Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Pytanie za 100 punktów: dlaczego w ogóle ktoś ma się tłumaczyć? Kupujesz, albo nie. Ok, mnie ze względu na wiek trochę to będzie krępować - będzie, bo DJki nie odpuszczę. Nie zmienia to faktu, że idiotyczne ściemnianie nie ma sensu. Ba, nawet jeśli na serio kupujemy gazetkę dla malucha, to wracamy do pytania - dlaczego mamy się tłumaczyć? Sprzedawca to nie CBŚ. :squee:  

    • +1 1
  2. Wpis #14

     

    Bon Bon jest świetnym kucharzem, a raczej cukiernikiem. Cukierniczka brzmi głupio... jeszcze przez pomyłkę, ktoś nasypie do jej buzi cukru ;) Problem w tym, że jako "ziemniak" ma ogromne problemy z używaniem małych przedmiotów. Pewnie, tworzy wspaniałe cukierki, ale ma specjalne, przystosowane do tego narzędzia. Krojenie czegokolwiek MAŁYM nożem, jest dla niej równie łatwe, jak szeptanie przez Bulk Bicepsa. Pachną wspaniale - sałatki, a nie szepty Bulk'a! Myje zęby raz na tydzień... a może dwa? (teraz już wiem, dlaczego Colgate kupiła maskę przeciwgazową).

     

    Sałatki Bon Bon są bardzo smaczne, ale warzywa mogłaby pokroić na mniejsze kawałki... czasami w ogóle tego nie robi. Wczoraj zaproponowałam jej, że użyję magii i posiekam składniki. Na początku miałam drobne problemy... Unoszenie przedmiotów jest proste, ale tak zaawansowana manipulacja? Cóż. Kilka Kilkanaście razy nie trafiłam w marchewkę, jeden nóż wbił się w szafkę (fajnie dygotał), sama nie wiem ile razy uderzyłam nie tą stroną co trzeba - czy noże nie mogą być ostre z obu stron? Po godzinie - SUKCES! Ukroiłam pierwszy w moim życiu,,, plasterek. Lepsze to niż nic. "Mam cię marchewko!" - pomyślałam. Widząc resztę przepisu... prawie zemdlałam:

     

    - pół kilograma marchewek - ile???

    - sól

    - cukier

    - cebula

    - olej

    - kwaśne jabłko

    - por

    - cytryna

     

    Do tego narzędzia i kolejność dodawania składników...

     

    W co ja się wpakowałam  :twilightconfused:

    • +1 3
  3. Wracając do mojej "rozczochrano - poczesanej" Fluttershy. Od dłuższego czasu lubię "uciąć sobie komara" po obiedzie.

    (Po obfitych posiłkach, mógłbym zasnąć na stojąco, raz zasnąłem przy laptopie - branie leków od 13/14 roku życia zrobiło swoje - wstaję o 5 rano... czasami 4). Biorąc pod uwagę fakt, że jeden z leków powoduje senność... nie pytajcie jak się czuję 

    :burned: )

    Pewnego dnia budzę się, a tu Fluttershy ma... warkoczyki. WTF?  :crazytwi3: Kto i kiedy je zrobił?

    Jeden z nich "rozplotłem" i poprawiłem fryz (metoda na wodę i owijanie, a warkoczyk z lewej zostawiłem. Niestety zaczął się rozplątywać. Próbowałem go "naprawić", ale... Triste i warkoczyki? Na supły OK, ale nie warkoczyki 

    :lol:. Na szczęście miałem "srebrny", cienki jak nitka kabelek, którego mimo małych rozmiarów ciężko zgiąć. Dzięki niemu "uratowałem" warkocz, przed rozwinięciem się. Gdyby nie wycięcie tych przeklętych "włosów anielskich, czyli "tęczowych akcentów, wyglądałaby super. Niestety, teraz jest "super z minusem"

    .

     

     

    Wracając do tematu. Oddam - tak - oddam kilka BB. O ile dobrze pamiętam - 9 sztuk (w tym Celestia, Fluttershy z domalowanym znaczkiem, Rarity... chyba i inne). Jeden warunek. Wysyłam wszystkie, albo żadnego. Przesyłka - proszę podać czy ma to być list, przesyłka ekonomiczna, przesyłka priorytetowa. Adres musi być PEŁNY: Imię Nazwisko, ulica, nr domu (blok/mieszkanie), kod pocztowy, miejscowość.  Aha... kto pierwszy ten lepszy... Szczegóły na PW. 

