Skocz do zawartości

Linds

Brony
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Wszystko napisane przez Linds

  1. Hmm... nie chcę być chamski, ale ten obecny pomysł na proporzec idealnie by pasował do tego, co w Poznaniu, czy we Wrocławiu wysłuchuję na temat Warszawy. Że Warszawa wieś, że tam same stodoły lub ziemianki Ale niech będzie, że poprę, bo za bardzo innych pomysłów tutaj nie widzę.
  2. Jeśli chodzi o przywódców - kilku było, w końcu wspominaliśmy w tym temacie o Olqu. Ale Oleq nie podołał i zaakceptował podział. Przez jakiś czas takim nieformalnym liderem byłem ja. Nie chciałem przyznawać się do tej roli, bo wyznaję ideę, że każdy Brony i Pegasis jest sobie równy. Zachowania jednak niektórych aż się proszą, bym uznał, że jednak tak nie jest (np. jeden Brony, którego nie wskażę publicznie palcem, który wydaje się być dojrzały, ogarnięty, a w kółko się zachowuje, jakby miał foch do całego świata, bo coś mu nie wyszło i nie może się z tym pogodzić). W każdym razie próbowałem liderować i o ile posłuch mam w grupie w kwestii "Dobra, przenosimy się do tego i tego miejsca". Gorzej jak próbuję uspokoić ekipę. Czy są efekty? Nope, może w pojedynczych przypadkach. Do tego dodatkowo weźmy fakt, że ja często nie bywam na meetach, bo jestem na Śląsku (np. teraz), czy np. w Poznaniu lub we Wrocławiu. Stąd tym bardziej nie mogę się uznać za lidera, którym nawet nie chcę być. W naszej grupie są starsze osoby, a nie dzieci z przedszkola, czy podstawówki. W takim wypadku chyba każdy ma wyrobione coś takiego jak "rozum" i powinien umieć ten rozum wykorzystać, by siebie pilnować. No, ale zgadzam się z Maklakiem, potrzebny jest lider ogarniający innych, bo najwidoczniej nie każdy potrafi z tego rozumu korzystać i samemu pilnować swojego zachowania.
  3. > Chciej flagę, której non-Bronies nie powiążą z kucykami > Stój z tą flagą w grupie ludzi z kucykowymi przypinkami i koszulkami. EDIT: A co do ostatniego meeta zwrócę uwagę na jedną ważną rzecz. Znaleźliśmy lokal zastępczy na meety. KFC, spoko. Tyle, że nie zmieniła się rzecz, która zmienić się musi - zachowanie ludzi. Grupa podzieliła się na 2 ekipy Munchkinowe i o ile grupa, w której grałem m.in ja i Arpegius starała się zachowywać spokój i ciszę, tak z drugiej ekipy ciągle był hałas. Nie będę wskazywał palcami, kto konkretnie był najgłośniejszy. W pewnym momentach dwie osoby przyszły sprawdzić, co się u nas działo w ogóle, a hałas słychać było już z połowy schodów na dół. LUDZIE OGAR, BO STRACIMY KOLEJNE MIEJSCE. Po co nam powtórka z tego?
  4. Obsługa Paradoxu nie chce widzieć Bronych. Ciebie jeszcze wpuszczą, bo ciebie raczej mało znają, albo nie skojarzą ciebie jeszcze z Bronymi, ale większość ma tam bana. Za to pomysł z KFC na Placu Konstytucji to w sumie dobry pomysł, na dole jest dużo miejsca i niewiele ludzi tam schodzi na dół. A teraz tyle ludzi chodzi na meety, że w sumie powinniśmy się spokojnie zmieścić.
  5. Moim cutie markiem najprawdopodobniej byłaby róża kierunków geograficznych. Raz, że uwielbiam podróżować i odkrywać przed swoimi oczyma nowe obszary. Dwa, że moje OC ma taki CM i trzy, że nie mam pomysłu na lepszy CM dla mnie.
  6. W TEN czwartek? Heh, w piątek mam egzamin z analizy ekonomicznej, też odpadam. Btw Arpegius, dlaczego w nocy z piątku na sobotę miałem informację o ok. 5 nieodebranych połączeniach od ciebie? Coś się działo fandomowego?
  7. Linds

