Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Babs, jest najmniej znana z całej Ligi, więc mała reklama się przyda xD

     

     

     

    Kąpią się, więc raczej robi się to bez kokardek, a i na obrazku są wszystkie cztery klacze z CMC.

     

     

    Tak wiem, ale mamy nowy sezon i w prawie każdym odcinku one się pojawiają, więc kto wie, co z tego wyjdzie? Po za tym i tak, każdy wie co jest im pisane :aj5:

     

    2. Zgadzam się, ale moim zdaniem każda z nich, powinna być sobie równa. A tak, wygląda to jak jak Batman i jego pomocnicy w jakimś komiksie. Tylko kto będzie Robinem? :P

     

    3. No dobra... racja. Ten gigant wielkości głowy iMaca pociągnąłby ją na dno. Na siłę wrzucę drugi argument - ogranicza się do lata. No dobra, gdyby była to ankieta wielokrotnego wyboru, dałbym 50/50% na 1 i 3. 

     

    Aha, będę się upierał przy tym, że bez Babs to już nie CMC. Nawet jeśli Hasbro W KOŃCU da im te znaczki (dwa sezony przed nami) to nie ma sensu likwidowania działu czy wrzucania dorosłych CMC. Kto wie, czy w ogóle dostaną te znaczki? Moim zdaniem lepiej pozostać przy młodych klaczach. Zmiana obrazka powitalnego z młodych na dorosłe to żaden problem. Zawsze można go dostosować do aż takiej zmiany, pozostawić stare zabawy i takie tam... Aha, 100 odcinek

    będzie poświęcony postaciom drugoplanowym. Kto wie, kogo tam Hasbro wrzuci? Lyra? Vinyl? I oby w końcu Bon Bon dostała jeden, jedyny głos, bo póki co, śmieją się że ma "koło fortuny głosów" i w tym tygodniu wypadło na M. Freemana xD

  2. Pozostałbym przy starym. Jest "neutralny". 

     

    2 - ktoś tu chyba wyróżnia się z tłumu ;)

     

    3 - Apple Bloom bez kokardy? NOPE  :grumpybloom:

    4 - wybaczcie, ale jest taki troszkę... "babski". I jeszcze jedno. Kogoś tu brakuje

     

    5 - po raz drugi kogoś tu brakuje ;)

     

    6 - dorosłe CMC i to nie w komplecie... Po raz trzeci. No wiecie co? :burned: Swoją drogą CMC ze znaczkami to nie CMC 

    • +1 1
  3. Info: Chłopaki od "Majteczek w kropeczki" zrobili furorę w Japonii. Co prawda musieli trochę zmodyfikować teksty (kultura), ale tłum ich pokochał. Nie mieszajmy więc DP z błotem. Przynajmniej tego dobrego. 

    • +1 1
  4. Zgodzę się. Ankieta jest idiotyczna. Nie muszę głosować i nie głosuję. Tak się bowiem składa, że wszystko zależy od jakości. Jest "metal" i jest "metal". To samo dotyczy każdego innego gatunku. W moim przypadku, mógłbym napisać o: trance oraz "trance-polo", a najlepiej: "techno" oraz "techno-polo". Od tych, z dodatkiem "polo" bolą uszy. Te bez, to genialne utwory, które na 90% staną się evergreenami, tak jak Lethal Endustry (Tiesto) czy Wolność (Boys). 

     

    PS. Robimy ankietę? 

     

    Co jest lepsze:

     

    - filmy s/f

    - dramaty

    • +1 3
  5. Chłopaki nie płaczą? Jedna z najlepszych komedii :)

     

    Godzilla (2014)

     

    Nigdy nie byłem, nie jestem i raczej nie będę fanem jaszczurki na sterydach. Ciekawiło mnie jaka będzie różnica pomiędzy poprzednią Godzillą "made in USA", a tą. W końcu na tą pierwszą fani wylali mnóstwo pomyj. Dla mnie się podobała, a ta?

     

    Zacznijmy od tego, że spodziewałem się, chodzącego pionowo T-rexa (ot taki odpowiednik Lyry łażącej "jak człowiek"), który będzie zjadał ludzi i zgniatał samochody. Jakie przyjemne "rozczarowanie". Dostałem coś zupełnie innego. Znacznie lepszego. Szkoda tylko, że w wielu scenach film jest dziwacznie ciemny. Nigdy nie musiałem rozjaśniać TV, ale tutaj nawet i to nie pomogło. 