  4. Blind bag? Zawsze miałem kartkę ze spisem "czego szukać, a czego unikać". Jeśli jedna z ekspedientek zapyta mnie co wyrabiam, wytłumaczę jej. Nie otwieram ich, nie maltretuję opakowania, po prostu odginam grzbiet (teraz jest łatwiej - wytłaczają skróty na dole. (Niestety ma to swoją wadę: z AB może zrobić się AR, czy z AL - AI), a to co mi nie pasuje odkładam tam gdzie było. Można? Można... Dla mnie kupno BB to nic takiego. Chciałbym kupić gazetkę - taka postać! - ale, problem w tym, że w małych miasteczkach każdy zna każdego, a co gorsza wszyscy dodają coś od siebie... Z omdlenia na drugi dzień dowiesz się, że to pewnie z przepicia, albo narkotyków. Ewentualnie arytmia lub zawał ("w tak młodym wieku" - gdy umarł młodszy brat mojego kumpla, wszyscy "detektywi" chcieli znać przyczynę. Gdy kobieta, która miała 50 - 55 lat powiedziała: "dla mnie mówili, że to te całe dopalacze", a facet powiedział: "nie... ruską wódkę na dyskotece pił". Na ich szczęście, nie mówię tego co myślę (tak jak mój brat), bo dostaliby taką wiązankę, że ho ho...  

  5. Ja bym się pewnie nie wstydził kupowania żadnego z gadżetów mlp ,gdybym kupował w nocy nie wiem o 21 czy o 22 (choć nie wiem czy będzie czynne :L) i gdybym był z kolegą który również kupuje to co ja,dlaczego w nocy? bo chociaż w sklepie nie będzie tych 12-sto letnich pseudo-dresów lub nikt niczego po za nami nie będzie kupować,gdy będzie spokój to się kupi :P

    "Fisher... druga półka na dwunastej, na samym dole. Na trzeciej masz trzech gości. Póki co, nie zauważyli cię i oby tak pozostało... Proponuję sabotaż, na dziesiątej masz skrzynkę z bezpiecznikami. Ciemność i noktowizor zapewnią całkowitą dyskrecję..."

     

    splinter_cell_by_joe_roberts-d5uyfhn.jpg

    A tak na serio. Osobiście trochę się wstydzę kupna samej gazetki. Taki wiek... A na "młodszą siostrzyczkę" brać tego nie będę - sprzedawca zna te numery. Zrobisz z siebie większego głupka niż kupując Viagrę, twierdząc, że to dla staruszka mieszkającego piętro wyżej, który mimo podeszłego wieku chciałby jeszcze "ten teges". 

     

    Na potrzeby PonyPoczty kupiłem jeden z numerów, ale przy okazji brałem dla siebie "Top Gear: Superauta 2014". W samej gazetce (MLP, żeby nie było :P ) były naklejki. Kusiło mnie żeby "pożyczyć" jedną z Fluttershy, ale nie wyjmowałem numeru z folii (w końcu to miał być prezent), także nie mam bladego pojęcia jak wygląda pismo i co w nim jest.

     

    O "*gazetce "TG: Superauta 2014":

     

    Podobno każdy egzemplarz ma unikalny numer, nakład jest niewielki, a cena dość wysoka - 20zł. Może i nakład jest niewielki - chcą sprawdzić czy się sprzeda - jeśli tak, wydadzą edycję 2015. Reszta to dla mnie ściema, skoro kilka egzemplarzy nadal leży w kiosku. A mieszkam w małej miejscowości, która jakimś cudem otrzymała prawa miejskie. Hmm... spiszę numer z mojej okładki i porównam z kioskowym. Na 99% będzie taki sam. Mimo to polecam. Lubicie szybkie auta? Do kiosku, ale już! 

