- Co innego zabić niewinnego kuca, a co innego kuca, który tak czy inaczej by cie zabił - Powiedziała biorąc miecz. - Dobra trzeba znaleźć nasze rzeczy. Jakoś przywykłam do tamtego miecza i zbroi.
Były tam klucze, miecz, łuk i kilka strzał.
- Cóż powiem ci, że to było całkiem przyjemne - powiedziała klacz wyciągając nóż z jego głowy i wręczając ci go. - Jeśli pozwolisz zabiorę jego miecz.
- Zobaczymy czy zaraz będziesz tak śpiewał. - Gdy przekroczył próg celi nie minęła nawet sekunda gdy ostrze sztyletu przebiło jego czaszkę. Applejack z chorym uśmieszkiem podeszła i jeszcze kilka razy wyciągała i wbijała sztylet.
- Nie. Nie mogłam ci tego zrobić. Byłam jedynie u Lyry i trochę wypytywałam o ludzi i to co ona wie jest szokujące i prawdziwe. Wy naprawdę jedliście mięso?
Lekcja trwałą a ty tylko siedziałeś lub pomagałeś w czymś Cheerile. Po chwili lekcja się kończy, a klacz cię zatrzymuje.
- Cóż na razie o prowadzeniu lekcji musisz się nauczyć - powiedziała śmiejąc się.