    Świadome sny - porady

    Czy ktoś z was łączył świadomy sen z kucykami? Jak tak to proszę o wasze anegdoty. A w międzyczasie ode mnie coś, co od dawien dawna krążyło po Ponychanie.
  8. Linds

    Świadome sny - porady

    Dobry temat, miło, że jest tu wiele osób, które mogą służyć radami. I mi się to przyda. Ja LD zainteresowałem się kilka lat temu, przez co trafiłem potem do Furry, a z Furry do Bronies. Ha, plus świadomych snów ;P Ale osiągnąłem jedynie jeden świadomy sen, dzięki właśnie testowi rzeczywistości z gapieniem się na kopyto. Ale dosłownie na chwilę, chyba wystrzeliłem za dużą euforią (choć to było tylko "Rany... udało się, mam świadomy sen), a to jest niestety błąd, który potrafi wszystko zniszczyć. U mnie to zadziałało w efekcie takim, że straciłem świadomość po chwili. Moje pierwsze i jedyne LD trwało kilkanaście sekund. Teraz póki co dzięki autosugestii udało mi się w końcu zapamiętać niektóre sny. Ale i tak z czasem je zapominam. Najczęściej mam jednak prorocze sny, przez które po kilku tygodniach doznaję uczucia deja vu.
  9. Mnie na meecie nie będzie. Uściślając. Jagar Brony. Z Legnicy, wpadł do nas w odwiedziny. Przebierał się za Kucyka Apokalipsy. Nie dziwię się, że ludzie unikają ludzi, którzy wystawiają figurki kucyków na stół i które generalnie robią hałas i mega przypał. I nie dziwię się, że unikali np. taką Sarę, która robiła w ogóle momentami mega przypał. No i mnie, bo przyznam się szczerze, że też były momenty chyba, kiedy przeginałem. Co zaś tyczy się sytuacji opisanej w podpunkcie B - taka sytuacja się zdarzyła niestety. A ostrzegałem chłopaków, by się ogarnęli, bo dziewczynka siedziała perfidnie za Damianem, który miał wprost na siebie skierowany monitor. Pogratulować po prostu pomyślunku. Dobrze, że matka nie zrobiła żadnej awantury, bo clopy to pornografia jest i ochrona miałaby pretekst, by przynajmniej ekipę z tamtego stolika wypieprzyć z Arkadii. Miejscówkę trzeba znaleźć, bo Arkadia w ogóle się nie nadaje (sam widzisz Chemik, a bardzo nalegałeś na Arkadię, kiedy szukaliśmy lokalu przed meetem). Teraz mieliśmy farta, że szybko znaleźliśmy miejsce i zajęliśmy. Może to być miejsce, by spotkać się i grać w Munchkina w kilka osób, ale do ponymeetów to już nie jest dobre miejsce. No chyba, że ktoś ma ochotę robić sobie siarę na mieście i słuchać komentarzy typu "Ja pieprzę, idę stąd, nie siedzę tutaj, no-lify mnie otaczają", tak jak usłyszałem właśnie w trakcie tego meeta. Niestety, sytuacja zmieniła się ino trochę. Generalnie jest tak, że ja lub Oleq ogłosimy meeta i jest, czasem Baleron i Chemik coś na grupie sami ogłoszą. Tak, to reszta nic, siedzi cicho. Z resztą wyszła ostatnio niemiła sytuacja, że Baleron zaproponował sanki, został skrytykowany pomysł przez Olqa, post skasowano, bo Olsztyn w nim spamował i potem Oleq przedstawił ogólny pomysł "pójścia w śnieg", jakby pomysł był w 100% jego. No i kwestia Amarenmeetów... ja chciałem robić swój, a tu nagle dowiaduję się, że w tym samym czasie ktoś mi robi konkurencję w Warszawie. Z jednej strony ma prawo, z drugiej strony no jest to chamstwo, zwłaszcza, że ta osoba była na liście osób, które na pewno miałyby pierwszeństwo wejścia do mnie w przypadku zbyt dużej liczby chętnych. A potem ta osoba twierdzi, że nie ma żadnych podziałów... Nie pamiętam, by Luxor ogłaszał meeta, ty tam organizowałeś ogniska. Na początku było tak, że razem ogłaszaliśmy meeta, ino Olhado informował FgE. Potem organizowałem ja, czasem razem z Drżyponiakiem. A potem fakt faktem Donard, pomijając twoje ogniska, to albo Oleq ogłaszał, że jest meet i był, albo nie ogłaszał i nikt z niczym nie wyskakiwał. A teraz uzupełnię nieco relację Maklaka. Spotkanie odbyło się w domu Pitruzia. Książeczki przyniósł Baleron od siebie. Jeśli zaś chodzi o jakość oglądania - no cóż, wina ekipy. Niektórych nie szło uciszyć. Ale w razie uda się zrobić kolejne oglądanie odcinków, można starać się wyeliminować tę niedogodność. Najlepiej grupką, bo fakt faktem, jak jedna osoba opieprzy kogoś, by była cicho, to niewiele to działa. Nie ma pewności, czy ta dziewczyna naprawdę zemdlała, czy ino nie próbowała swoim zachowaniem zwrócić na siebie uwagę (to do niej podobne) lub przymusić grupę, by pójść do Arkadii, albowiem zanim się od nas odcięli, to próbowali przekierować cały meet do centrum handlowego. A teorię wymyślił właśnie Pitruź. Twichy String