     

    Przy kasie usłyszałem jedynie: "droga ta gazeta o samochodach, ale 'trochę' tych stron jest" Szkoda, że nie dorzucili 2 DVD z fragmentami programu... Za taką cenę należało się, jak psu buda (z piorunochronem)  :stare:

    Gazetka = 200 stron. 

  6. Zróbcie sobie "80 dni dookoła ziemi" :ming:

     

    Mamy łazić przez 80 dni wpatrując się w ziemię?

     

    Ziemię - krainę ludzi. Całkiem niezły pomysł. 

     

    Błagam... znowu?  :ivXRI: 

     

    Pojedźcie na plażę i podrywajcie ogierów : D

     

    Umm... plaża może być, ale to drugie... tego...  :flutterblush: 

     

    Ech... po prostu jest zbyt nieśmiała, ot co. 

     

    Kłamstwo! 

     

    A kto nie potrafił otworzyć pyska przed Spikiem? 

     

    Bo to smok! Chcesz, żeby moją grzywę do Celestii odesłał?  :grumpytwi: 

     

    Jasne... a straż królewska? Przed występem na Gali, gdy zadano ci pytanie, TO JA musiałam mówić za ciebie, że jesteś moim gościem. 

     

    Są uzbrojeni,  a poza tym to ty miałaś bilet. 

     

    A kogo zapytał ciebie o ten bilet? Ten... wiesz, o błękitnej grzywie? Wpadłaś mu w oko.  :dunno: 

     

    Serio? Miałyśmy suknie, nie widział znaczków.

     

    A kogo zaprosił na spacer, gdy skończy wartę? 

     

    Lyra, mam dość. Następna propozycja.  :rd11: 

     

    Wymyślcie program reformy Equestrii!

     

    Ciężka sprawa. We dwie nie damy rady. 

     

    Ja tam nie widzę problemu.  :lyra: 

     

    W takim razie co proponujesz? 

     

    Umm: zniesienie szkolnictwa, darmowe jedzenie, darmowy cydr, zniesienie EFZ (Equestriański Fundusz Zdrowia), zmianę repertuaru w popularnych stacjach radiowych...

     

    To ostatnie ma sens, ale reszta? Chcesz mieć pokolenie idiotów, którzy będą głodować, ponieważ rolnicy nie będą uprawiać warzyw za friko i nie mieć dostępu do lekarzy, którzy bez sprzętu od EFZ nie będą w stanie leczyć kucyków, o poważnych zabiegach nie wspominając?  :nipples: 

     

    Hmm... chyba masz rację, ale napiszemy petycję, co do zmiany repertuaru. To ma sens, prawda?

     

    Problem w tym, że nadają z Canterlot. Potraktują to równie poważnie, jak ja, twoją wiarę w ludzi.  :TaTds: 

     

    Napiszcie dramat :D

     

    Gdybym opisywała wszystkie wybryki Lyry, w moim pamiętniku, byłaby to tragikomedia lub bardzo smutny dramat. W końcu muszę znosić jej "ludziologię". Przynajmniej raz w tygodniu spada ze schodów, a ja muszę iść do szpitala.  :bonbon2: 

     

    Pomóżcie Znaczkowej Lidze znaleźć znaczki talentu.

     

    Były u nas i prawdę mówiąc wolałabym, żeby przez mój dom przebiegło stado naćpanych wywarem Zecory byków, niż ich obecność. 

     

    Bon Bon... Bez przesady. Są takie urocze. Szczególnie Apple Bloom.  :angelbloom: 

     

    Fakt - urocze, ale gdy stoją w miejscu lub śpią. Już raz pozwoliłam im na "kocówę". Jedna doba, tydzień sprzątania...  :facehoof: 

     

    Znasz takie powiedzenie? "Albo masz w domu źrebię, albo porządek". Ot co. 

     

    My mamy trochę inne: "Dziecko jest czyste, albo szczęśliwe"

     

    Że, co?  :rarity5: 

     

    Tamto rozumiesz, a tego nie? Przejdźmy do kolejnej propozycji.

