-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Zabiłam 20 kucyków robiąc przy tym masakrę i sama przy tym ucierpiałam fizycznie i psychicznie. Takiego czegoś nie da się zapomnieć.
-
- Już się obudziłeś? - powiedziała odwracając się. - Po twoim widoku myślałam, że będziesz spać około 2 dni.
-
- Cóż tak czy siak potrzebujesz jeszcze noclegu, a ja z chęcią wstąpię do gwardii lub czegoś innego.
-
Na dole siedziała Moira i grzebała coś przy broni.
-
- Wracam od księżniczek. Nawet pytałam o ciebie i Luna się trochę skrzywiła - Twilight zachichotała.
-
- Samego cię tam nie puszczę. Nie mogę pozwolić aby stało ci się coś podobnego.
-
- No nie wiem. Pinkie Pie wysyłała mnóstwo listów i zapomniała tam ciebie dopisać. Dopiero jak wysłała to chciała cię dopisać. Moim zdaniem powinnaś napisać coś sama.
-
W części mieszkalnej nikogo nie było. Prawdopodobnie była już na dole w sklepie.
-
Gdy szliście do domu na jednej uliczek spotkałaś Twilight, która niosła kilka książek. Gdy cię zauważyła uśmiechnęła się i podbiegła. - Jak tam pierwszy dzień pracy? - powiedziała całują cię w polik.
-
- Lecz posłańcem musi być jedynie pełno sprawy pegaz. A ty nie masz skrzydła i oka.
-
< Jeśli chcesz, choć ułatwiłoby mi to. > - Moim zdaniem jak bardzo tęsknimy oraz jak się tam czuje i jak jej się powodzi.
-
- Cóż jeśli ty wstępujesz do armii to i ja. Skarcisz mnie za to, ale to jest fajne.
-
Obudziłeś się następnego dnia. Czułeś jakbyś nie spał od wielu, wielu dni. Wraz z nowym dniem nadszedł głód.
-
- Zrozum, że Celestia na to nie pozwoli. Wie ile i co przeżyłeś. Nie chcę aby coś ci się stało.
-
- Dobrze to ja przygotuje pióro - Twilight magią wyciągnęła z szafki pióro oraz kawałek papieru i podała ci.
-
- No cóż. Jedynie co mogę zrobić to życzyć ci dobrego snu - powiedziała po czym ruszyła w stronę swojego pokoju.
-
- A może chciałbyś zostać u nas? Moim zdaniem powinieneś odpocząć od służby. Za dużo już straciłeś.
-
- To jak idziemy? Jestem trochę głodna.
-
- Proszeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. - Twilight przeciągnęła słowo aby podkreślić jak bardzo chce.
-
- A możesz powiedzieć? - zapytała Twilight z uśmiechem.
-
- Cóż ciesze się, że twoja zemsta się dopełniła, lecz co teraz będziesz robić?
-
- Cóż z tego co wiem od ciebie to nasza szóstka jest to główne bohaterki.
-
- Tylko nie pokazuj tej głowy nikomu. - powiedziała Celestia z lekką mieszanką śmiechu i przerażenia. *** Następnego dnia byliście już po różnych wizytach. Ty straciłeś skrzydło i nigdy już nie polecisz. Applejack ma mieć przerwę od pracy, aż do zagojenia się ran. Jednak o dziwo pozwolili wam wrócić do domu, lecz następnego dnia mieliście się zameldować u w pałacu. *** - Przykro mi z powodu twojego skrzydła oraz oka - powiedziała Applejack gdy udaliście się w stronę Ponyville.
-
- Rozumiem, że nie tylko o naszej szóstce dużo wiedziałaś?
-
- Wiem, że damy radę. Nigdy w to nie wątpiłam. - powiedziała ruszając dalej. *** Po kilku minutach przechodziliście już przez ulice Canterlotu. Dużo kucyków patrzyło się na was ze strachem lub zdziwieniem. Gdy dotarliście do zamku zobaczyliście samą Celestie, która prawdopodobnie miała tam ruszyć. Gdy was zobaczyła nawet ona była zszokowana waszym mizernym wyglądem. - Co wam się stało i gdzie jest reszta wojsk? - zapytała zszokowana podchodząc do was. - Wy potrzebujecie natychmiastowej opieki medycznej.