Skocz do zawartości

Dolar84

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    3972
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    110

Wszystko napisane przez Dolar84

  1. Co do powyższego. Crossover Dresde Files z MLP. Bardzo miły w odbiorze. Forever - krótki wstępny fik. My Little Denarians - kontynuacja i tu jest to czego szukasz.
  2. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  3. Pierwszy rozdział za mną. Znalazlem jeden błąd - błyskawicznie zresztą poprawiony przez autora. Ale to szczególik. Pomysł na opowiadanie fenomenalny. A wykonaniu jeszcze lepsze. Z prawdziwą przyjemnością czyta się zarówno o intrygach w Equestrii, jak i rozmowy i opisy dzielnych obrońców Korony. Styl nienaganny. Wiedza historyczna również. W skrócie - jestem oficjalnie pod wrażeniem i prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejne rozdziały tego arcydzieła.
  4. Jest taka jak być powinna. Pinkie - random - party cannon. Przyjemne wykonanie. Czego chcieć więcej?
  5. Dolar84

    Rarciowa lista fanfików.

    Nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt tutaj nie dodaje. W każdym razie bardzo chętnie podziele się kilkoma fikami, które dane mi było czytać: The Box - Krótkie i dosyć mroczne opowiadanie z Rarcią w roli głównej. Proszę się nie obawiać, nie znajdziecie tam hektolitrów krwi, ani innych bezeceństw. Dla tych, którzy z angielskim mają trudności podaję link do tłumaczenia - The Box Pl Inner Demons - kolejne opowiadania o dosyć mrocznym klimacie. Skierowane jest głównie na Twilight, jednak nasza ukochana projektantka odgrywa w nim naprawdę niebagatelną rolę. The Fabulosity of a Winning Fashionista - Jedo z opowiadań z cyklu Winningverse, gdzie możemy obserwować jak Rarity radzi sobie w Hearts&Hooves Day. Naprawdę polecam.
  6. Dolar84

    Zakupy!