     

    Póki co nie ma jej... spostrzegawczy to ty nie jesteś.  :twilight6: 

  7. Wiecie co mnie denerwuje? Cała ta przeklęta "slenderomania". Ile można? Gdzie te czasy, gdy nic nie wyskakiwało i darło mordy, powodując krwawienie uszu  :burned:  Te wszystkie "mordo-wrzaski" zaczynają robić się nudne. Co gorsza, mnożą się jak szczury, spychając potencjalnie dobre horrory na bok. Nadal czekam na coś, co będzie budować klimat powoli, a nie: cisza, cisza, muzyczka... BUUUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!   :lolface:

    • +1 1
  8. Czy tylko ja odniosłem wrażenie, że żółta klacz o błękitnych oczach, mówi jak postać z South Parku? 

     

    PS. Kolejny klon Lyry w jednej scenie (nawet numer taki sam... oj rozleniwiło się nam Hasbro) - dla mnie +  :lyrahappy:

    • +1 1
  9. Przejmijcie władzę nad Equestrią!

    Nie dzięki. Nie z Lyrą jako księżniczką. Poza tym, nie posiedziałybyśmy na tronie zbyt długo.

    Niby dlaczego? A straż? :lyra: 

    Wiesz, przyjdzie sześć klaczy i po sprawie. A straż będzie po ich stronie. Do tego Discord, inne księżniczki...

     

    Może być ciężko, ale...

    Ciężko to będzie, nie zwariować na Księżycu, przez kolejne 1000 lat. Jeśli nie więcej.   :bonbon2: 

     

    Załóżcie armię Cukierkowych Potworów!

    Hmm... da się zrobić cukierki w dolnym kształcie, ale jak je ożywić?

    Może spytamy Twilight?  :YEtmX: 

    Tja, już to widzę: "Hej Twilight. Masz może coś, o ożywianiu cukierków?"

     

    Twilight -  :godpony:  [sprawdza godziny przyjmowania psychiatry, w lokalnym szpitalu]

     

     

    Ubierzcie buty i stepujcie!  :fluttershy4:

    Po co nam buty, skoro mamy kopytka? :)

    Bon Bon, ale ja nie potrafię stepować...

     

    Nauczysz się. Skoro ja nauczyłam się, znosić twoje... eksperymenty, a raczej ich konsekwencje, to nauka stepowania jest przy tym błahostką.

    Wystarczy dobry podkład, a nogi... kopyta same pójdą w ruch. Co powiecie na to?

    Ty i te twoje poczucie... pseudo-humoru. :bonbon2:

    Dla mnie się podoba!!!

     

    O nie... Triste, co ty narobiłeś??? Teraz będzie to nucić... miesiącami. :drurrp: 

    Ej, co w tym złego, że lubię nucić?  :lyraamuse: 

    Nic, pod warunkiem, że masz bogaty... repertuar.

     

    Aha... To dlatego kupiłaś mi, pod choinkę: "Kultowe buty?"?

     

    Jejku pomyliłam się... Przeczytałam "nuty". Poza tym, kupiłam ją w ostatniej chwili, w wielkim chaosie...   :bonbon2:  

     

    Zjedzcie coś :3

    Wiesz co? Masz rację. Zgłodniałam, a ty Lyra? :bonbon: 

    No ba... Idziemy coś zjeść?  :YEtmX: 

    Proponuję przegrzebki w sosie holenderskim... cokolwiek to jest. Przygotuje je gość, który non stop drze mordę. Że też, ma jeszcze zdrowe gardło?

    Ile to coś kosztuje? I co to jest?

    Zaledwie 1280 bitsów.

     

    Tja, "zaledwie"...  :nipples:

    • +1 1
  10. Pierwszy Silent Hill jest świetny. Drugi... badziewie jakich mało. Uwe Boll go kręcił, czy co? Co gorsza, kontynuacja wskazuje na trzecią część. 

     

    LOOPER Pętla czasu.

    To film z gatunku WTF??? "O so tu chozi"? Uwielbiam takie. Niestety, chcieli dobrze, ale wyszło jak zwykle - bardzo, ale to bardzo słabo. Pomysł na fabułę - świetny. Realizacja... do bani. I ta nuda... non stop nuda... Oddajcie mój cenny czas, jaki straciłem na oglądaniu tego... czegoś.

