Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Wizio

  1. Powoli zeszłaś po schodach do pomieszczenia, które przed chwilą ukazało się tobie. Było tam mrocznie, a jedyne co rozświetlało to pomieszczenie to pochodnie. Po chwili doszłaś do kolejnego pomieszczenia, w którym znajdował się wcześniej wspomniany krąg. Ostrożnie położyłaś zbroję w samym centrum owego okręgu, a następnie użyłaś na niej magii. Krąg zaczął się świecić, a po chwili zaświecił bardzo oślepiającym światłem, przez które nic nie widziałaś. Gdy ono ustało to mogłaś zauważyć sylwetkę kucyka. Był on czarnym alicornem z turkusowymi oczami i zbroi oraz hełmie. Po chwili ów kuc do ciebie podszedł.

    - Dobra robota Auroro... Już niedługo nastanie wieczna noc pod moim panowaniem, a ty... razem ze mną będziesz władać Equestrią...

  2. Podeszłaś do popiersia Celestii, a następnie wcisnęłaś róg, który z satysfakcjonującym kliknięciem zagłębił się w figurce. Po chwili za tobą mogłaś usłyszeć dźwięk przesuwana się czegoś ciężkiego. Gdy się odwróciłaś to spostrzegłaś, iż posąg, który służył do trzymania elementów harmonii odsunął się odsłaniając schody.

    - Świetnie. Teraz musisz tam zejść, a następnie położyć tą zbroją w kręgu i użyć na niej magii.

  3. - Lecz nikt się nie napawa mą cudną nocą. Nikogo nie obchodzi, iż jest noc. Większość kucyków śpi, a nieliczna grupa siedzi i nie obchodzi ją noc... Musisz to zrobić i mnie uwolnić, aby kucyki zaznały radości w nocy, a nie tylko za dnia. Musisz to zrobić...

  4. - Nieźle... muszę ci przyznać, iż myślisz nie tylko bronią, ale i umysłem, a to ważne. Pamiętaj, iż idee są potężniejsze niż broń, więc nie można pozwolić wrogowi ich posiadać. Ta k czy siak nadszedł czas na ostatnie pytanie - po chwili zaczął już dyktować ostatnią zagadkę. - Gdy się budzę to wraz ze mną powracają twoje lęki. Otulam każdego kto mnie znajdzie. Jaka jest odpowiedź?

  5. - Widzę, że jednak nie dałaś się zmylić przez słowa "słońce mnie zabija". Cóż... odpowiedź jest prawidłowa. Widzę, że jednak umiesz myśleć. Najwyraźniej się co do ciebie myliłem. Mniejsza oto. Kolejna zagadka brzmi - popatrzyła na ciebie, a następnie zaczął mówić treść zagadki. - Jestem końcem początku i początkiem końca. Jestem ułudą tego świata, przed którą nikt się nie ukryje. Jaka jest odpowiedź na pytanie?

  6. < Pechowiec Kitsun >

    Applejack parsknęła, a następnie zachichotała.

    - To nie smok tylko twój brzuch partnerze. Chyba jednak przyda ci się drobne papu, aby uciszyć twój głośny brzuch - ponownie się zaśmiała. - Możesz już zjeść... chyba, że jest tam ci wygodnie.


    - Spryciarz z ciebie. Próbujesz się wymigać od prawdy, lecz dobrze wiesz jaka ona jest - dodała Winona. - A jeśli byś chciał... ugasić sobie ogon to biegnij do stodoły. Tam jest wiaderko pełne zimnej wody, która... ugasi twoje podniecenie - parsknęła i jak na psa... zachichotała.

  7. - Cierpienia nie chcę... Jestem po prostu smutna, iż kucyki przesypiają tak cudną noc. Noc to coś pięknego, a przecież mi też należy się coś. Pomyśl ile korzyści byłoby z nocy, która jest codziennie. Ja sama cierpiałam przez te wszystkie lata, gdy moja własna siostra wygnała mnie z Equestrii. Wyobrażasz sobie jak to jest spędzić 1000 lat na księżycu, gdy twoja siostra bawi się w najlepsze?

  8. Budzisz się następnego dnia. Sen nie przyniósł ci ukojenia, ani nawet oczekiwanej odpowiedzi. Dzisiaj masz wolne, więc możesz odpocząć od tego wszystkiego i w spokoju przemyśleć wszystko, a nawet spróbować znaleźć odpowiedź na dręczące ciebie pytania.

  9. Darkness zręcznie zaczął unika twoich ataków, a następnie podbiegł do ciebie i za pomocą nóg, podciął cię, przez co upadłaś na ziemię i upuściłaś nóż.

    - Słuchaj... mam dla ciebie pewną propozycję. Talentu do walki to Ty nie masz, lecz może myślisz - rzucił. - w co wątpię... - dodał po cichu. - Mianowicie chodzi mi o zagadki. Zadam ci teraz 3 zagadki, a ty będziesz musiała na nie odpowiedzieć. Jeśli wygrasz to zostawię was w spokoju, lecz jeśli przegrasz to chcesz, lub nie idę z tobą. Zgadzasz się?

