-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Tak jest. Nie korzystam z niej zbyt często ale tam stoi.
-
- To nie jest teraz ważne. Jedyne co się teraz liczy abyście dotarły do pałacu. To co ze mną się dzieje lub stanie to już nie wasza sprawa.
-
- Tak, tak. Wiem, że się cieszysz, a teraz idź to zrobić jak każdy inny. Przepij wypłatę i nietrzeźwy walnij się do łóżka - powiedział pozwalając sobie na drobny uśmiech.
-
- Spokojnie ogierze, bo ci żyłka pęknie - zaśmiała się.
-
Mam przepis na "Derpastyczną Muffinkę", która chyba będzie idealna na tą okazję. Skład: - Jajka - Mąka - Woda - Mleko - Drożdże - Czekolada (mleczna i biała) - CUKIER! - Wiórki czekoladowe - Zółty i Szary barwnik - Proszek do pieczenia Co potrzeba? - Piekarnik - Łyżka - Mikser (w przypadku Derpy również łyżka) - Miska - Foremki! Sposób przygotowania: Do miski wbij 2 jajka, dosyp mąki i trochę cukru oraz wody. Energicznie wymieszaj, aż masa stanie się jednolita. Potem po kolei dosypuj składniki i mieszaj. Dodawaj mianowicie: Dwie STOŁOWE łyżki drożdży, pokruszoną czekoladę oraz łyżkę proszku do pieczenia. Potem ponownie wymieszać, aż masa będzie substancją jednorodną i dodać szary barwnik. Ponownie rutynowo i energicznie wymieszać po czym wstawić do pieca na 180*C i piec przez około 10-15 minut. Sposób przygotowania sosu: Do rondla włóż białą, pokruszoną czekoladę i roztop ją. Gdy ciało stałe przemieni się w miarę już w ciecz należy dodać trochę cukru i trochę żółtego barwnika, przez co sos będzie bardziej derpastyczny. Wygląd: Słyszysz to? Tak! Muffinka gotowa! *** Wyciągęłeś/aś ją? To dobrze. Widzisz ten wspaniały szary kolor? To przecież Derpastyczna Muffinka, która przypominać ma Derpy. Logiczne co nie? Teraz podlej ją sosem czekoladowym i patrz jak rozpływa się po muffince. A teraz ją zjedz!
-
- Oczywiście. Proszę za mną - powiedziała z uśmiechem wchodząc do swojego twórczego pokoju.
-
Ja uważam, że Ditzy "Derpy" Hooves to tak naprawdę inteligenty kucyk, który tego nie pokazuje. Nikt nie wie ile jej mózg może skrywać mrocznych i derpastycznych (<-- Jest takie słowo? ) tajemnic. Ona ma talent, a nawet MOC, która czeka na uwolnienie. A jeśli się mylę to... nie wiem co...
-
Ano to trudne zadanie. Iść z nią na muffinki czy na muffinki? Ja bym raczej poszedł z nią na Muffinki. Ona je uwielbia, a możesz również wybrać się na "Muffinkowe Poszukiwania" gdzie będziecie zgłębiać muffinkowe tajemnice całej Equestrii! To moim zdaniem wspaniały pomysł, lecz jest też plan B na wypadek braku chęci. Nie masz chęci? To kup jej po prostu muffinke i spędź trochę czasu "sam na sam" lub wszyscy w troje i będzie dobrze. A wspominałem już, że masz jej kupić muffinke? Tak to jest ważny element.
-
Jak zawsze zabrzmiał dzwonek, który przywołał krawcową. Widząc ciebie uśmiechnęła się. - Witaj kochana! Twoja sukienka jest juz gotowa! - krzyknęła z ekscytacją.
-
To się robiło dziwne, lecz fascynujące.
-
Daję muffinkę Arjenowi - Za bycie dobrym Avatarem, moderatorem. smacznego.
-
Niezręcznie się uśmiechnąłem patrząc na klacz z lekkim podziwem.
-
- Miło z twojej strony, że pomagasz im. To bardzo dobre uczynki, a ich brakuje coraz częściej. Bezinteresowności to już tylko ze świecą szukać.
-
- Widzę, że masz ciekawych lokatorów - powiedziałem uśmiechając się.
-
- Jestem Snow. Snow Down - powiedziałem powoli wyciągając kopytko aby jej nie przestraszyć.
-
Pinkie tylko się uśmiechnęła i zalotnie potrzepała rzęsami. - No chodź już wybrać tą kanapę - powiedziała pomagając ci wstać.
-
- Około siódmej, a co? - zapytała się przecierając oczy.
-
Ta się tylko uśmiechnęła po czym zaczęła cię gonić. Nie było to trudne, gdyż już po chwili naskoczyła na ciebie i z wiecznym uśmiechem wpatrywała się w twoje oczy.
-
< A tam... Nie znasz się na dobrym "Szipie" > - Głuptasku - powiedziała pukając cię w głowę. - Pióra są przydatne do wszystkiego! Możesz nimi pisać, łaskotać kogoś, a nawet zrobić sukienkę.
-
Po chwili wszyscy skończyliście jeść. Twilight jak to ona podziękowała, pocałowała cię w polik i udała się do góry. Apple Bloom również udała się do góry, a Applejack zaczęła sprzątać.
-
- Nie obraź się, lecz właśnie obraziliście honor naszych wojsk. Nie ratowali byście zwykłego piechociarza, tylko towarzysza, który tak samo jak ja potrzebuje pomocy.
-
Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem.
-
- Udała się - powiedział odkładając orkową broń po czym zdjął z twojego oka opatrunek.
-
- Dlatego masz mnie - powiedziała z uśmiechem przytulając się do ciebie. - W tamta stronę - wskazała kopytkiem cały czas będąc opierając się ciałem o twój bok.
-
NA to pytanie sama nie znałaś odpowiedzi. Może księżniczka coś wie.