Skocz do zawartości

L'estaca

Brony
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez L'estaca

  1. Nie wiedziałam co robić, więc usiadłam i wspominałam dawne czasy. Ja byłam małym gówniarzem, kiedy odłączyłam się od stada, jak znalazłam przyjaciółkę, kiedy miałam depresję. Nie zauważyłam że wszystko mówiłam jak komendator... Rozejżałam się-chyba nikt tego nie słyszał.

  2. Wróciłam po 10 minutach z dwoma sarnami

    -Hmm, hm, hm szczęście mi dopisało...-rozłożyłam obiad na trawie i zostawiłam trochę. Po chwili poszłam szukać jakiegoś głodnego wilka, bo sama byłam przejedzona. Dostrzegłam naburmuszonego i obolałego Jackoba.

    -Hej! Może chcesz trochę, sama już nie mogę...

  3. Nie miałam co robić, a burczało mi w brzuchu. Przypomniały mi się kotlety z różnych zwierząt oraz sałatka, której nie cierpiłam. Poszłam coś upolować. I przez przypadek potrąciłam w zamyśleniu Mordimira

    -Oj, sory-poszłam dalej. Musiałam coś upolować, bo za długo to ja bym nie poszła nad morze, a planowałam jeszcze iść na moją ,,podróż".

  4. -Dobra niech cię Modimier opatrzy . Chć do szpitala.

    Gdy doszliśmy zauważyłam kilka innych wilków.

    -Czy tylko ja nie mam obrażeń?!

    Pomuluślałam o wściekłym Jackobie. Dlaczego nigdy do niego słowa nie perzemawiają?!

    Usiadłam zamyślona

    -Na pewno nic nie pamiętasz? Przyjaciół? Rodziny?

  5. -No cóż w zielarstwie nie jestem taka zła...

    Oczyściłam ranę wodą i przyłożyłam umytą babkę

    -Zaczekaj tu znajdę coś po związania.

    Zobaczyłam lianę. Podeszłam i ja zerwałam

    -No już. Naprawdę od świtu? Mam nadzieję że chcesz już u nas zostać. Niedługo się przenosimy, ale myślę że ci to nie przeszkadza. Więc opowiadaj o sobie!-Uśmiechnęłam się. Jednak tak naprawdę zachowywałam dystans. Moje białe futro, które ostatnio strasznie mi wypadało bardzo mi przeszkadzało, ale gdyby się tak nie działo wyglądałabym jak pompon

  6. -To na pewno ,,prezent'' od ludzi. Był może bali sie go i chcieli go uśpić. W ewentualności może to środek odurzający zwany... kurde coś na ,,N''. Jeśli to rzeczywiście ten środek odurzający ten kto miałby to wbite mósiałby ponieść wiellkie konsek.. -Zauważyłam że płynu nie było w środku- Cholera! Jeśli to to co myślę Jackoba trzeba szybko przebadać! Chociaż nie wiem czy szaman temu podoła. W ewentualności mogłabym pójść się zapytać Lucy... nie to nie wchodzi w grę, ktoś mógłby ją zabić-jeśli stałoby się to popełniłąbym samobójstwo

    Opuściłam uszy

    -Albo jej ojciec by zabił kogoś z nas-wtedy nie wybaczyłabym sobie i byśmy go nie uratowali-odeszłabym

    -Miejmy nadzieje że tylko chcieli go uśpić


  7. (Możesz mi mówić po prostu bećka, bo to takie jakby tez funkcjonalne imię. A to właściwe to Lejla :P I nie ma za co)

    -Wave lepiej cię zaprowadzę Specjaliscy i sprawdzi czy wszystko z tobą okej. Ja umiem tylko bandażować i robić opatrunki ziołowe-ktoś minie tego nauczył. Dobra lepiej choćmy, bo się rozgadam za bardzo

  8. Poszłam po zapachu jednak poczułam coś znajomego. Ciekawość sięgała granic. Przeszłam przez krzaki.

    -Wave!

    Sprawdziłam czy bije serce,b o z pierwszej pomocy tylko tyle umiałam. Miał wbite strzałki-domyśliłam się o co chodzi

    Wyjęłam je. On obudził się po chwili. Ledwo co rozumiał, więc wzięłam go do watahy.