  10. Dobra, odcinek nie był zły. Podobał mi się bardzo. Jedynie błąd, powtórzony po raz enty - ciekawy wątek jest nagle ucinany, przez co zakończenie wypada słabo.
  11. Ten temat już był, ale ok. Podam wersję skróconą. Wlazłem na forum, które wiele rzeczy hejtowało i widzę temat o MLP. Wszedłem, zobaczyłem i się wciągnąłem i akurat trafiłem do polskiego fandomu tuż przy jego początku.
  12. Copy pasta z grupy Facebookowej Warszawa Bronies: Zarządzam Ponymeet w sobotę z okazji premiery odcinka "Calm Down and Flutter On"! Postarajmy się przywrócić choć na trochę starą tradycję zapoczątkowaną przez nasz lokalny fandom przy odcinku "Luna Eclipsed" sezonu II i obejrzyjmy premierę odcinka razem! Niech nowi członkowie mają okazję poznać tą magię. Przyniosę laptop, ktoś niech skombinuje lepsze głośniki, w razie nie będzie to dajemy sobie radę bez głośników. Pozostaje jednak ogarnąć dwie rzeczy: 1. Godzina premiery i adres streama. 2. Miejsce meetu. W najgorszym wypadku zostanie nam Paradox oczywiście, ale myślę, że warto byłoby się zastanowić nad nowym miejscem spotkań (nie, nie Eine Kleine Neue Paradox Cafe, bo to po prostu drugi oddział Paradoxu, gdzie pracują ci sami ludzie, co w starym), ponieważ no bądźmy szczerzy - już dawno przejebaliśmy sobie opinię u nich, przede wszystkim dzięki tym ludziom, którzy siedząc na dole nie potrafią gadać i śmiać się spokojnie ino za przeproszeniem drą ryja ile wlezie i przeszkadzamy ludziom na górze (Zgoda, przyznam się, że bywają chwile, że i ja jestem głośno, ale przeważnie pilnuje swojego tonu i jak jestem na meetach to przeważnie ja staram się uciszać i ogarniać głośniejsze jednostki). Sytuacja jest tam na tyle napięta, że co meet w Paradoxie to obsługa szuka pomysłów jak nas uspokoić lub wypędzić, a inne grupy słysząc nas na górze już wiedzą, że to "te kucyki". Tak więc prawdę mówiąc sprawa jest poważna wbrew pozorom. Niestety ja mało się orientuje w warszawskich knajpach i jedyne co mi na razie przychodzi do głowy to dolne piętro KFC przy Pl. Konstytucji, a i tam nie da się całej grupy usadzić tak, by każdy mógł spokojnie obejrzeć odcinek. EDIT: Znaleźliśmy miejsce na sobotni meet. Pitruź użycza swoje mieszkanie. Ale lokal na przyszłe meety poszukiwany dalej. Chemik już chyba coś znalazł, ale na razie nie zapeszajmy. Propozycja wyszła nie ode mnie i nie od Olqa, a od Baleron Kinga, któremu ktoś z Olsztyna powiedział, że u nich każdy meet jest inny. Ja w sumie byłbym za zróżnicowaniem, ale to raczej trudne, jeśli nie niemożliwe do osiągnięcia w naszym gronie.
  13. Mnie film się bardzo podobał Nie jestem wielkim fanem opowieści ze Śródziemia, nie czytałem książek (jedynie połowę "Drużyny Pierścienia"), więc nie miałem jakichś specjalnych oczekiwań wobec tego filmu. Cały czas miałem zaciesz na pegazim pysku! Film polecam! Jakie dostrzegłem minusy: - 3D właściwie jest tylko dodatkiem, nie ma żadnych efektów wylatujących z ekranu. Jednakże ta wersja jest po prostu wyraźniejsza, lepsza jakość obrazu, a wersja 2D ponoć przycina lekko. - Jak ktoś nie zna paru motywów z "Władcy Pierścieni" to może nie ogarnąć nieco filmu - Troszkę boli to, że film podzielono na 3 części. Chęć zarobienia. Ale jeśli pozostałe części będą równie dobre co ta pierwsza, jestem gotów znów iść do kina.
  14. Poulsen proszę cię. Cały III Sezon to perfidne odpowiadanie na zachcianki fandomu, głównie tego amerykańskiego... Co zaś się tyczy przepracowania AJ - pracoholizm nie zawsze bierze się z niczego, czasem i powodem pracoholizmu jest chęć utrzymania rodziny. Ot, tata mojego kolegi żeby utrzymać rodzinę robi na dwóch pracach, z czego od drugiej to nie ma mowy o urlopie, bo inaczej jest do tyłu ze wszystkim.
  15. Linds

