Skocz do zawartości

Dolar84

Administrator Wspierający
  • Zawartość

    3974
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    110

Wszystko napisane przez Dolar84

  1. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  2. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  3. Znowu pora niekucykowa a ja zasiadam do komentowania (kiedy zaczynałem nie było jeszcze piątej). Ponownego. Moja pierwsza cudowana ściana tekstu została przypadkiem skasowana co zaowocowało rykiem wściekłości i potokiem wyrazów powszechnie uważanych za wulgarne, tudzież nieprzyzwoite... Ale przejdźmy do rzeczy. Zakończyłem lekturę rozdziału pierwszego i już wiem, że do kolejnej części podejdę z niesłabnącym zainteresowaniem. Poziom znany z prologu (jak to brzmi) został co najmniej utrzymany, a wielu miejscach podniesiony zdecydowanie wyżej. Ale czas zająś się "samym sednem" przejdę więc bezzwłocznie do swoich przemyśleń na temat formy i treści. Swoje rozważania rozpocznę od formy. Tekst jest wyjątkowo przystępny i pochłania się go z naprawdę niesamowitą szybkością. W żadnym miejscu nie poczułem znużenia lub znudzenia i z ciekawością czekałem na kolejne wydarzenia, pasąc oczy opisami kolejnych scen. A choć w pewnych momentach sposób pisania drażnił mnie w sposób straszliwy to jest to jedynie wynikiem używania przeze mnie innego stylu przy własnych tekstach i w lekturach które zwykle sobie dobieram, a w żadynm wypadku nie jest to spowodowane słabym poziomem autora - kto tak twierdzi jest heretykiem i niezawodnie czeka go stos. Co do błędów to wyłapałem w pewnym miejscu literówkę (i teraz Decaded mi suszy głowę, żebym ją odnalazł, a ja głupi zapomniałem ją zaznaczyć) a w drugim błąd logiczny - bohaterowie jadą powozem by po chwili wysiąść z pociągu (wiem wiem czepiam się ). Oprócz tych drobniutkich potknięć liczba zastrzeżeń wynosi równe zero. Przejdźmy do treści. Historia zbudowana jest inteligentnie i z pomysłem. Akcja dzieje się szybko, (może nawet trochę za szybko, bo zebranie drużyny w pierwszym rozdziale to prędkość zbliżona do tej którą osiąga światło. Ale to podejście subiektywne - ja lubię jak akcja jest nieco rozciągnięta, żeby nie rzec rozwleczona) wydarzenia następują lawinowo i wszystko ładnie się zazębia nie pozwalając czytelnikowi nawet na chwilę nudy a nawet wytchnienia. Opis życia kucyków po ekstremalnych wydarzeniach wspomnianych w prologu napisany jest naprawdę przyjemnie. Nie wdajesz się w niepotrzebne szczegóły a opisujesz wszystko co jest ważne i może wzbudzić zainteresowanie czytelnika. A stworzone postacie? Po prostu miód malina. Już nie mogę się doczekać jak będziesz rozbudowywał poszeczególne charaktery. Teraz opiszę kilka rzeczy które szczególnie mnie ujęły podczas lektury. Po pierwsze (primo) - postać Zegarmistrza. Jego kąśliwo-ironiczny humor i rozbrajająco szczere komentarze potrafią wywołać nie tylko lekki uśmiech ale również wybuch szczerego śmiechu lub wręcz rechotu. No i to jego optymistyczno-samobójcze dążenie do wyznaczonego celu. Postać fenomenalna. Jestem oficjalnym fanem! Po drugie (również primo) - wejście Archera. Jego "wizyta domowa" to było naprawdę coś. A jego wyszukane maniery w połączeniu z radosną możliwością czynienia zagłady tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową. W tej postaci tkwi potencjał prawie tak wielki jak w Zegarmistrzu i jestem pewny, że jeszcze o nim usłyszę. Po trzecie (dla odmianu - primo) -tu odniosę się do wypowiedzi Zegarmistrza po pierwszym spotakniu Archera i Libry. Krótki tekścik, który jednak spowodował, że śmiałem się naprawdę długo i serdecznie z powodu powiązania go z pewnym starym dowcipem. Chodzi mi oczywiście o wypowiedź: "A mógł zabić..." Nie wiem, czy pomysł na to przyszedł z dowcipu o którym myślę, ale jeżeli tak to masz u mnie dodatkowy plus. Podsumowująć mamy tutaj świetnie napisany zalążek powieści przygodowej z elementami świetnego choć nienachalnego humoru i historią która daje Ci niesamowite wprost możliwości. Będę śledził dalsze losy bohaterów z niesłabnącym zainteresowaniem. Zaś co do komentarza Margrabiego Decaded-a: Do trybu Grammar-Nazi już przywykłem i choć wkurza nadal to jestem za niego wdzięczny A co do użycia słowa, które może zostać niezrozumiane przez młodsze pokolenie - cóż, zwykle tak jest że starsi przekazują młodszym wiedzę, a ci jeżeli są mądrzy to korzystają z okazji i przyswajają. Nie mówię, że zacznę używać tylko i wyłącznie języka z dawnych lat, ale pewnych przyzwyczajeń nie mam zamiaru zmieniać.
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  6. Drodzy Bronies i jeszcze droższe Pegasis. Oto przed Wami krótka komedyjka autorstwa Fattymagee1 pod tytułem "Twilight Discovers Wikipedia". Nie będę Was zanudzał długimi wstępami i w celach zareklamowania tego fanfika napiszę tylko jedno, krótkie zdanie: Twilight Sparkle odkrywa źródło niemal nieograniczonej wiedzy - co może pójść nie tak? Twilight discovers Wikipedia PL Poniżej link do oryginalnej wersji opowiadania: Twilight Discovers Wikipedia - oryginał Enjoy!
  7. Zwabiony tu podstępem przez Margrabię Decadeda zasiadłem do lektury z dosyć mieszanymi uczuciami. Nie dość, że pora nieludzka i niekucykowa, to jeszcze moje doświadczenia z fanfikami polskich autorów można policzyć na palcach jednej ręki. Ze względu na porę sięgnąłem jedynie do spisu treści i prologu. Pomyślałem - skoro już tu jestem to zobaczymy "z czym to się je!". Po dokonaniu lektury samego prologu muszę powiedzieć, że zaniedbywanie polskich autorów to błąd z gatunku niemal niewybaczalnych. Cóż bowiem objawia się przed naszym wzrokiem. Bardzo przyjemnie zarysowana fabuła, mająca w sobie element niepewności i ciężar jaki los zrzucił na kucykowe barki. Mamy wspomnienie o Elementach Harmonii i o losie pięknego Canterlot. Wszystko co wymieniłem wcześniej ma w sobie bardzo duży potencjał artystyczny. Jednak tym co upewniło mnie w zamiarze zapoznania się z kolejnymi rozdziałami jest samo zakończenie prologu. Niektórzy moga odnieść wrażenie, że jest banalne i sztampowe. Takie osoby rzeczone wrażenie moga odnieść z powrotem i już nie wracać. Treść zakończenia prologu jest taka jaką czytelnik zawsze ma nadzieję spotkać na swojej dordze. Obiecuje przygodę, obiecuje rozrywkę i wywołuje chęć natychmiastowego sięgnęcia po kolejny rozdział. Naprawdę dawno nie spotkałem się z tak pięknie napisanym prologiem, który wzbudziłby we mnie chęć skomentowania go jako osobne całości. Doskonała robota!
  8. Proszę mnie dopisać do wielbicieli Paskowanej Hetery
  9. Dolar84

