myślę, że obaj robimy. Ale mnie to nie obchodzi, bo i tak jakoś za miesiąc wycofuję się z fandomu, całkowicie lub mniej, więc to nie będzie miało wpływu na moje dalsze życie za bardzo. Na koniec tego kawałka - jeżeli gdzieś uogólniłem, udowodnisz mi to, a ja nie będę umiał się z tego wybronić, przyznam się do błędu. Póki co, przykład z Solarnymi akurat był nie trafny. Dobra, przyznaję, przesadziłem twierdząc, że Gamer Luna denerwuje ciebie bardziej niż Molestia, ponieważ faktycznie, porównania żem nie znalazł. Tak więc medal możesz sobie zachować. Znalazłem jedynie twoje 100% poparcie dla postu Ottonand, w którym ona stwierdziła, że Gamer Luna to największy kretynizm stworzony dla wykreowania Luny. Za to znalazłem twoje stwierdzenie, że Luna chamsko wypchnęła Derpy jeśli chodzi o popularność. Tak, jakby od Luny zależało to, czy ją bardziej lubimy od Derpy, czy nie, a nie od twórców serialu. Powiem ci, że gdyby Luna była główną postacią (o czym szczerze mówiąc osobiście nie marzę), a mane 6 ledwo co ukazanymi, sytuacja byłaby odwrotna - o Lunie pisałbyś, że ma za mało fanficków, podczas, gdy o mane 6 jest ich w cholerę. Wszystko przez to przede wszystkim, że obecnie o Lunie mało wiadomo, jest to postać tajemnicza, co daje wiele możliwości dla ficków w przeciwieństwie do postaci poznanych (zakładając, że mówimy tylko o fickach bardziej kanonicznych i normalnych, a nie o clopfickach, bo te z samej swej natury nie trzymają się tego, co jest w serialu). Z resztą to było już tutaj tłumaczone m.in przeze mnie i przez Ottonand. W tej kwestii po prostu nie da się zachować równowagi. Co więcej, równowaga w tym wypadku brzmi jak utopia. Akurat tamten tekst pisałem pisząc o każdej osobie biorącej wszystko zbyt poważnie, a nie z myślą, by po tobie pojechać. Nadinterpretacja została wykryta po raz kolejny. A czemu dodałem ten tekst? Raz, że z powodu podanych dużo wcześniej. Dwa, dla zaznaczenia faktu. W tym momencie dostrzegam możliwość popełnienia przeze mnie błędu uogólnienia, spłycenia, tyle, że nie znam żadnego przykładu na to, że branie wszystkiego zbyt dosłownie wyszło kiedykolwiek komuś na dobre. Vinyl jest często łączona na arcie z płytą winylową z tej racji, że Vinyl jest DJ-ką, wg wielu nawet bardzo popularną. A DJ-e przeważnie działają na tego typu płytach (choć nie zaprzeczę, zdarzało mi się widzieć DJów działających na zwykłych płytach CD lub na Virtual DJ'u, gdzie winyle są jedynie elementem na pulpicie komputera/laptopa). Nie z powodu imienia, które - jak wspominał Zoameldar na swojej prelekcji o memach fandomowych - zostało wybrane drogą głosowania (spłycam tę historię, by choć trochę ograniczyć długość postu). Co do nocy - zgadzam się z tym, że lubienie Luny TYLKO z tego powodu jest głupie, wręcz prostackie. Ale nie mam nic przeciwko uważaniu tego argumentu za argument dopełniający pozostałe argumenty. Odpowiadając na pytanie o bogach - bardziej wolałem w mitologii greckiej Selene, niż Heliosa, gdy na dworze panował mega upał połączony z duchotą. Plus jako ciekawostkę pragnę zauważyć, że Selene była czczona głównie na Peloponezie, bo przeważnie księżyc, noc itd. przypisywano Artemidzie, do której już czułem większą sympatię niż do Heliosa. Może to z powodu m.in mitu o Kallisto. Po prostu tak brałeś lunafagów na serio, że sam zwątpiłem w to, czy ty o tych sektach piszesz na poważnie, czy nie. Stąd mój post. Dobrze, że w końcu rozwiałeś moje wątpliwości co do tej kwestii. A tak przy okazji, nie pamiętam, bym trollował w temacie "Czego nie lubimy w fandomie"... <Zapisuje sobie w