Linds

Nie, żebym płakał, po prostu to stało się tak nagle, po cichu no i pomyślałem na początku, że to może któryś z adminów robi mi dowcip z zamiarem napisania potem "Londs plz". Tak patrzę na profil Stachula... gość miał kiedyś przynajmniej 130 punktów. Obecnie - 9. Rekordzista!

- Wielka Siostra przypomina, że w jej domu nie wolno pić w nocy. Oczywiście konsekwencje zostaną wyciągnięte. - Księżniczko, dlaczego? Przez te 1000 lat, jak cię nie było, normą stało się picie w nocy. Zwłaszcza na afterach po niektórych ponymeetach w Polsze! - "Nie wolno pić w nocy". Droga Wielka Siostro nocy już nie ma. W dzień chyba można się napić? - zapytał MoonSlash. - Byleby nie przed godziną 12. Przed godziną 12 piją alkoholicy. No chyba, że pijesz rum. Wówczas jesteś piratem. http://www.youtube.com/watch?v=hVKxtIvjLJo Po czym po usłyszeniu czegoś o mieczach... - Weźcie przynieście te miecze prawdziwe. W końcu będzie czym pokroić chleb w kuchni. - Zapraszam do swoich skromnych włości wszystkich na słodycze, tego mam pod dostatkiem i nie są zakazane - rzekła Magenta. - Ja podziękuję. Czekolada i inne słodycze bardzo tuczą - po chwili spoglądam na alkohol jaki piłem, przypominam sobie mój codzienny jadłospis. - Ale ze mnie hipokryta. Magento, a może jest coś, czym ja mógłbym cię uraczyć? Nie lubię od tak sępić od ludzi.

Nie wiem, czy to zamierzone, czy nie, ale nie widzę żadnego info o tym... Nie no, wpieniłem się. Staram się na forum, jeszcze rano cieszę się z conajmniej 90 pkt reputacji na forum. A tu nagle mi ścięło część i mam teraz 63... Nie żądam naprawienia tego (choć byłoby to bardzo miłe), ale zastanawiają mnie dwie rzeczy: - Czy tylko ja tak mam? - Czy to jest po prostu kasacja tych punktów reputacji, jakie się dostawało kiedyś za sam profil?

Nie mam zdjęć, ale mam to - może to kogoś zaciekawi. Odnośnie tej bandy gimbusów z Silesii.

- Ja pijam i tak i tak. Szkoda tylko, żeby cola się zmarnowała - podnosi szklankę do ust. - Wasze zdrowie!

- Średnio lubię whisky, ale skoro nalegasz... - podaję swoją szklankę do połowy napełnioną colą - polewaj.

- Teoretycznie każdy ma jakiś nałóg. Chociażby powietrze. Nie myśleliście o tym, by je rzucić i przestać się truć? Ja tabaki potrzebuje, dla mnie to przyjemność i sposób na stres, tak jak dla innych na przykład papierosy, które są dużo mniej zdrowe od tabaki (np. nie wywołują raka). A to też tytoń

- A proszę bardzo - wyciąga zza fotela butelkę coli i rzuca do Tamary. - W kuchni jest tego więcej. Ja za to nadal czekam na obiecany cydr. Chyba od ciebie z resztą EDIT: - MoonSlash, a którą? Mam Radforda... I moją ulubioną tabakę... Świerk

Czemu "pseudo"? Może będę. Ja tam robiłem Lindsmeety i waliłem na numerację. Numerację zachowałem tylko przy I Śląskim Ponymeecie

