< Pierdoli**? :not_sure: >
Najpierw sprawdziłem ilu stało, gdy już to zrobiłem zacząłem szukać czegokolwiek do ogłuszenia, lub w ostateczności zabicia ich...
< Jak chcesz. Możesz pisać nawet to i to ^^ >
- Świat poczeka! Musisz wyglądać jakoś - powiedziała dramatycznym głosem gdy włożyła ciebie do wanny z błotem. Ona również weszła. - Czujesz to... odprężenie? - powiedziała rozmarzonym głosem.
Pinkie tylko pokicała za wami. Po chwili już doszliście do SPA.
- Aloe, Lotos mamy sytuację kryzysową! Potrzebna natychmiast maseczka, kąpiel błotna, masaż i inne - powiedziała Rarity poważnym tonem.
- To co właśnie sobie obiecałeś jest najgłupszym pomysłem na jaki wpadłeś. Miłość to coś pięknego... Nie można załamywać się przy jednym nie udanym związku, gdyż to jest poddawanie się. Czy tego właśnie chcesz? Poddać się?
- Nie sądziłam, że to zrobi. Przyznam się, że jak byłeś w szkolę to rozmawiała ze mną na ten temat, ale nie wykazała chęci do tego - powiedziała przytulając cię.
< Chciałem opisać ale pomyślałem: "Kur** każdy wie jak to coś wygląda* >
Klacz zinfiltrowała cię wzrokiem.
- No tak nie może być! Potrzebna ci porządna odnowa biologiczna w SPA! - krzyknęła oburzona chwytając cię za kopytko i wychodząc z butiku.
< no dzięki wiesz -_- >
- Cholera... Spike idź do Zecory - powiedziałem ściągając go z pleców. Miałem zamiar biec do Canterlotu. Była to daleka droga, lecz nie obchodziło mnie to.
Każdy właściwe postąpił tak samo.
***
Po kilku godzinach impreza się już kończyła, a kucyki powoli wracały do domów. Twilight nadal nie było, a została już tylko wasza szóstka.