    Znaki Zodiaku.

    Gratuluje, wygrałeś 2 wiadra niczego! A anime polecam odświeżyć. W razie zechcesz odświeżyć mogę ci podesłać na PW link do nieocenzurowanej wersji z polskimi napisami
  16. W sumie pokażę wam inne jeszcze OC. Jest to moje pierwsze OC, jakie stworzyłem w fandomie gdzieś w sierpniu lub wrześniu 2011 roku. Co więcej, było to pierwsze OC opublikowane na FgE, przez co zapoczątkowany został dział z OC, który przez pewien okres był najbardziej aktywnym działem Praca DaronVaiper: By Obsession Octopus - tak, tego Octopusa. Rysował czasem. Ba, nawet tworzył tutoriale na swoim kanale YT po tym, jak skończył z tłumaczeniem odcinków. By Mere Jump: Więcej artów z nią nie powstało, OC tak o się kurzy. No w sumie jeszcze był BFF R34 stworzone przez Macha. Ale nie znajdę linku, praca jest gdzieś w odmętach Facebookowej grupy "Bronies Radosna Twórczość". Cutie mark: butelka mleka. Z prostej przyczyny - jest to ponifikacja OC, które miałem w fandomie furry. Później wymyśliłem do tego historię, że ten kucyk akurat zajmuje się hodowlą krów i sprzedażą mleka. Nic specjalnego, zwykły OC do rzucenia w odmęty forum.
  17. Linds

    Majne Ponysona

    No proszę, nie spodziewałem się, że moje OC może być przypadkiem podobne do kucyka z G1. No, ale dobrze wiedzieć jako ciekawostkę. Wykorzystam okazję do wstawienia kolejnych piców. By Farcuf: By Resset: By MoonlightFL: By Sapphire Cupcake: I uwaga, praca +18, więc wstawiam osobny link. Praca od Macha: http://linds-sidnil.deviantart.com/art/Linds-R63-by-Mach-342392645?q=gallery%3Alinds-sidnil%2F39721100&qo=5
  18. O tych odcinkach idzie powiedzieć krótko. Generalnie dobre odcinki, jest to w miarę dobrze zrobione, ale fabuła była taka, że spokojnie szłoby ją rozkręcić na jeszcze kilka odcinków, w międzyczasie mamy problem rodem z odcinków z Discordem i Krysią - nagłe przyśpieszenie akcji, by jak najszybciej skończyć wątek, przez co potężny zły charakter zostaje pokonany za łatwo.
  19. Najlepszy odcinek 3 sezonu jak dotąd i najlepszy moim zdaniem odcinek o CMC. Luna miała więcej do powiedzenia, niż w Crystal Empire, z kolei Scootaloo w końcu trochę polubiłem. I to, że Luna wchodzi w sny kucyków moim zdaniem jest jak najbardziej na plus. Gorsza byłaby wersja odcinka, gdzie Scoot zwierza się np. Applejack z problemu i ta jakoś go rozwiązuje - AJ miała już swój dobry występ jako wychowawca w Babs Seed. Miło zobaczyć, że tym razem porad życiowych udziela Luna, że to ona robi w pewien sposób za mentorkę. No i może pomijając fakt, że RD wzięła Scoot pod swoje skrzydła (co też mi nie przeszkadza, a nawet się spodobało), nie odczułem, by odcinek był robiony jakoś pod fandom, zachował swój klimacik.
  20. Linds

    Znaki Zodiaku.

