W moim życiu muzyka nie ma tak dużej roli jak w życiu BQ i pewnie wielu innych osób. Umiem grać tylko na frażolecie i trochę śpiewam, ale bardzo chciałabym nauczyć się grać na pianinie, skrzypcach lub na gitarze, ale nie mogę(moja rodzina nie jest zbyt bogata). Od kiedy tylko pamiętam kochałam śpiewać i pomaga mi w tym to, że umiem mówić bardzo piskliwym, zwykłym lub niskim głosem oraz mówić bardzo szybko(na religii kiedy mówiłam z pamięci modlitwę tak zasuwałam, że katechetka nie była w stanie nadążyć xD). Mam w szkole również szkołę muzyczną, szkolną scholę i chór, ale schola jest tylko dla podstawówki(i tak nie chcę tam być >.>), chór w godzinach, kiedy mam lekcję, a zajęcia w szkole muzycznej są za drogie dla mojej rodziny. Lubię śpiewać, ale czasem słyszę, że piosenki, które uwliebiam nie nadają się do mojego wokalu, bo strasznie przy nich fałszuję, przez co przestałam śpiewać i niechętnie to robię - wolę już nie śpiewać niż śpiewać coś, czego wręcz nienawidzę.
Poza tym muzyka pełni w moim życiu kilka funkcji. Zawsze słucham jej w drodze do szkoły/do domu. Pozwala mi ona się zrelaksować przed lekcjami oraz odpocząć po nich. Lubię jej słuchać podczas nauki, bo wtedy kiedy skojarzę sobie jakiś utwór, to automatycznie przypomina mi się, czego się uczyłam w trakcie słuchania go. Często też w trakcie słuchania muzyki dostaję nagłego olśnienia i dostaję wenę na wykonanie jakiegoś rysunku(rysuję prawie codziennie). Głównie jednak mnie relaksuje