planie, by w wolnej chwili sprawdzić cały ten temat dla sprawdzenia tej informacji> jest już dowodem na to. Jestem wręcz pewien, że gdyby nie fanom, nie było by tak kuriozalnego pomysłu. Derpy nie pokazuje się w każdym odcinku. Plus to, że była pokazywana w serialu i to potem zawsze tylko z zezem, to też wykonane dzięki fandomowi, gdyż ludziom się to spodobało. Nie widzę innego wytłumaczenia dla faktu, że od czasu błędu animatora, Derpy zawsze jak się pojawia (nie licząc naprawionego odcinka, który wcześniej wywołał protest) z zezem. Co do Luny - nigdy tego nie dowiemy się w 100% Aczkolwiek nie uznanie, że to jest głównym dowodem byłby już olbrzymim błędem. Odcinek "Sleepless in Ponyville" został stworzony na potrzeby fandomu nie tylko z powodu Luny, ale też i chęci więcej CMC, własnego odcinka dla Scootaloo (ponieważ w końcu Applebloom i Sweetie Belle mniej więcej miały własne odcinki) i szczególnie z nawoływań fandomu, by Rainbow Dash koniecznie została siostrą Scootaloo. Szczerze mówiąc nawet jeśli to jest odcinek zrobiony na siłę, to jednak został tak zrobiony, że nie odczułem tego tak bardzo jak w przypadku odcinka z Mare-do-well. Odcinek został pięknie wpasowany do tematyki serialu, podobnie jak np. odcinek ze zjazdem rodziny Apple, który wykonano z racji narzekań na to, że jest za mało odcinków poświęconych AJ i na to, że za mało wiadomo było o jej rodzinie (wg narzekających, nie wg mnie, bo mi informacja, że ma siostrę, brata i babcię w zupełności wystarczała). To o Bronies Polska pisałem dla wskazania faktu, że nie wszędzie Lunarni to zdecydowana większość. Co więcej, w niektórych miejscach fanatycznych lunafagów jest mniej, niż fanów innych postaci. Poza tym, gdzie uogólniłem? Czy napisałem gdziekolwiek, że wszyscy twalotfagi prowadzą krucjatę przeciwko Flashowi? Nie. Na samym forum znalazłem nie jednego fana Twilight, który nie hejtuje Flasha. Jakbyś nie zauważył, słowa "krucjata" nie użyłem w dosłownym znaczeniu? Wydaje mi się, że szukasz w tym momencie byle pierdoły, byleby się mnie uczepić. Jak inaczej miałem opisać fakt, że atakowana i to bardzo jest Luna i lunafagi podczas, gdy nie czepia się nigdy innych postaci i zrobić to w sposób nieco żartobliwy? Użycie słowa "strajk" na miejscu "krucjaty" byłoby zdecydowaną przesadą. Proste. Śmieszą mnie uogólnienia i pomyślałem, że wywiąże się ciekawa dyskusja, która zostanie określona oczywiście prędko jako mój trolling. Ale żebym miał trollować, zrobiłbym to w bardziej prymitywny sposób, np. spamując tutaj Luną i wychwalając ją ile wlezie. Zawsze wszędzie wejdzie jakieś niedopatrzenie, albo kolesiostwo, albo jakiś inny czynnik, który wyeliminuje możliwość zaistnienia 100% sprawiedliwości. Wprowadzenie sprawiedliwości to też brzmi utopijnie. Dla mnie jest to po prostu niemożliwe, stąd ja skupiam się na pomaganiu sobie i moim przyjaciołom. Oczywiście owszem, staram się przy tym być obiektywnym, ale czasem chcąc być lojalnym wobec przyjaciela, nie zawsze da się być 100% obiektywnym i sprawiedliwym. Pisząc o ćpaniu moim zdaniem przesadzasz. To, że inni ćpią nie oznacza, że i ja mam ćpać. I to nie jest kwestia sprawiedliwości, lecz posiadania własnego rozumu i potrafienia ocenić, czy ćpanie narkotyków jest cokolwiek warte. Moim zdaniem nie jest. Skrytykować możesz jak najbardziej. Ja cię tylko uświadamiam, że nie jest możliwe wprowadzenie 100% sprawiedliwości, ponieważ zawsze coś nawali przede wszystkim ze względu na naturę człowieka. Chcesz sprawiedliwości, jednakże krytykujesz lunafagów za wady, które występują również u