     

    A o co w ogóle w tym wszystkim chodzi? Żeby nie psuć innym zabawy, wymienię wady i zalety w spoilerze.

     

    PLUSY:

     

    + Byłem zaskoczony, że film nie ukazuje tytułowej bestii, tak jakby przedawkowała sterydy i naćpana rozwala wszystko i wszystkich. Jej celem był inny gigant. To na niego polowała. Ze względu na swoje GIGANTYCZNE rozmiary miasto "troszeczkę" ucierpiało, ale to efekt uboczny polowania na "tego drugiego".

     

    + Zagrywka rodem z Obcego - poczekamy swoje, zanim zobaczymy tą bestię w całości. Wcześniej: a to noga... duża dość, ogon, a to łeb etc. Domyślaj się drogi widzu, domyślaj.

     

    + Brak debilnych scen rodem z Transformers, gdzie widzimy staruszka, który nie reaguje mimo to, że za nim przelatuje gigantyczny robot. Pewnie był głuchy.

     

    + "Let them fight"... Ludzie mieli spory dylemat, czy pozwolić Godzilli "polować" czy zebrać czołgi oraz inne zabawki i napierniczać ile wlezie. Fajny motyw.

     

    + Efekty specjalne - nie dość, że świetne to dodane z umiarem. Brawo. Panie Bay - ucz się pan. Tak się robi filmy z efektami, a nie efekty z filmami.  

     

    + Na 99% będzie sequel - myślałem, że padła, ale na szczęście co najwyżej straciła przytomność ;)

     

    MINUSY:

     

    - Karmienie się "radioaktywnością"? Serio? To było wyjątkowo głupie i jak dla mnie, żenujące. 

     

    - Wspomniana ciemność, jakby "czerwony filtr". Dziwna sprawa. 

     

    - Godzilla musiała dostać srogie lanie, żeby potraktować przeciwnika "niebieskim ogniem"? WTF...  :burned:

     

    - Hmm... scena z psem? Mogli go sobie darować.

    Podsumowując - warto obejrzeć :) Nie ma to jak naparzające się gigantyczne potwory.

    Ocena - 8/10

    • +1 1
  6. Survivalist - wygląda fajnie

    Pytanie. Czy promocja na steam, gdzie napisali: "do 18 maja" kończy się 18 maja o godzinie 19:00, czy równo o północy 17 maja? Chciałbym kupić obie części Darkness Within. Problem w tym, że mam kasę, ale w portfelu  :burned:  Z reguły wyprzedaże weekendowe kończą się w Pn o 19:00, ale tym razem nie mam pojęcia...

     

    Jeśli kończy się równo 18 - ominie mnie promocja

    Jeśli 18 o godzinie 19:00 - zdążę 

     

    Jeśli jest ktoś, kto mógłby je dla mnie kupić jako prezent, będę wdzięczny. Rzecz jasna oddam kasę jeszcze w PN zgodnie z kalkulatorem euro - złotówki + "napiwek". 

     

    Nieaktualne - dziękuję Sir Hugoholic :3 :brohoof:

  7. Dobra, to nie żalenie się ani prośba o radę. Muszę to z siebie wyrzucić...

    Mój ojciec zaczyna mnie w#wiać i to konkretnie. Gdy pracował, był w miarę normalny. Od kiedy przeszedł na emeryturę, stał się mega-katolikiem. Chodzi po domu i non stop nuci pod nosem "Barkę". Kfa ile można??? Nasz ateizm (mój i brata) = źródło WSZYSTKICH problemów. Alkoholizm brata = bo ateista. Moja choroba i charakter, przy którym nieśmiałość i "strachliwość" Fluttershy, to pestka = bo ateista. Najwidoczniej nie chce pamiętać, że przyczynił się do tego wszystkiego. Dawno temu, znęcał się nad matulą (tak fizycznie jak psychicznie, potrafił kopnąć ją w brzuch) oraz pił ile wlezie. Swego czasu mieliśmy w baryku więcej wódki niż jedzenia w lodówce. Oczywiście oglądanie jego "amatorskiego MMA", nie wpłynęło na psychikę syna, który miał wówczas 7-9 lat, a teraz pisze te słowa. :ivXRI:  Ani troszkę. Bo jak na psychikę, miałaby wpłynąć sytuacja, w której po powrocie do domu, 7 latek widzi spitego ojca bijącego matkę, która zapłakana krzyczy: "idź na policję". Do dziś w snach, wracam do tamtych czasów.