    Zasadniczo nosząc buty tylko w kolorach czerni i brązu nie mogę powiedzieć, żeby mi się jakoś specjalnie podobały. Ale oceniając obiektywnie są naprawdę przyjemne dla oka. A Hedzio ma rację, że najważniesza jest wygoda, więc jeżeli ten warunek jest spełniony to nie ma o czym mówić, tylko nosić.
  7. "Powszechnie znana obsesja Lyry dotycząca mitycznych "ludzi" przybiera na sile. Ta fotografia jasno pokazuje, że jej paranoja się pogłębie, gdy próbuję używać swoich kopyt niczym... "doni"? "droni"? "dłoni"?. BonBon zaczyna mieć dosyć dziwnych zachowań swojej partnerki."
  8. Ja zaś sugeruję From the Mouths of the Fillies. Doskonałe tłumaczenie autorstwa Keoli znajduje się pod tym adresem: http://mlppolska.pl/Watek-From-The-Mouths-Of-Fillies-PL-Dramat--2803?highlight=from%2bthe%2bmouths
  9. Zdarzyło mi sie już wcześniej słyszeć o tym fanfiku. A teraz, jak zobaczyłem tytuły poszczególnych rozdziałów, już wiem, że z całą pewnością po niego sięgnę.
  10. Za oryginał dałbym max. Za dodanie techno ujme 4 punkty. 6/10 http://www.youtube.com/watch?v=E0L41jvh2kE
  11. Bardzo chętnie przeczytam (i jak zwykle porównam z oryginałem).
  12. Jeżeli chodzi o typ romans to mam kilka pozycji, ale żadna nie jest z TCB. Kontynuować?
  13. W końcu udało mi się znaleźć czas na przeczytanie drugiego rozdziału i nie zawiodłem się. Ładnie poprowadzona akcja - ciut wolniej, niż ekspres pierwszego rozdziału, co bardzo mi odpowiada. Na dodatek poświęciłeś więcej miejsca Mystic i Scarecrowowi, co tylko wypada na plus. Przygody są ciekawe, a dodając do fanfika element zakonów (złożonych jak mniemam w przeważającej części ze świrów religijnych) tylko zwiększyłeś moje zainteresowanie. A jakie możliwości rozwinięcia tych wątków! Przyznaję, że końcówka mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się takich..... okoliczności spotkania z pewną postacią, której wpływ na dalsze losy Equestriańskiej Brygady RR może być naprawdę znaczny. Co do Twojego stylu - miejscami zupełnie nie jest tym, czego bym się spodziewał. Zastanawiałem się, na czym polegają te różnice i muszę po prostu uznać, że używamy nieco odmiennej składni. Ty często sięgasz po krótkie i zdecydowane zdania, podczas gdy ja zwykle lubuje się w ich rozwlekaniu - stąd dysonans. Mimo tego czyta się bardzo przyjemnie i lekko. A z innej beczki - "Nadchodzi tydzień Archera, populacja mrocznych bestii zmniejsza sie". Gdzie to ja podobne stwierdzenie słyszałem? Chyba chodziło o jakichś bohaterów, magię i siłę A dodając do tego akcję z pigułką - MY GOD . Chyba zacznę śledzić i wyłapywać wszelkie nawiązania jakie raczysz umieścić w kolejnych rozdziałach. No a skoro przy tym jesteśmy to z prawdziwą niecierpliwością czekam na kontynuację.
  14. Tu masz całkowitą rację BiP. Do problemu należy podejść na zimno. Ot podejście naukowca, który odkrył nowy gatunek jakiegoś wybitnie obrzydliwego robala i zastanawia się, jak najlepiej wbić szpilkę. Nie dość, że bywa to skuteczne, to jeszcze sprawia dziką satysfakcję.
  15. Wyznaję zasadę, że lepsza jest niedoskonała reakcje w porę niż najlepsza po fakcie. A jeżeli problem uda sie rozwiązać bez interwencji kolorka to tym lepiej. Jasne, może później przejrzeć całość i wstawić odpowiednie warny, ale na spokojnie, bez zbędnych emocji.
  16. Zegar wiesz dobrze, że z takim kimś wystarczy odpowiednio prowadzić rozmowę a sam zrobi z siebie jeszcze większego idiotę/kretyna/jakikolwiek synonim i ładnie zarobi sobie na warna czy nawet bana. I wcale nie trzeba się zniżać do jego poziomu, bo z tym doświadczeniem masz całkowitą rację.
  17. Czyli jeżeli nie jestem w Inkwizycji, nie mam zwracać uwagi na bałagan, jeżeli akurat będę jego świadkiem? Nie powinienem zaapelować, żeby dali sobie spokój i zakończyli zwykle bezsensowny spór? Otóż powinienem. Każdy powinien. Może nie zawsze uda się zaradzić sytuacji, ale czasami z pewnością tak. I dlatego warto próbować.
  18. Zawsze należy patrzeć na okoliczności. Ponieważ to one najczęściej decydują o tym, czy ostrzeżenie/warn/ban jest słuszne i konieczne.
