- To było jeszcze bardziej chore niż to co widziałem w ciągu ostatnich kilku dni - pomyślałem kierując się w stronę drzwi. - Miło było cię poznać panno Fluttershy - powiedziałem z uśmiechem zatrzymując się przed drzwiami.
Bileter przestraszony obudził się.
- A t-tak już chwila - powiedział biorąc list i podał ci kwitek. - Proszę tu podpisać - powiedział wskazując kopytkiem na miejsce.
- No w sumie mogę - powiedziała ciągnąc cię w stronę wyjścia. Gdy byliście przed nim ponownie cię przytuliła i polizała w policzek po czym uśmiechnęła się jak zawsze.
- Nie ma sprawy - powiedział zabierając ją i kładąc na ladę. Pinkie podeszła do ciebie i przytuliła się bez słowa z uśmiechem.
- Idziemy już? Chciałabym zobaczyć twój domek jeśli to nie problem - szepnęła ci do ucha obejmując cię przy tym.