Wizio

- Chciałabym coś na to poradzić, lecz to już nie moja decyzja - Po skończeniu rozmowy zeszła Twilight z małym tobołkiem. - Dobrze możemy iść. - No to w drogę - Powiedziała Applejack wychodząc. Twilight postąpiła tak samo.

Twilight poszła w tym czasie na górę. - A więc Pinkie nie jest zbyt chętna aby się z tobą zaprzyjaźnić. Próbowałem z nią rozmawiać, lecz nic to nie dało.

- Ale przecież ona już nie żyła. Podobno Vertis ją zabił, więc jak ty mogłeś to zrobić?

Jak zawszę gdy wchodzisz źrebaki siedzą w ławkach i czekają na rozpoczęcie lekcji.

Po jakimś czasie zabrzmiał dzwonek na ostatnią lekcję i wszystkie źrebaki udały się do sal.

- Około tygodnia. Księżniczka już powoli traciła nadzieję.

- To pozwólcie, że pójdę zabrać kilka rzeczy i możemy iść.

Nie mając niczego lepszego do roboty udałem się w stronę biblioteki.

Było tobie trochę ciężko, lecz po kilku próbach udało ci się jedynie. Twilight słysząc jakieś dźwięki natychmiast odwróciła się w twoją stronę zamykając przy tym książkę okładką do dołu po czym wstała i ruszyła w twoją stronę. - Dzięki niech będą Celestii. Nareszcie się obudziłeś - powiedziała ściskając cię.

- Jeśli chcesz mogę dzisiaj spać u ciebie - powiedziała Twilight próbująca cię pocieszyć.

NMM: Jednak po chwili żądza głodu i potwora wróciła i nowy stwór przy uścisku już się ślinił na myśl, że zje jakiegoś kucka lub zebrę.

Luna: Które okazały się żartem.

Luna: Okazało się, że Rainbow nie ma nic złamane.

NMM: Lecz niezdarnie ją upuściła.

Luna: Rainbow Dash wykorzystała ten moment i wygrała.

Luna: Lecz doping Pinkie pozwala jej wrócić i odzyskać prowadzenie.

Luna: Lecz te turbulencje sprawiają, iż wychodzi na prowadzenie.

NMM: Ale Pinkie ich nie widzi.

Luna: Bo Pinkie musi dopingować, a nie siedzieć.

Luna: Ale Applejack pomaga dojść Pinkie na miejsce

Luna: Ale Pinkie go i tak nie potrzebowała.

Luna: lecz szybko jej wybacza i oddaje sprzęt...

NMM: Jest on niestety rozpalony

NMM: Które jest zamknięte

NMM: Ale on nie pasuje.