    Jam jest Baran, łac. Aries, tak jak spora część mojej rodziny. Chociaż kiedyś chciałem mieć znak zodiaku Bliźniąt łac. Gemini. Ciekawe dlaczego... Kto rozpozna z czego zaczerpnąłem te screeny wygrywa 2 wiadra niczego.
  21. Teorie, które należy wyśmiać. Zamiast skupić się na całokształcie Applejack, na tym, że mogą być normalne argumenty o takiej, a nie innej pozycji Applejack w fandomie, to tutaj lecą głupoty. - Argument, że jest niedoceniana, bo to kucyk ziemny. Ludzie, pomyślcie, co piszecie. Pinkie Pie też jest kucykiem ziemnym, a jest bardzo doceniana w fandomie. - Argument z tym, że wieśniara. Po pierwsze używaj Bećka słów, których znaczenie znasz, a nie szastasz słowami na lewo i prawo, bo akurat Applejack jest mieszkanką wsi, rolnikiem, sadnikiem, a nie wieśniarą. Wieśniara to słowo obraźliwe jest i wcale nie oznacza mieszkańca wsi wbrew pozorom. Z resztą Ponyville jest generalnie miasteczkiem (w miasteczkach występują gospodarstwa rolnicze i sady czasem). Fluttershy przecież zajmuje się zwierzętami, co by troszkę podpadało pod hodowlę. Też całkiem wiejska praca prawdę powiedziawszy. Więcej odcinków się skupia na TS, bo to główna bohaterka raczej, na Rarity, czy RD, bo ma bardziej złożony charakter od AJ i z jej charakteru wynika wiele sytuacji, na których dzieci mogłyby się uczyć. Ale pada w cytowanym poście coś słusznego - Applejack nie robi zazwyczaj nic innego, głównie siedzi w sadzie i w nim pracuje. Krótko mówiąc jej życie skupia się na pracy. A teraz proszę, zastanówcie się, jak bardzo polubilibyście osobę, której życie sprowadza się właściwie tylko do pracy? Z jednej strony dobrze, że jest taka dyskusja, bo idzie poważniej podyskutować. Z drugiej strony ta dyskusja w fandomie doprowadziła do tego, że w sezonie 3. teraz występuje głównie Applejack. Przepraszam, ale to "My Little Pony: Friendship is Magic", a nie "My Little AJ: Apples are Awesome". Zrozumiem 1 odcinek z AJ. Drugi z AJ. Ale nie zrozumiem tego, że teraz jej wszędzie pełno, czasem nawet jako po prostu osoba do dawania rady. Chociażby dlatego, że to nieco burzy pierwotną koncepcję AJ, którą jak się skupicie przy czytaniu tego postu, to wychwycicie. Och tak, dam wam okazję do wysilenia szarych komórek i nie podam wam wszystkiego na srebrnej tacy.
  22. Linds

    Babs Seed

    Nie polubiłem Babs Seed. Postać zapchajdziura, wymyślona nieco na siłę, by w fandomie się nie czepiali, że CMC jest ciągle w niezmienionym składzie. Do tego kurde, jak można zdradzić kogoś z własnej rodziny i pozwalać przez swój strach, by prześladowcy dokuczali komuś z jej rodziny? Rany, ja jestem wychowany na zasadzie, że rodzina jest ważna, a Apple Bloom zła nie jest przecież, tym bardziej ona nie zasługiwała ani na dokuczanie jej, ani na zdradę kuzynki. Niby się nawróciła, no, ale... I tak jej nie polubiłem, no.
  23. Linds

    Ponymeet Biała podlaska

    Moi drodzy, wybraliście nieco kiepską datę... 16 lutego jest I Ponymeet w Otwocku (określany też II Dużym Ponymeetem Warszawskim), na który już się zarejestrowało ponad 70 osób. Zapraszam do nas
×
×
  • Utwórz nowe...