-
Zawartość
1109 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Krulig
-
- Wchodź. O ile nie zamkneli mnie na klucz... - odpowiedział chłopak
-
Tym czasem Oz od samego rana siedział na łóżku(( :3 )) - Kto tam? - spytał odpowiadając na pukanie. ((Zmieniłam mojej postaci rasę jeśli nie wspominałan D: ))
-
((Niech będzie, że Oz wrócił do pokoju trochę po dwódziestej, bo nie mogłam napisać posta. .-. )) Oz'owi trochę zajęło wstanie. Przez większość czasu patrzył na jakiegoś chłopaka, którego nie znał. W końcu się zerwał z łóżka. - Przegapiłem coś ważnego? - spytał nagle
-
- Nie chcę cię niepokoić, ale chyba już dwódziesta... - powiedział chłopak
-
- Jestem demonem - odpowiedział po chwili - Ale bardzo przywykłem do ludzkiego życia - dodał
-
- Zgadza się. Nie jestem człowiekiem. Jak myślisz, czym jestem? -spytał.
-
Oz przez chwilę tak patrzył na Agnes, po czym podszedł do niej i podrapał ją za uchem - Urocze... - powiedział uśmiechając się - I sppkojnie. Nikomu nie powiem ((Dafug? Czy tylko moim zdaniem moje posty są głupie?))
-
Oz spojrzał na Agnes. - Oczywiście, że można.
-
- Szczerze? Wierzę w te "bajeczki" i nie wiem czemu większość ludzi się "ich" boi. - kontynuował Oz spoglądając w niebo
-
- Chciałem się spytać czy wierzysz w dziwne istoty. Wiesz, wampiry, wilkołaki, demony i takie tam... - odrzekł po chwili ciszy
-
((Baka ja xd)) - Może... nie.. to trochę głupie... - mówił
-
- Mi obojętnie. Jesteś kobietą, to ty wybierz. - powiedził życzliwie Oz
-
- To idziemy! - odpowiedział radośnie
-
- A tak w ogóle która godzina? - spytał nagle
-
- Nie - odpowiedział krótko
-
- Ach, spokojnie, tylko żartowałem. - dodał po chwili i uśmiechnął się szeroko
-
- Hm... nie powiem, ciekawe. Jeden dzień tutaj i znaleźć sobie chłopaka. Jak nazywa się ten szczęciarz? - spyta Oz uśmiechając się złośliwie
-
Oz popatrzył trochę na Yuki, a potem na Agnes - A tak z ciekawości, czemu ciągle chodzicie w kapturach? Jakaś moda?
-
- Um... Hejka - odpowiedział Oz i się uśmiechnął. - W razie czego mogę sobie pójść
-
- Mam 15. - odpowiedział krótko. Miał nadzieję, że Agnes nie zorientuje się, że skłamał. - A ty?
-
Oz otworzył szerzej drzwi, po czym wszedł do pomieszczenia. - Um... Nudzi mi się, a nie mam ochoty wracać do pokoju...
-
W końcu Oz został sam na korytarzu. Tak na prawdę nie bał się wrócić do pokoju, tylko nie miał ochoty. Pamiętał że dziewczyny mieszkają w pokoju nr 5, więc poszedł tam mając nadzieję, że kogoś zastanie. Po chwili znalazł się na miejscu i uchylił lekko drzwi - umm... Nie przeszkadzam?
-
Ale ja dzielę z tym psuchopatą pokój... - kontynuował mówiąc przez łzy. - Do mnie ma najbliżej
-
Chwilę po tym jak Add odszedł Oz spóścił głowę. - Nawet nie wie z kim zadziera... - szepnął pod nosem po czym się wybrostował i wybuchną płaczem. - Teraz się boję wrócić do pokoju! - krzyknął. Skłamał.
-
- Ja nic nie widziałem! - krzyknął Oz zakrywając sobie uszy