  10. Darkness ponownie się odsunął, lecz zrobił to po prostu odchodząc z miejsca, w które miałaś go zaatakować.

    - Atak frontalny to najgorszy możliwy pomysł, jeśli nie ma się umiejętności w posługiwaniu bronią - powiedział dość twardym tonem. W jego oczach było widać zażenowanie twoim fatalnym sposobem walki. W końcu Darkness miał honor, którego zawsze bronił, więc nic dziwnego, iż jeszcze cię nie zaatakował.

  11. Ten szybko odskoczył i popatrzył na ciebie żałośnie.

    - Nigdy nie pozwól, żeby ktoś się za bardzo do ciebie zbliżył. Zbyt krótki dystans to zawszę sygnał alarmowy; nieważne, z kim masz do czynienia i jak przyjaźnie się ten ktoś zachowuje - rzucił, a następnie lekko się wycofał. - Co ty wiesz o atakowaniu dziecko? Myślisz, iż przechytrzysz sprytniejszego od siebie? Też mi coś... już ja miałem lepszą taktykę, gdy byłem w wieku 12 lat.

  12. Chciała opuścić farmę i udać się do Manehattanu, ponieważ chciała nauczyć się życia poza farmą. Miała wielką nadzieję, iż jej wujostwo (Orange) nauczą ją wszystkiego, czego wiedzą o biznesie. Miała ona bowiem wielkie plany codo siebie i kiedyś chciała zostać kimś ważnym. Jednakże surowe (czyt. nudne) warunki, które miała u swojej rodziny z wielkiego miasta nie podobały jej się i zaczęła tęsknić za domem.

  13. - A znałaś go przed tym biwakiem? Nie? No więc właśnie. Ty NIC o Nim nie wiesz. Wiesz tylko ułamek tego kim był i co robił. A czy cię kocha? W to akurat wątpię. On nigdy nikogo nie kochał i nawet nie zamierzał. To TY mu poplątałaś życie, i to TY go omotałaś. Myślisz, że on porzuciłby to co robił od małego dla kogoś, kogo nawet nie zna? W co ty wierzysz klaczo. Spójrz również na różnicę wieku między wami. Ty masz ledwie 16 lat.

  14. Applejack również milczała. Ona także poczuła, iż sytuacja zrobiła się nieco... niekomfortowa. Szczególnie dla ciebie, gdyż ty nigdy nie miałeś okazji nacieszyć się swoją rodziną. Jednakże ona z tego co widać również nie ma rodziców, a przynajmniej z nią nie mieszkają.


    Winona się lekko zdziwiła, a po chwili zrozumiawszy, na czym polegało samoistne zapalenie ogona, lekko się zaśmiała.

    - Wiesz... może jednak ty się... podnieciłeś? - zapytała po kolejnej chwili.

  15. - Bo jestem twoim koszmarem? - odpowiedział pytaniem na pytanie. - Jestem koszmarem, który zrodził się, gdy tylko go poznałaś. Wiesz na czym polegam? Byłem obawą tego, iż Darkness nigdy się nie zmieni i nawet na ciebie nie spojrzy. Obawą, iż nigdy nie wyzna ci żadnych uczuć, ani Ty nie będziesz w stanie wyznać jemu. Obawą, przez którą zostaniesz sama... już na zawszę. Pamiętaj Corrie, iż ja jestem Darkness'em... tym, którym był kiedyś. Jestem jego jedyną pozostałością, która wie czego On chce. Na prawdę chcesz go zmienić tylko dlatego, iż się w Nim zakochałaś? Więc daje ci wybór. Albo wybierasz miłość z nim i jego nieszczęście, albo wybierasz mnie, czyli jego dawne życie, które było bez uczuć i miłości.

  16. Powoli udałeś się do swojego pokoju. Jak zawsze pokonałeś korytarz, schody i jeszcze jeden korytarz. Wszedłeś do pomieszczenia, które jak zawszę było nieposprzątane. Zignorowałeś to i postanowiłeś udać się do łóżka. Minąłeś stertę książek oraz papierów i położyłeś się na łóżko.

  17. Powoli wszedłeś po schodach i udałeś się do jej sypialni. Spodziewałeś się raczej, iż będzie się w niej znajdywać, lecz... nie było jej. Wszedłeś trochę głębiej, a następnie coś popchnęło cię na łóżko. Była to Smoothy, która już po chwili na ciebie naskoczyła i mocno się przytuliła.

  18. Droga nie była długa, lecz trochę ci zajęła. Po drodze mijałeś wiele kucyków, w tym Twilight, która tylko niepewnie się do ciebie uśmiechnęła. Potem jednak już nic interesującego nie było i droga do domu szybko ci minęła. Już po chwili byłeś na farmie, gdzie mijałeś Applejack, która tylko ci pomachała. Po kolejnej chwili stałeś przed drzwiami do domku.

×
×
  • Utwórz nowe...