Skocz do zawartości

L'estaca

Brony
  • Zawartość

    226
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez L'estaca

  1. Wyniosę ją gdzieś - powiedziałam sama do siebie. Odłożyłam ją gdzieś w przy drzewie jakieś 3 km od watahy. Zajęło mi to ze 2 godziny, bo jestrem słaba, czego można było się wielokrotnie dowiedzieć wracałam po niebieskich śladach pyłu. Gdy wróciłam zobaczyłam że Jacob jeszcze śpi, a że się ściemniało musiałam znowu odłożyć wyprawę z irytacją westchnęłam i podeszłam do Wave'a

    -Co ci?

  2. Zrobiłam facepalm

    -Jacob, skąd ona się tu wzięła? Może po prostu je się zapytamy, co? - zaciągnęłam Jacoba w stronę wilczycy ona zaczęła gadać jakieś głupoty i zaczęła je lecieć piana z pyska - Cholera, ona ma wściekliznę, lepiej nie podchodzić... Trzeba ją  odciągnąć, a ty będziesz przynętą - Widząc sprzeciw Jacoba zanim on co powiedział dodałam - szybko biegasz i jesteś silny. W razie czego ją zagryziesz - ledwo powstrzymywałam śmiech i pokazałam wilczycy Jacoba, ona zrobiła kółko i przymierzała się do skoku na niego.

  3. -No dobra. Skoro jesteśmy na miejscu to ja mogę wreszcie wyruszyć! - powiedziałam triumfalnie i rozejrzałam się czy Jacob mnie nie śledzi. Chyba nie bo siedział ukryty za Mordimierem - Do jutra... chyba jutra - uśmiechnęłam sie i patrzyłam czy Jacob za mną nie idzie, chociaż w głębi duszy trochę chciałam żeby ze mną poszedł, jakby coś znów atakowało.

  4. Ja uważam, że głosy angielskie sa lepsze, jednak poleskie oddają również charaktery kucyków. A że lubię RD to sie rozpiszę.:P Głos RD podoba mi się w odu wersjach, bo w sumie to są podobne. Zaskoczyło mnie, że w angielskiej wersji głos RD i AJ to ten sam głos

  5. Skinęłam głową. Gdy wilczyca wróciła postanowiłam zagadać.

    -Gdzie mnie chcesz zabrać?

    -Na twoim miejscu bym siedziała cicho

    -O-oczywiście

    Poszłam bez żadnego oporu i po chwili wyłoniło się kilka wilków jej watahy na małej polanie jeden z nich odezwał sie grubum głosem

    -To dziś nas obiad?

    -Nasz? Obiad tak, ale nikt nie powiedział, że nasz. To MÓJ obiad

    -Zostawcie mnie!!! - Wrzasnęłam, wyrwałam się i uciekłam w krzaki. Na szczęście odpuścili sobie szukanie

  6. -Jeszcze Kika godzin jeśli się pośpieszymy! - krzyknęłam tak żeby mnie wszyscy słyszeli - ludzie - powiedziałam po chwili odwracając się do Jacoba - są dosyć zdradliwi. Ale czasami... Są wiarygodni - powiedziałam ze świeczkami w oczach po czym poszłam trochę do przodu nucąc coś, chyba to coś sama wymyśliłam. Miałam ochotę zatrzymać czas i wywrzeszczeć coś, ale przecież nie mogłam?

×
×
  • Utwórz nowe...