    -Zobaczcie kogo znalazłam!

  9. -Jednak jest jedno ,ale', przecież koło piluszzczy i na plaży, będziemy łatwym łowem dla silniejszych watah. Lepsze będą góry te przyprzerzne jako nas teren-możemy mieszkać na terenie plaży i gór. Za górami jest miejsce di, którego często chodzę, podczas mojej ostatniej wędrówki, którą mam nadzieje pamiętacie znalazłam w górach dużo roślin, kóz, jakichś pasterzy z owcami-ich nie atakowałam, bo z czego byżyli? Jescze był jeden niedźwiedź i pełno robali.-popatrzyli się na mnie krzywym wzrokiem

    -Nie lubicie robali?

    ~~~~~

    Sory jestem z telefonu:/

  10. Opowiada ten FF o 5-ciu kucykach-tancerkch, które wyjażdżają do Ponywood. Co je spotka? Zobacz sam!
    Dodam, że to mój pierwszy FF :D

    P.S. Pierwszy rozdział posiada mało Gore, ale cóż-z czasem się bedzie rozkręcać
    P.S.2. Proszę nie doczepiac się za bardzo błędów orto./gram.

     

    Wersja google docs

    Link
     

    Spoiler


    Roztańczone kucyki
    Rozdział 1
    Emyli Boots




    Kucyki jak co dzień miały najnormalniejszą próbę. Jednak, nie zostało tak do końca. Po ok. godzinie od rozpoczęcia treningu zjawił się znajomy kucyk-trenerka zespołu.
    -Dziewczyny! Mam dobrą wiadomość!- Trisie, Erlija, Imstrume, Kiara i Emyli patrzyły na wesołą klaczkę normalnym wzrokiem-nie wesołym, nie smutnym-normalnym.
    -Co to ja nowina?-Zapytała Trisie
    -Dostałyście zaproszenie od menagera Tayaler Lojald!
    -Czy ty sobie żarty z nas robisz?! Dziewczyny nie ma czasu! Wykonamy teraz ,,Mersi’’-Klaczki wykonywały posłusznie polecenia Trisie-Ich autorytet, natchnienie, generał i jednocześnie przyjaciółka była pod wrażeniem takiej wspaniałej grupy. Kucyki zaczęły od prostego skoku z nogą w górze, następnie piruet i ,,sznurek’’. Rozzłoszczona Magnata wrzasnęła
    -Koniec! To że Trisie wydaje wam się waszym dowódcą nie znaczy że tak jest! Kto was trenuje? No kto? No dobra, wiecie że nie lubię na was wrzeszczeć. Przejdźmy do rzeczy. Jutro wyjeżdżamy o ósmej zero, zero macie był pod wielką fontanną. Jedziemy do Ponywood!
    -Mamy nadzieje że nas nie wkręcasz Magnato, acz pamiętaj że to ja tutaj ci płacę i zawsze mogę cię zwolnić. A teraz, proszę pomóż nam z tym cholernym ,,Lę żetę’’!!!
    -Dobra, dobra nie bulwersuj się tak Trisie… No więc wykonujemy to tak…-Trisie wyglądała na szczęśliwą ze swojej pracy. Pokazywała swoim ,,uczniom’’ figurę. Po skończeniu zajęć nauczycielka wezwała do siebie ,,generała’’.
    -Posłuchaj, myślę że to ostatnia moja podróż z wami. Jesteście na tyle dobre żebym mogła zająć się młodymi tancerzykami. A co do podróży to proponuję żebym tylko wam pomagała ty świetnie śpiewasz i tańczysz. Erlija ma świetną pamięć i wyobraźnie. Instrume do muzyki. Kiara to świetny szewc. No, a Emyli po prostu ma talent!
    -Czy może chcesz większą stawkę?
    -Nie, to co powiedziałam, niech się wypełni-mentorka zamknęła oczy
    -Rozumiem, może i mas rację-uśmiechnęła się do swojej pracownicy-nauczycielki, co robiła w jej obecności bardzo rzadko.
    -No cóż, do jutra!
    -Do jutra