Nigdy nie grałeś, ani nie słyszałeś o serii gier Assassin's Creed, ani o Zakonie Asasynów? Mała podpowiedź: 1. Miałeś na myśli Koguta z Wrocławia :'D 2. No nie tylko ty, ja też często jeśli mogę to podróżuje po świecie Był wśród nich mały, czarny frajerek? No rany, siedzimy w Silesii, koło podobnej godziny, dzieciarnia się śmieje i się popisuje. Zgoda, to jeszcze przetrawię. Ale jak dzieciak zaczął nagminnie bawić się gwizdkiem, jakby był na stadionie, w domu lub na osiedlu, to już nie wytrzymałem i tam zawołałem do niego, że się w takim miejscu nie gwiżdże do jasnej cholery :YhZzy: Dzieciak się na chwilę zamknął, jego banda próbowała wyśledzić który z nas to zawołał i dzieciak zaczął znów gwizdać. Nie dałem tej satysfakcji - doskonale wiedziałem, że skoro zwróciłem głośno uwagę na jego zachowanie, to za ponowne gwizdanie ochrona wyprosi dzieciaka z centrum handlowego. I tak się stało - frajerek z kolegą opuścili SCC, reszta bandy została, ale już była przynajmniej wg mnie spokojniejsza. Zapewne mamy na myśli tą samą bandę dzieciaków...

Siedzi na fotelu i kończy furać znów tabakę, obok niego na stoliku leży szklanka coli. - Ja tam sobie siedzę i się relaksuję. Denerwowanie się niczego nie zmieni.

Ja powiem krótko: najbardziej dziwny/szalony meet w moim życiu. Udany! No i od dzisiaj mam córkę ^^ Zapewne chodzi ci o Koguta.

Na mej twarzy pojawiła się poważna mina. Taka jak u postaci, które myślą nad przetrwaniem w horrorze. - Księżniczki nie oszukacie. Jest potężna i inteligentna, byle jakimi sztuczkami jej nie zwiedziecie! A, że dom wielki... uważajcie, bo uwierzę, że nie ma tu kamer, ani nic. Kto wie, zapewne już teraz jesteśmy podglądani. Wziąłem łyk ciepłej herbaty i kontynuowałem wywód. - Skoro ktoś się nie wywiązał z zadania, to wedle regulaminu powinni być pierwszymi do odstrzału. No niestety, takie reguły. Zgłaszając się do rekrutacji do Big Sistah, potwierdziliście zapoznanie się z zasadami gry. No niestety. Spojrzałem na Neona. - Miło mi Neon, Linds jestem. I proszę cię, nie smęć, że nie miałeś czasu na wykonanie zadania. Był podany harmonogram na długo przed rozpoczęciem. Wiedziałeś, na co się szykujesz. Kładę mu rękę na ramieniu i już ojcowskim tonem. - Nikt z nas nie ma lekko. Ale nie wolno siedzieć i marudzić. Możliwe, że nie wszyscy, co nie wykonali zadania, dostaną wywaleni z programu. Mogą polecieć ci najgorsi. Albo Księżniczka może okazać się wyrozumiała, przebaczyć i walnąć coś w rodzaju sankcji

O nie, to was będzie dwóch D: Przenocowałbym Chemik, ale jutro już do mnie dwójka przyjeżdża i nie będę miał warunków za bardzo...

Wyszedłem z pokoju, trzymając w jednej ręce rękopis piosenki, w drugiej pustą butelkę Amareny. - Ludzie... przypomnijcie mi następnym razem, że pisanie piosenek mając w sobie % to zły pomysł

Wszyscy walą poważne pieśni, to ja będę oryginalny i polecę w... disco polo Przynajmniej Lunarni będą mieli co śpiewać w trakcie weselnego biesiadowania! Oberwie mi się za to, ale za to zadanie wykonane

O, to zabawne. Przerzuciłem się na Chroma i teraz mogę znaleźć to pole... Zaś w Firefoxie mi ten pasek u góry zasłaniał. No i nauczka - "klikaj w akceptację ciasteczek" Sorry za problem, temat można zamknąć.

Teraz do końca lipca i potem jakoś przez drugą połowę sierpnia mieszkam w Tychach (woj. śląskie).