części fanów innych postaci. Chcesz sprawiedliwości? To czemu ich nie skrytykujesz? Ach, no tak, bo pisałeś o przyzwoleniu społecznym z powodu pewnych czynników. Widzisz, masz kolejny powód dla którego na tym świecie nie ma miejsca dla pełnej sprawiedliwości. Ty jesteś zapatrzony tylko na lunafagów. Stąd nawet się nie wysilasz na zauważenie chociażby krzty dowodu na to, że to, co tutaj napisałeś jest zdecydowanie wyolbrzymione. Ty natrafiasz głównie na fici o Lunie. Ja trafiam głównie na fici o Lyrze i BonBon. Wytłumacz mi to zamiast robić tego, co określiłeś wulgaryzmem. Przecież wybrano akurat Lunę, a nie wszystkie postacie, o których wiadomo mało, które mało się pojawiają w serialu itd. No nie wiem... może dlatego, że akurat Arjenowi zachciało się w dziale Luny założyć taki temat, a nikomu nie zachciało się zakładać takiego tematu w innych działach? Może dlatego, że wiele osób na forum marudzi na brak ciekawych tematów do rozmów, zamiast pójść i założyć samemu kilka takich tematów? Ale niech ci będzie. W wolnym czasie założę tego typu tematy w działach poświęconych przynajmniej mane 6. Dla zwiększenia choć trochę równości i sprawiedliwości na świecie. Racja, najlepiej walnąć stos facepalmów zamiast przypomnieć sobie lekcję z serialu o akceptacji różnic między ludźmi i uznaniu faktu, że kłamiesz pisząc, że zachowujesz w sobie morały z serialu. Ad 1 - tłumaczyłem już się z tego, nie widzę sensu powtarzania się. Ad 2 - nigdzie nie napisałem, że Bronies Radosna Twórczość, czy Bronies Polska to cały internet. To był kontrargument na twoje twierdzenie, że lunafagi stanowią problem w każdej sferze fandomu. Więc nie, nie stanowią. Wybaczam. Nie należę do Grammar Nazi. Choć gdybym chciał trollować, mógłbym w sumie to wykorzystać. Moim zdaniem nie było tu miło. Było śmiesznie. I wiało wieloma hipokryzjami, które musiały zostać wytknięte. Krótko mówiąc, zalążki wojny były jeszcze przed moim pojawieniem się. Racja, główny cel jest jeden. Bo czemu by przy okazji nie osiągnąć celu pobocznego i napisać, że większość fanów Luny to kretyni i to tak, by tekst sprawiał wrażenie, że ten problem jest tylko w przypadku Luny? Żeby twoim celem było tylko dowiedzenie się, czemu Luna jest tak lubiana to ściana tekstu otwierająca temat wyglądałaby nieco inaczej. No, ale to ja jestem tym, który momentami nie wie o czym pisze...
  21. Obejrzane wczoraj. Dzisiaj wezmę się za kontynuację. Jak ukraść księżyc Film animowany opowiada o Gru - człowieku, który chce zostać największym złodziejem w historii, przebijając Wektora, który ukradł Piramidę Cheopsa. Stąd planuje ukraść księżyc, przy okazji spełniając swoje marzenie z dzieciństwa o poleceniu na niego. Zbiegiem wydarzeń (nie chcę za dużo zdradzać), Gru będzie zmuszony zaopiekować się trójką dziewczynek. Film działa na znanych schematach, ale jest moim zdaniem bardzo dobry. Film jest wciągający, ciekawy, pełen fajnych akcji i jest tam dużo śmiechu. Dzięki temu nie dostrzegałem (a może ignorowałem dość szybko) tego, do czego ten film oczywiście zmierza. Polecam, 9/10. PS. Jestem zwykłym plebsem, nie krytykiem filmowym. Wolę tak uprzedzić, bo może być tak, że przeceniam film i nie dostrzegam wad, które mógłby dostrzec ktoś bardziej zorientowany w tematyce filmowej.
  22. O ile dobrze pamiętam, autobusem z rynku katowickiego (przystanek przy ul. Mickiewicza) do Bytomia wystarczył mi bilet 30 minutowy. Jest to bilet umożliwiający przejazd w granicach dwóch sąsiednich miast (gmin) LUB przez 30 minut od momentu skasowania. Normalny kosztuje 3,80 zł, ulgowy 1,90 zł.