    Trisie wróciła do swojego domu. Dorabiała sobie jako aktorka-tancerka, stąd miała tyle kasy.
    ***
    -Uch, Erlija-Mówiła Kiara do współlokatorki.
    -Myślisz że będziemy mogły wziąć oddzielny pokój?
    -Chyba, nie… No, ale nawet gdybyśmy była za ścianą nie mogłybyśmy za głośno ,,balować’’.
    -Tak masz rację, ale może będą oddzielne domki?
    -Nie wiem Kiaro, nie wiem. Na razie się pakuj
    Kiedy klaczki się już spakowały Kiara podeszła do przyjaciółki
    -Mamy jeszcze pół godzinki. A ponieważ, albo nie będzie czasu,a lbo okoliczności musimy teraz nadrobić stracony czas…-Kiara pocałowała namiętnie Erliję. Erlija, zachwiała się i szła do tyłu, powoli i mozolnie. Po chwili Kiara rzuciła pegaza delikatnie na łóżko
    -Masz rację, cały miesiąc bez namiętności?-Leżały na sobie i znów zaczęły się całować. Skończyły po 20 minutach.
    -Dobra, koniec.-Powiedziała Kiara
    -Jeszcze jest dziesięć minut! Proszę chociaż chwilę!-Mówiła podniecona klacz. Po chwili kopytka zaczęły jechać po ciele Erliji. Piersi zostały ominięte szerokim łukiem. Kiedy skończyły i się ,,ogarnęły’’ wyruszyły. Mówiły sobie po drodze pieszczotliwe słowa i skubały się w różnych miejscach. Jakby patrzeć na to z boku wyglądało to jakby pijane wariatki się obmacywały, ale tak oczywiście nie było. Dotarły, byli wszyscy oprócz trenerki. Za moment doszła i pojechały czymś w rodzaju limuzyny.
    -Dziewczyny jesteśmy!
    Tancerki stanęły przed małym domkiem, weszły i się rozgościły.
    -Fajny domek, ale tylko jeden pokój
    -Jest super taki przytulny- Powiedziała melodyjnym głosem Instrume. Dziewczyny się zaśmiały
    -Dziś wieczorem idźcie do starego teatru, aby sprawdzić co tam jest…
    -Sto lat, sto lat!
    Niech żyje, żyje nam-przerwały jej dziewczyny wręczając prezenty-od każdej po jednym.
    -Będzie nam cię brakowało Mangneto
    -Dokładnie!
    -Tak!
    No cóż począć? Magnecie pozostało się tylko pożegnać.
    ***
    Wieczorem dziewczyny poszły do starego teatru. Spotkały przed wejściem właściciela, który je oprowadził.
    -No więc ,,Melody Ponies’’. To wszystko jeśli chcecie możecie poćwiczyć na scenie. Zostawiam was same
    Klacze stanęły i zaczęły tańczyć, dodatkowo Instrumente i Trisie śpiewały piosenkę o swoim własnym zespole-,,Melody Ponies’’
    -And we togeeeeether!
    -Forever!- Zgasło światło i zabrzmiała ogłuszająca piskliwa muzyka
    Kiara płakała po cichu. Emyli wrzeszczała i płakała jednocześnie. Po 30 sekundach krzyk i płacz Emy zanikł, a po 40 zapaliło się światło. Z za kulis wyleciała głowa Emy bez grzywy i oka, drugie wisiało na jednej tkance język nadal krwawił-był odcięty i leżał z jamie ustnej nieboszczka.
    -Na górze róże,
    Na dole bez,
    Tu nie potrzeba łez,
    Pierwszej już nie ma,
    Inne są całe,
    W róży znajdziecie odpowiedź,
    Na wasze pytania.-Klaczki obudziły się na podłodze w swoim pokoju na środku była namalowana krwią wielka róża, a w środku leżał czerwony, jak wino kwiat-róża.
    -To nie koniec, nie ma jednej, nie możemy płakać- bo zginą wszystkie…-powiedziała Trisie
     

×
×
  • Utwórz nowe...