- Jakie słodkie zwierzątko! - krzyknęła uśmiechnięta różowa klacz. - Jesteś tu nowy? Nigdy cie tu nie widziałam, a ja znam wszystkich w Ponyville! Jak masz na imię? White? Snow? Down? Dark? Shadow? Może Apple? - wymyślała ci różne imiona.
- Dobra możemy iść - powiedział jeden z łowców orków po czym wszyscy ruszyli za nim. Został tylko jeden, który również był łowcą.
- Przyjdź potem pod nasz dom. Rozpoznasz go po orkowych zdobieniach - po tych słowach ruszył z całą resztą.
Na wojnie nie było zmiłuj się. Wojna to wojna... czas śmierci i zwycięstwa lub przegranej. A w tym konflikcie zwanym Wielką Wojną Ojczyźnianą mogła wygrać tylko jedna strona. Było to ZSRR!
Ponownie zmieniłem naboje w broni i zacząłem wyszukiwać wrogich sniperów. To zabrzmi dziwnie, lecz zawsze wolałem niemieckiego Mousera Kar98k niż naszego Rosyjskiego Mosin Naganta.
Applejack pokiwała głową po czym wróciła do czytania książki. Ty teraz miałeś wybór czy wracać do Twilight czy może położyć się na kanapie lub gdzieś indziej. I czy w ogóle chciałeś zasnąć.
< knajpy?? chyba cukierni >
Menu wyglądało schludnie, a w środku jeszcze bardziej było czuć cudne zapachy wypieków. W karcie były głownie babeczki, kilka ciast i różne rodzaje tortów. Do każdego można było wybrać różne dodatki.
Siedziałem chwilę w koncie, lecz nagle poczułem, że kopyta mi się trzęsą. Byłem uzależniony od Whisky, a od dłuższego czasu jej nie piłem. Czułem się coraz bardziej senny i zdezorientowany.