  23. Akurat z Facebookiem to jest ciutkę inna sprawa, wielu Bronych po prostu jest nie świadomych tego, że jest pewna super opcja na tym portalu. Mianowicie można zrobić listy znajomych i jak się wrzuca potem na Facebooka coś, czy to zdjęcie, czy status, można ustawić, by było ono widziane tylko dla ludzi z danej listy. Ja tak zrobiłem i mam m.in listę "Bronies" i wówczas jak wrzucam coś kucowego lub o fandomie, widzą to tylko oni. Gorzej, jak są publiczne wydarzenia typu MLK II, czy III Warszawski - wówczas wystarczy coś zalajkować i wszystkim znajomym w prawym, górnym rogu wyskoczy komunikat, że zalajkowałeś coś na takim wydarzeniu. W moim przypadku to właśnie dzięki temu grupa ludzi ze studiów dowiedziała się, że jestem Bronym. Ale jak zobaczyli, że nic mnie nie ruszają ich hejty i, że czasem sam się z tego śmieję, to odpuścili sobie ten temat i tyle.
  24. Hejterzy byli, są i będą, bowiem jak to się mówi... Co jednak jest ciekawe, wiele osób dostrzega hejterów, ale w zasadzie jedynym powodem hejterów podawanym w tym temacie jest fakt, że kucyki są wciskane w różne media. I to w media, które nie są tego wart jak np. Komixxy, czy Kwejki. Nie będę pisał dlaczego nie są wart, bo to tutaj zostało nie raz powiedziane. Nikt nie podał innych powodów hejterów, zwłaszcza, że hejter hejterowi nierówny i niektórzy hejcą z innych powodów. Przykładowo mam znajomą, która lubi MLP:FiM, ale hejtuje Bronies. A to wszystko z powodu nie najlepszego pierwszego wrażenia. Nie całe 2 lata temu był ponymeet, na którym większość ludzi przyniosła sobie laptop i grali przez internet w LoLa, tym samym robiąc z ponymeeta nerd-meet broniaków. To ją zniechęciło do meetów, ale wkrótce potem trafiła na Bronies Polska, gdzie widziała same shitstormy między Bronymi. Nie dyskusje, nie wymianę zdań, a trollingi i shitstormy. Tak więc zaczęła hejcić fandom, a potem zaczęła bardziej, gdy zmieniła towarzystwo na takie, które hejci Bronies już w ogóle. Jeden z moich poprzednich współlokatorów nie tyle, co hejci, co bardziej śmieje się z Bronych z innego powodu. Z powodu tego całego wyolbrzymionego "love & tolerate". On jest skrajnym prawicowcem, bronych uznał za skrajnych lewaków. Jak więc widać, hejterzy miewają różnorodne powody do hejcenia naszego fandomu. To nie tak, że to tylko nachalność Bronych, czy akcje typu "Nie lubię osoby, którą cholernie lubiłem, bo stwierdziła, że nie ogląda kucyków", aczkolwiek przyznaję, iż zapewne w przypadku większości to są jedyne lub najważniejsze powody do hejcenia. I to jeszcze u każdego jest to inaczej: - jednych wkurzy sam fakt propagowania serialu - drugich wkurzy to, że człowiek ma w avatarze kucyka i ma nick nawiązujący do serialu i samo to uzna za propagowanie serialu, więc wracamy do poprzedniego myślnika - trzecich wkurzy to, że niektórzy Bronies (w ich mniemaniu wszyscy) wszystko sprowadzają do kucyków. Idealnie tu pasuje przykład, który podała Ottonand w temacie o tym, czego nie lubimy w fandomie, mianowicie wciepanie takiego nawiązania bodajże na fanpage Sokołowa przy okazji afery o tatara - czwartych nie wkurzy propagowanie serialu. Nie wkurzy nawet to, o czym wspominam w 2. myślniku. Wkurzy ich przesłodzenie występujące u niektórych Bronies. Tak, tak, chodzi mi o słodziachne słówka typu "poniacz", "poniak", "poniaczki". Tego typu słowa brzmią głupio i wieje od nich gimbazą lub pedalstwem (co kto woli), a wielu ludzi w internecie jest wyczulone na te 2 motywy. Stąd hejt tym bardziej mnie nie dziwi. Czwarta rano... późno już. Idę spać, wnioski wyciągnijcie sami,
×
×
  • Utwórz nowe...