-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Co? Dlaczego miałaby to robić? Przecież było widać, że cię kocha - powiedziała podnosząc głowę.
-
Tym razem Rarity po prostu odwzajemniła twój gest i uśmiechnęła się przy tym.
-
- Coś się takiego stało? - zapytała patrząc na ciebie.
-
- Coś nie tak? - zapytała kładąc się obok ciebie. - Jeśli chcesz mogę cię zostawić.
-
<> Niebo obok ciebie przeszyła tęcza, a za tobą pojawiła się Rainbow Dash. - Ahh... ktoś zajął moje chmurkę - powiedziała z uśmiechem przysiadając się.
-
- Właściwie to mój asysten w nim śpi. Jest młodym smokiem - powiedziała z uśmiechem. - A twój pupil kim jest?
-
Mogłeś stwierdzić, iż Twilight cię rzuciła. Nic innego ci do głowy nie przychodziło.
-
Znalazłeś jakiś samotny obłoczek, który był ponad wszystkimi chmurami.
-
- Nie musisz. Dla mnie ważne jest to aby ci się podobało.
-
Pinkie tylko zachichotała. - Już chwilka! - dało się usłyszeć z góry. Po chwili zeszła do was lawendowa klacz. Była ona jednorożcem z odrobinę ciemniejszą granatową grzywą, z paskami, które były odcieniami tego samego koloru. - Witaj Pinkie - powiedziała z uśmiechem przyglądajac się tobie. - Widzę, że przyprowadziłaś nowego przyjaciela - powiedziała podchodząc do ciebie. - Jestem Twilight Sparkle, a to moja biblioteka - wyciągnęła kopytko w twoją stronę.
-
< Zaskoczenie... to właśnie ja... > - Bardzo mi przykro, ale tak musi być. Nie będę ci się tłumaczyła z tego bo i tak to nie ma znaczenia.
-
Bezpośredni szturm nie miał sensu, gdyż pewnie skończyłbym jak Applejack. Zacząłem powoli poruszać się po pomieszczeniu wyszukując jakiś pomocnych elementów.
-
Zanim wszedłem do klasy chwilę krążyłem po korytarzu zastanawiając się co ja mam tam powiedzieć. Po krótkich zastanowieniach postanowiłem otworzyć drzwi klasy i wjeść do środka. Dokładnie się po niej rozejżałem w poszukiwaniu jakiegoś wolnego i odległego miejsca. - Witajcie. Jestem Darkness Triator i sądzę, że opis "Ten, który rozwój potraktował jako pozorną śmierć" kieruje się do mnie, gdyż całe życie spędzałem na doskonaleniu się co wiązało sie z odrzuceniem przyjaciół. Nie byłem z tego powodu jakiś zawiedziony z tego powodu, ale trzeba uczyć się nowych doświadczeń - powiedziałem niechętnie nie tracąc skupienia, ani powagi.
-
- Wystarczy mi twoja wdzięczność i radość z nowej sukienki - powiedziała pewnym głosem nie mogąc powstrzymać kolejnego uśmiechu.
-
- Musimy... musimy to skończyć. Nie możemy się dłużej spotykać - powiedziała pewnym, lecz smutnym głosem.
-
- Oki doki loki! - krzyknęła kicając w stronę drzwi. Gdy już byliście przy nich różowa klaczka otworzyła je i razem weszliście do środka. Twoim oczą ukazały się ksiażki... wiele, wiele książek.
-
W środku siedziała tylko Twilight, która gdy cię zobaczyła podeszłą do ciebie. - Musimy porozmawiać...
-
- Cholera - pomyślałem wbiegając na górę.
-
< Nie wiesz > Po chwili stanąłeś już przed jej drzwiami. Jak zawsze były one zamknięte, a środek prawdopodobnie świecił pustkami.
-
Westchnąłem po czym zamknąłem oczy i przekręciłem się na bok.
-
- Przepraszam cię, ale nie puszcze cię tam - chwyciłem ją po czym wypchnąłem poza bramę i zatrzasnąłem ja. - Wybacz...
-
Ponownie ją zatrzymałem. - Proszę cie... Daj mi iść tam samemu. Nie chcę aby tobie się coś stało - powiedziałem przytulając ją.
-
Apple Bloom ruszyla bez słowa za tobą. Już po chwili byliście na farmie, która jak zawsze była waszym domem. Gdy zbliżaliście sie do drzwi zatrzymała ciebie Applejack. - Twilight chciała z tobą porozmawiać. Masz iść do jej biblioteki, ale uważaj. Chyba nie będzie zbyt miło.
-
Po jakimś czasie byliście na miejscu. Jak zawsze ty udałeś się do pokoju nauczycielskiego, a Apple Bloom do klasy. *** Lekcje tego dnia minęły ci szybko. Nie było tego wiele, a satyfakcja była gwarantowana. Apple Bloom na ciebie przekała przed wyjściem ze szkoły.
-
Schodząc na dół zauważyłeś Apple Bloom. - Wujku. Musimy już iść bo się spóźnimy - powiedziała po czym otworzyła drzw i wyszła.