- Ja jestem Snow Down... - powiedziałem wstając. - Jak pewnie wiesz wszystkie elementy harmonii zostały porwane, z wyjątkiem Applejack, która została zamieniona w kryształ. Jest teraz u tej zebry, która mieszka w lesie.
< Nie chciałem cię zdenerwować. Mnie też nie łatwo z równowagi wyprowadzić >
Usłyszałeś śmiech, a gdy zdjąłeś opaskę zobaczyłeś, iż trafiłeś kucyka w oko.
< >
- Wręcz wspaniale! - krzyknęła chwytając cię za jedno ramię i zaczęła ciągnąc do stołu gdzie był tort. Rarity magią zapaliła świeczki i wszyscy czekali na ten moment, w którym je zdmuchniesz.
- Nie zapomnij pomyśleć życzenia - dodała Applejack.
Podszedłem do smoka i ukucnąłem przy nim.
- Spokojnie... Wszystko będzie dobrze. Znajdziemy Twilight i sprowadzimy ją tu, lecz najpierw potrzebuje twojej pomocy.
< Towarzyszu popełniliście pierwszy błąd. Nie wolno wam ZBYT bardzo ingerować w to co widzicie >
Zauważyłeś Pinkie, która rozmawiała z piękną białą klaczą jednorożcem, która miała długą, granatową, kręconą grzywę.
< TO na pewno ułatwi mi całą sprawę >
Jedyne co przyszło mi do głowy to biec do biblioteki. Może znajdę tam sposób na "odkrysztalenie" (uwolnienie) Applejack.
- Nie musisz nic - powiedziała z uśmiechem. - Teraz zapoznam cię wszystkim! To Lyra, Bon Bon, Vinyl, Derpy, a moje przyjaciółki już znasz! - była cała piątka, z wyjątkiem Twilight.
Wszedłeś do zupełnie ciemnego pomieszczenia, aby po chwili światło zostało zapalone i naskoczyła na ciebie Pinkie i dosłownie zwaliła cię z nóg.
- Niespodzianka! - krzyknęła radośnie!