  19. Po wielkich molestacjach i innych nieoczekiwanych cyrkumstancjach mogę zaprezentować Wam trzecią część Koszmaru Hejtera. Nie spodziewałem się, że wena opuści mnie na tak długo - po prosttu nie mogłem się za gadzinę zabrać. Ale w końcu się udało, i mam też nadzieję, że kolejne części będę Wam dostarczał w nieco regularniejszych odstępach czasu. A teraz zapraszam do lektury: Ujawnienie „No i dotarliśmy, oto Biblioteka, i tutaj impreza już na Ciebie czeka. Z pewnością docenisz co Pinkie zrobiła, prawie całe Ponyville na nią zaprosiła.” Nie wiem, który kuc powiedział te słowa, gdyż myśl do mojej głowy przyszła całkiem nowa. „Oni tu podobno się na magii znają, więc może mnie w człowieka zamienić zdołają?” „Czas kombinować. A skoro mózg ma zajęcie, to ja się tymczasem zagłębię w przyjęcie. I dużo zapamiętam, by po postaci zmianie, większe mój hejt zyskał poważanie!” Nową nadzieją znacznie pokrzepiony, rozglądać się jąłem na wszystkie strony. Raz. By obserwacje wszystkie segregować. I dwa. Aby tutejszych przysmaków skosztować. Bo choć przy nienawiści doświadczam spełnienia, wysoko rozkosze cenię podniebienia, i nie zwykłem żadnej okazji marnować, kiedy dań nowych mogę popróbować. Co rusz w pozdrowieniach skłaniając głowę, odpowiedzi na pytania dawałem zdawkowe, idąc do miejsca, gdzie kopytne matoły, suto zastawione ustawiły stoły. Najpierw zabrałem się za babeczkę, skonsumowałem jabłek troszeczkę, aż w końcu strojąc głupawe miny, ruszyłem do miejsca gdzie stały Muffiny. Już chciałem zabrać się za wyżerkę, gdy ciało moje na poniewierkę, po ścianie wybrało się i podłodze, gdzie wylądowałem, tłukąc się srodze. Podniosłem się nieco otumaniony, i wzrok na Muffiny zwróciłem zdumiony, widząc, że szara pegazia „osoba”, przegryza się przez nie jak piła tarczowa. „Stać między Derpy a muffinkami, i wykpić kilkom się stłuczeniami, szczęście sprzyjało Ci dzisiaj prawdziwe, lecz pozwól, że nieco poprawię twą grzywę.” Powiedział to pegaz koloru lawendy, co dosyć dwuznaczne, miał chyba zapędy, gdyż przez całe przyjęcie, chociaż stała z boku, wciąż na mnie spoglądała z ostrym błyskiem w oku. I na myśl, że mnie jakaś kobyła podrywa, poczułem jak z gardła głos mi się dobywa. Zupełnie straciłem nad sobą panowanie, i gdzieś mego sekretu miałem zachowanie. „To już przekracza ludzkie pojęcie! Niech szlag trafi to całe przyjęcie! To ciało, te kopyta, nic nie jest prawdziwe, coś dziwnego dało mi tę formę i grzywę!” „Jestem człowiekiem na wszystkie demony, a choć chwilowo jestem odmieniony, to czekam by miast kopyt, nieporęcznych wielce, z powrotem dostać swe nogi i ręce!” „Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić, jak ciężko mi jest tu sobie poradzić, a gdy muszę używać pyska i kopyt, czuję, że tu na dłonie musi być popyt!” Już kontynuować miałem swą sroga tyradę, gdy miętowy jednorożec wszedł mi w paradę, a gdy prawdziwy słów potok z siebie wyrzuciła, entuzjazm i dzika radość z jej osoby biła. „Wiedziałam! Wiedziałam, że część mitologii, co nazwę nosi antropologii, nie mogła być kłamstwem – za dokładna była, żeby za legendami się prawda nie kryła!” „Teraz przekonam wszystkich, nawet własną matkę, co mnie dotychczas mieli za wariatkę! I każdy z nich się przed wspaniałą prawdą pokłoni, którą dzięki Tobie, mam w metaforycznej dłoni!” Ona dalej mówiła, z radości skakała, i na mnie uwagi prawie nie zwracała. Dlatego gospodyni, co się Twilight zwała, do drugiego mnie pokoju zabrać zdołała. „Wyjątkowo ciekawe uczyniłeś wyznanie, ale znajdziemy tej sprawy rozwiązanie, zobaczymy co Księżniczki o tym powiedzą, od kilku minut o Tobie już wiedzą.” Słowa te były balsamem dla duszy, gdyż oznaczały, że ma sprawa ruszy, i może już wkrótce, jak pozwolą Bogi, stanę z powrotem, na swe własne nogi.
  20. Chciałbym się odnieść do wracającego niczym bumerang na sterydach tematu o "propagowaniu" faszyzmu/nazizmu/innej totalitarki. A następnie do "Nocnego SB" i pomysłu z pokojami. Siper przytoczył stosowne artykuły Kodeksu Karnego i słusznie uczynił. Jednak chciałbym zaznaczyć, że istnieje naprawdę znacząca różnica pomiędzy "propagowaniem" a "rozmową na temat". Ta druga opcja nie narusza wymienionych artykułów. A swoją drogę od pewnego czasu będąc częstym goście na nocnym SB nie zauważyłem jakiegoś wielkiego zainteresowanie tym tematem. Już prędzej rozważane są zalety i wady Monarchii i sposoby jej przywrócenia w naszym kraju. Również ktoś po mnie odniósł się do nieoficjalnej nazwy "Nocne SB" i uznał, że tam się pozwala na więcej - to stwierdzenie jest błędne. Nazwa została ukuta, ponieważ stale bywa tam kilka osób dyskutujących na najróżniejsze tematy. Ale regulamin jest przestrzegany. Nie ma wyzwisk, anie propagowania zakazanych treści. A rozmowy prowadzone są na wysokim poziomie, co najwyżej czasem przeplecione żarcikiem lub drobną złośliwością, która nikogo nie krzywdzi (wiem, wiem powtarzam się). W żadnym razie nocne SB nie ma większych praw niż standardowe - a przynajmniej ja czegoś takiego nie zauważyłem. Teraz pomysł podziału na pokoje. Intryguje mnie jedna podstawowa rzecz. Jakie będzie kryterium tego podziału? Wiek nie wydaje się najelpszym pomysłem, jako że troll może się czaić zarówno wśród młodszych, jak i starszych użytkowników. A inne jakoś nie przychodzi mi do głowy. Patrząc obiektywnie pomysł ma sporo zalet, ale kryterium należałoby ustalić od razu. Jeżeli nie zostanie to zrobione, to obawiam się, że znajdą się ludzie, którzy z czystej złośliwości będą przeskakiwać z pokoju do pokoju szerzącz chaos i dezorganizację. Moderatorzy z pewnością będą na nich polować, ale czasem ich też nie ma na forum (legenda głosi, że każdy stąd ma realne życie).