Przydałaby się jakaś wyszukiwarka. Mogę wyszukać wiele rzeczy, ale mi brakuje konkretnej rzeczy... Na niektórych forach jest opcja, że mogę wejść w konkretny temat i znaleźć wszystkie posty zawierające daną frazę lub wszystkie posty w temacie danego użytkownika. No chyba, że jest taka opcja, a ja kretyn nie potrafię jej znaleźć : P

Cosplaye były w zeszłym roku - jeden gość robił Vinyl Scratch, grupa dziewczyn robiła mane 6 (nie było jedynie Applejack jak dobrze pamiętam, za to Twilight... ), Stachul robił Discorda i pamiętam jeszcze jedną dziewczynę robiącą jakiegoś kucyka, tylko nie pamiętam już którego. Był też konkurs na zrobienie cosplayu wylosowanej postaci z rzeczy, które można było znaleźć na miejscu. Tamara skoro robisz cosplay Luny to życzę powodzenia i mam nadzieję, że na MLK będę mógł zobaczyć efekty tego na oczy Co do wejściówek, rezerwacji itd. - póki co brak informacji na ten temat. Zapewne to będzie ogłoszone albo na początku sierpnia, albo przynajmniej w połowie. Mam pomysł na 1 panel wykładowy i 1 panel dyskusyjny. Zobaczymy, może przynajmniej 1 z pomysłów zrealizuje.

- Składzik powiadasz? Chyba nikt się nie obrazi jeśli zniknie trochę trunków. 50 na 50 co ty na to Linds? - Byłbym za, ale pewnie zaraz Księżniczka za to dowali mi kolejną karę... W międzyczasie zafurało się tabakę... Świerk - Oj, ale jestem głodny, normalnie zjadłbym trawę z korzeniami. Biedny Linds.... - Maxy zakłada mi magią siatkę na włosy - Do twarzy ci z tym. - Maxy przypominam ci, że wedle regulaminu, przede wszystkim rekrutacji, występujemy tutaj jako ludzie, nie jako OC, czy Ponysony : P Zdejmuję siateczkę. - Nie przypominam sobie również, by mi kazano gotować dla wszystkich. Zwłaszcza, że gotować umiem tylko minimalnie tzn. tak, aby przeżyć A odmawiam sprzątania domu! Mogę sprzątać część, z której korzystam, ale bez jaj, żebym sprzątał za wszystkich 10 uczestników! Wszyscy mają ręce i nogi, każdy tutaj korzysta, brudzi itd. Dobra, dosyć atrakcji na razie, do widzenia! : P I w tym momencie pognałem i zamknąłem się w pokoju. Trzeba w końcu by się zabrać za tą piosenkę dla Luny... Jest tabaka, jest w torbie Amarena, którą sobie przywiozłem na dobry start... powinno się udać. "No to kropla w dziup!" pomyślałem i napiłem się nieco trunku, by tym samym przywoływać wenę twórczą.

- Tak MoonSlash. To nas wzmocni. A po sprzątaniu po butelce Amareny! Chyba widziałem gdzieś składzik. Albo ewentualnie Tamara może nas poczęstuje cydrem. - Tak sobie pomyślałem. Skoro Linds bedzie zmywać po nas.... oj coć mi mówi, że warto będzie zabrudzić więcej niż jeden talerz. - A tylko spróbuj A dopilnuję, żebyś nie otrzymał tej farby do końca twojego uczestnictwa w programie. Jestem logistykiem, zajmuję się zaopatrzeniem, znam więc parę sztuczek - Dobra Tamara, czas zacząć ochlej... znaczy się, integrację

- Ale ja nie powiedziałem, że ja pójdę. Myślałem, że ktoś inny zechce to zrobić - Wielka Siostra podejmuje decyzję - ta dwójka nie dostanie jutro obiadu. Za to pozmywa po wszystkich. - D: - I wówczas wydarłem się tak, że chyba i Celestia by usłyszała... "Najpierw kazanie sprzątać, teraz brak obiadu i kazanie zmywać po wszystkich i to wszystko ino za myślenie lub żarty! Ciekawe, że maruderom nic się nie obrywa... Why me? " - pomyślałem. - "Heh, przynajmniej w tym drugim ktoś mi pomoże... "

- Hmm... to kto chętny do odwiedzenia łazienki Księżniczki?