    Za co lubicie Rarity?

    Doszedł nowy powód za który można pokochać Rarity: "I DESPISE camping!"
  10. Szczerze mówiąc nie wiem skąd Rarity wzięła swoje wzorce zachowań. Raczej są nabyte niż wrodzone - może książki, może wizyta w Canterlot jak ktoś już wcześniej był uprzejmy wspomnieć. Ale to nie jest istotne. Ważne jest tylko to, że ma te swoje zachowania i manieryzmy, które powodują, że potrafi całkowicie oczarować ubóstwiających ją fanów. Na przykład mnie Z kolei jej umiejętności, jak sztuka obicia jakiegoś oponenta i to, że potrafi się dobrze bawić nawet przy okazjach gdzie może się nieco ubrudzić można tłumaczyć tym, że w młodości miała swój odpowiednik CMC. Myślicie że Sweetie nie będzie potrafiła nikogo solidnie kopnąć po przebywaniu z takim uroczym prostactwem jak Scootaloo czy Applebloom? Jeżeli tak myślicie to jesteście w błedzie :hmpf A Sweetie potrafi być bardzo podobna do swojej siostry w niektórych momentach - przykładem niech tu będzie ostatni odcinek kiedy Sweetie dostaje wazon i ma iść po kwiaty. Zwróćcie uwagę na sposób w jaki się porusza. To nie jest szaleńcza bieganina, tylko elegancki krok godny prawdziwej (przyszłej) damy.
  11. A ja w kółko oglądaam reakcję Rarity na pomysł kempingu. "I DESPISE camping!" Ten akcent! Ten głos! Te manieryzmy! Arystokratka w pełnej krasie. Nie można jej nie kochać
  12. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. I nie zapominajmy o przegenialnych wejściach Rarci
  15. Jako, że od pewnego czasu biję się z brakiem weny i nie jestem w stanie - pomimo usilnych prób - stworzyć dalszej części to wrzucam coś innego. Obie części Koszmaru czytane przezemnie. Dźwięk może nienajlepszy gdyż z braku mikrofonu musiałem prosto do laptopa gadać, ale chyba ujdzie. Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić i uśmiejecie się zdrowo Część 1 - Przebudzenie Część 2 - Osłupienie Zero komentarzy pod filmikami? Zawiedzionym....
  16. Dolar84

    Znaki Zodiaku.

    Są strzelcy niech więc dołączy do nich Skorpion (11.11). Podobno Skorpiony są wredne - to by się zgadzało
  17. Ban bo Rainbow w sygnie ma białą grzywę!
  18. Dolar84

    Daj swoje foto :P

    Jakość do bani, ale taka już moja kamerka. Drżyjcie Grzesznicy!!
  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Krótka lista z uzasadnieniami Inner Demons [Romance] [Dark] [Adventure] - Coś dla wielbicieli złej Twilight. Polecam raczej starszym czytelnikom. Past Sins [sad] [Dark] [slice of Life] - tego chyba nie muszę Wam przybliżać prawda? Twilight Discovers Wikipedia [Comedy] [Random] - krótkie i zakręcone jak Pinkie Pie na kofeinie. Boki bolą od zrywania The Study of a Winning Pony [Romance] [Comedy] [slice of Life] - Częśc stale rozrastającego się Winningverse. Nie radzę od tego zaczynać ale najpierw przeczytać opowiadanie główne. Nie zalecam również jednoczesnego czytania i spożywania czegokolwiek. Nie biorę odpowiedzialności za zapluty ze śmiechu monitor.
×
×
  • Utwórz nowe...