  21. Ehhh temat rzeka. Ale można popróbować odpowiedzi. Fallout: Equestria - jest genialny. Po prostu. Past Sins - chyba nie trzeba tłumaczyć? Cała seria Winningverse i DeadDerpyverse - za kunszt literacki, za zabójczy humor w jednej serii i przejmujący smutek w drugiej. Twilight Discovers Wikipedia - za absurdalny humor. No i go tłumaczyłem. Koszmar Hejtera - też moge się zareklamować a co! W poszukiwaniu dawnej chwały - czekam na kontynuację. Blast - pierwszy polski fanfik z jakim miałem do czynienia. Przyjemnie się go czyta. Na razie to tyle.
  22. Zasadniczo stawanie w opozycji do Lemura to jedna z moich ulubionych rozrywek. Tym razem jednak popieram go w 100%. Szczególnie jeżeli chodzi o zakazywanie rożnych tematów. A pozwolę sobie dorzucić także coś od siebie. Po pierwsze - kłótnie i wzajemne wyzywanie się zdecydowanie nie jest przyjemne. Z drugiej strony drobne i inteligentnie podane złośliwości potrafią wnieść naprawdę dużo radości do każdej dyskusji. A jeżeli ktoś sobie ich nie życzy, to niech to po prostu powie. Jeżeli współdyskutanci to ludzie inteligentni, to z pewnością zastosują się do jego życzenia. Może to trochę naiwne podejście, ale chcę wierzyć, że skupiamy tutaj inteligentnych ludzi. Po drugie - tematy zakazane lub niemile widziane. W pełni rozumiem, że niektórym pewne tematy mogą nie odpowiadać. Jednak należy brać poprawkę na kilka rzeczy. Istnieje nieoficjalnie coś takiego jak "nocne SB", gdzie wielokrotnie poruszane są tematy kontrowersyjne - ot chociażby polityka. Dyskusje zwykle są gorące, ale posiadają spójną argumentacje i ogólnie trzymają wysoki, jeśli nie bardzo wysoki poziom. Jeszcze nigdy za czasów mojej bytności na SB taka dyskusja nie przerodziła się w kłótnie i obrzucanie wzywiskami. Jeżeli pojawiała się fundamentalna niezgoda, to najczęściej osiągaliśmy kompromis zgadzając się, że w danej sprawie się nie zgadzamy i wsystko było w porządku. Po trzecie - Inkwizycja i jej najnowsze przewagi. Mamy regulamin - to jest jasne. I są w nim jasno określone kary za poszczególne przewinienia. Ale jeżeli bedą przyznawane bez zwracania uwagi na okoliczności towarzyszące rzekomemu przewinieniu to w krótkim czasie na SB nie będzie już komu rozmawiać. Inkwizycja powinna podchodzić do każdej sprawy indywidualnie i tak też ją rozpatrywać. Dzisiaj przeprowadziłem mały test. Cloudchaser rzucił tekstem, że sprzeda cudzą nerkę. Widząc, że Tissos jest na SB zażądałem warna dla wionowajcy. Usłyszałem sprzeciw umotywowany tym, że to zwykły żart. I bardzo się z tego powodu ucieszyłem - dokładnie o taką reakcję mi chodziło. Nie kurczowe trzymanie się regulaminu, ale zwrócenie uwagi na sytuację towarzyszącą. Zdaje sobie sprawę, że takie podejście wymaga więcej czasu, ale powinno przynieść o wiele więcej korzyści niż warny rozdawane na prawo i lewo. Należy też uważać, na możliwe nadużycia władzy i zwykłe ludzkie pomyłki . Raz spotkałem się z nieco kontrowersyjną sytuacją. Otóż Avanidius wkleił na SB kilka swastyk. Ale nie swastyk nazistowskich, a takich, które były oznaczeniem sił powietrznych finalndii/znakiem szczęście w buddyźmie. Jest to zasadnicza różnica, ponieważ one nie niosą ze sobą żadnego negatywnego przesłania. Domine zareagował warnem. Zaznaczam, że nic w wypowiedziach Avana, nie sugerowało by miały nieść jakieś zakazane znaczenie. Toteż zwróciłem się do Domine o cofnięcie niesłusznego warna co zresztą uczynił (Domine kłaniam). Ale w trakcie dyskusji usłyszałem argument, po którym mi ciśnienie skoczyło na niebotyczną wysokość: "Ja z nim rozmawiam na gg i wiem że miał na myśli tą złą swastykę" No przepraszam bardzo! To co się dzieje poza forum nie ma żadnego wpływu na sytuację na nim. Na forum mogę być grzeczny i układny, a poza nim propagować co mi się tylko podoba (nie żebym to robił) - warna za coś takiego ekipa nie ma prawa przyznać. Dlatego chciałbym uczulić Inkwizytorów na podobne sytuacjem gdyż zdaję sobie sprawę, że ich praca do najwdzięczniejszych nie należy. Dziękuję, skończyłem - miłej lektury życzę.
×
×
  • Utwórz nowe...