-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Tak na pewno - odpowiedziała zirytowana.
-
- Chciałbym prosić o pozwolenie na rozglądnięcie się po okolicy - Zapytałem zbliżając się do tronu.
-
- To dobrze. Może ona coś poradzi na naszą małą pijaczkę. Może pójdziesz sprawdzić co robi?
-
- Praca na farmie odpada, lecz ma służbę musisz odpocząć. Ja jutro składam papiery do gwardii lub czegoś innego. Może w końcu będę miała inne życie.
-
- Nie musisz. Sama sobie poradzę.
-
Nie byłem zmęczony, lecz aż mnie korciło aby wyjść je przetestować. Udałem się do księżniczek o pozwolenie.
-
- To ciekawe zajęcie - Applejack zachichotała. - siadaj i przygotuj się na jedzenie.
-
- Tak, tak wiem mówiłeś mi to. Chodzi o to, że zbyt wielką wagę przywiązujesz do tego co było.
-
- I co? - zapytała Rarity stojąca obok ciebie.
-
Droga Auroro Pragnę abyś przybyła do mnie na audiencję i opowiedziała mi wszystko w spokoju. Nie jestem w stanie pojąć tego bez dokładnych wyjaśnień. Przybądź do mnie z samego rana. Księżniczka Celestia
-
- Cóż musisz kiedyś zapomnieć o tym co było. Wiem, że to będzie trudne, lecz to będzie ci sprawiało trudności.
-
- Wychodzisz z miasta i kierujesz się na północ. To tyle.
-
- A jeśli zapomni? Wróci i nie będzie nas pamiętać.
-
Po tym jak Twilight poszła na górę przed twoimi kopytami upadł zwój.
-
- Wiem, że przez ostatni tydzień wiele się wydarzyło. Wydarzenia te zmieniły moje życie, lecz twoja bardziej. Pamiętaj, że przeszłością żyć się nie da.
-
- A co jeśli jej listy tu nie dotarły? Pomyśli, że o niej zapomnieliśmy i już tu nie wróci!
-
- Tak. Jakiś tydzień temu i 6 dni temu i 5 i 4 i 3 i 2 i wczoraj i godzinę temu i pół godziny temu.
-
- Nie trudno ci balansować tylko z jednym skrzydłem - zapytała zwracając na ciebie uwagę.
-
- A w dupie mam twoje medale - pomyślałem sobie gniotąc i wywalając kartkę. Zająłem się tworzeniem nowo wymyślonej broni. Były to stalowe buty otoczone kolcami. Ułatwiało to walkę oraz nie trzeba było nosić innych broni.
-
- Kretoszczury możesz znaleźć na całych pustkowiach, lecz dużo jest ich w kanałach przy supermarkecie.
-
- Jeśli chcesz - powiedziała nie odwracając uwagi od skrzynki.
-
- Interesujące - powiedziała nie odrywając wzroku od słońca.
-
Twilight weszła do środka. Z jej wyglądu nic się nie zmieniło, lecz czuć było sporą dawkę alkoholu. - O widzę, że posprzątałyście dz-dz-dziewczyny. Miło z waszej strony. To ja id-id-idę się położyć. - powiedziała i ruszyła w stronę schodów.
-
- I jak tam pierwszy dzień pracy? - zapytała Applejack widząca ciebie wchodzącego do kuchni.