     

    Interstellar

     

    NOLAN? To nie może się nie udać... Ech, a jednak - nie udało się. Początek był bardzo obiecujący - wizja Ziemi, była po prostu świetna i cholernie klimatyczna.

    Rozstanie z córką, to ostatnie przytulenie, po prostu mnie rozwaliło. Niesamowicie wzruszająca scena.

    Szkoda, że dalej wiało nudą. Efekty specjalne to nie wszystko... 

     

    Surogaci

    Kolejna nuda... Kolejne zmarnowane godziny. 

     

    Kontakt

    Stary, ale bardzo jary film. Uwielbiam go. A o czym to jest? Główna bohaterka, od lat spogląda w niebo mając nadzieję, że "coś tam jest". Pewnego dnia, zrezygnowana kolejnymi porażkami odbiera dziwaczny sygnał. Z pewnością nie pochodzi od ludzi. Rozszyfrowanie go trochę trwa, ale gdy prawda wyjdzie na jaw... będzie się działo. Ktokolwiek to wysłał, ma pokojowe zamiary i pragnie tytułowego kontaktu. Bardzo mocno polecam.

  11. 1. BARDZO trudno znaleźć "normalne" postaci. Sama "japońszczyzna" (już nazwa wskazuje, z czym mamy do czynienia - "ComiPo: Manga Maker". W programie jest kilkadziesiąt gotowców (tło, dymki, te wszystkie "BANG" etc.), ale lepiej użyć "własnych" wektorów. Bez problemu można stworzyć komiks w klimatach MLP.

    2. Niestety nie. Swoje kosztuje, ale ja zgarnąłem go na wyprzedaży za 10$

  12. The Grrrrreat And Powerful Trrrrrixie!!!
     
    maxresdefault.jpg

    Wam też przypomina to Gwiezdne Wojny? :P

     

    Tak, wiem... poniższy dialog pochodzi z innej części SW, ale co mi tam

     

     


    - Celestia nigdy nie powiedziała ci, co się stało z twoją matką.
    - Powiedziała mi wystarczająco dużo, powiedziała, że ją zabiłaś!
    - Trixie... To ja jestem twoją matką!
    - Nie... NIEEEEE!!!!!

  13. 1. Możliwość zniszczenia siedziby Elektronicznego Antychrysta ( EA ).

    2. Chęć zemsty za Command and Conquer: Tiberian Twilight i Red Alert 3.

    3. Chęć zemsty innych za wiele innych zniszczonych serii.

     

    Przez Dzięki Lyrze EA przestało istnieć. Co prawda, na serie takie jak The Humans, będzie poczekać kilka lat, ale to chyba lepiej. 

     

    Czarci żart

    Karmel

    cytrynka

     

    Lyra zaczyna wmawiać kucykom, że ludzie NIE istnieją. Bon Bon zastanawia się, czy nie powinna dodawać tego kwiatka do wszystkich potraw serwowanych Lyrze. 

     

    herbata

    mięta

    wafel.

     

    "Dwu-nadzieniowy" wafel u każdego innego kucyka, spowodowałby rewolucję w żołądku. Lyra odporna na takie rzeczy, stwierdza jedynie, że wafelek mógłby być polany czekoladą. 

     

    Głód

    Dieta

    Ciasto czekoladowe z podwójną czekoladą, czekoladowym kremem i posypką (czekoladową!)

     

    Dieta cud daje zamierzone efekty... O ile przez zamierzone efekty rozumie się przytycie o 50kg

  14. -Wiesz,że w świecie ludzi widziałam cukierki o nazwie ,,BonBon''? Zjadłam je...Były pyszne :3

    -Chciałabyś mieszkać w willi?

    -Wolisz deszcz czy słońce? :3

    1. Cóż, zbieżność nazw. A jeśli zjem Pinkie Pie - różowe ciasto, to czy oznacza to, że zjadłam klacz?  :pinkiep: 

    2. Nie. Wille są nieprzytulne. Chociaż Lyra by chciała - "jeśli bekniesz, odpowie ci echo". :facehoof:

    3. Zdecydowanie deszcz. W domu jest wówczas tak przyjemnie, a odgłos deszczu uderzającego o szyby koi nerwy. A ma co koić.  :bonbon2:

×
×
  • Utwórz nowe...