     

    Ciekawe, kiedy powie mi prosto w oczy: "chorujesz bo Pan Bóg* pokarał" :facehoof: Tja. Pokarał za to, że w wieku 13-14 lat byłem osobą wierzącą? Pomijam fakt, że jest synonimem rasisty. Podsumowując - "katolik" jak w mordę strzelił :burned:

     

    * Szanuję osoby wierzące. Dlatego zapisałem to wielkimi literami. 

     

    Od kiedy przeszedł na emeryturę, odbiło mu nie tylko na punkcie religii, ale i podejścia do nas... hmm w sumie to do wszystkiego. Wydaje mi się, że ten gość zatrzymał się w latach '80-tych i nie zdaje sobie sprawy, że w 2015 wszystko wygląda i działa nieco inaczej. Ewentualnie, żyje w swojej krainie czarów... A może jedno i drugie? Wymienię te odchyły od normy w punktach.

     

    1. "Ty nic nie robisz, weź się czymś zainteresuj, na działce trzeba X zrobić" - póki co, człowiek nie posiada szóstego zmysłu, w postaci czytania w myślach. Po prostu, tak jak matula, powiedz co mamy zrobić. Z drugiej strony, pewnego dnia zapytany czy mamy mu pomóc, powiedział "nie". Dwa dni później miał pretensje, że wszystko musi robić sam... no rzesz... weź się chłopie zdecyduj!  :burned:

     

    2. Jak miałem 10 lat to kosę ciągałem. Jak mnie wyrzucili z X to łaziłem po mieście i znalazłem robotę. A ty tylko w domu... Bla bla bla - Umm... mamy 2015 rok, mieszkamy w małym miasteczku i nie musimy ciągać kosy. Spółdzielnia kosi trawę "traktorkiem". A skoro znalezienie pracy poprzez PUP, czy łażenie po sklepach jest takie "proste" - proszę bardzo - spróbuj szczęścia. Gdy za każdym razem usłyszysz "nie", może zmienisz zdanie?  :MJTQO: A Białystok? (najbliższe miasto, jedyne do którego mam dojazd). Wymagane prawko, brak dojazdu MPK, doświadczenia, choroba (serio, ma gigantyczny wpływ, odstrasza potencjalnych pracodawców) 

     

    3. "Wujek dobra rada powiedział, że ma w TV XY kanałów. A u mnie tylko 42. Mieli poustawiać (my), to ustawili 'wuj' wie jak, na od_ol'"  :nipples: - Po pierwsze, nie chciał kanałów z bajkami (odpada 4). Po drugie, jego TV ma prawie OSIEM lat. Dla niego osiem to mało (pomijam cyfryzację, która u nas narobiła bajzlu). Kup nowy TV, to nie będzie przerzucał kanałów czy dublował ich. Serio. Raz masz TVN na "4", a następnego dnia pojawia się on, na miejscu EuroSport. Dzięki "nie tak staremu" TV masz zdublowany TVN. Rozwiązanie? Zamiast dawać 200zł na kolędę, kupić nowy i problemy z głowy. Ja mam nowy i nic takiego się nie dzieje.

     

    "Wywalę tą kablówkę i kupię siatkę. X ma na niej 35 kanałów" - serio? 35 na siatce? U nas? Pewnie zapomniał dodać, że TVP1 wrzucił 4 razy.

     

    "Ile za ten telefon? Co tak drogo? Tylko dzwonisz i dzwonisz (do matuli) :lyraaxe: . Pójdę, zerwę umowę i przeniesiem się do X. I tak dzwoni się przez komórki, a tam też mają internet. Taniej, a Y gadał że lepiej niż w Orange" - rozmowy mamy w ramach darmowych minut (nigdy ich nie przekroczyliśmy). Jak chcesz rezygnować, to rezygnuj. To na ciebie "opisano" telefon. Pytanie - jak pogadasz ze swoim synem, który od ponad 10 lat mieszka w USA i dzwoni każdego dnia? Ma taką "taryfę", że ze swojej komórki na stacjonarne płaci centy. Bez względu na to, czy do sąsiada czy Egiptu. Komórka -> stacjonarny? Taniocha (na ich warunki). Co innego komórka -> komórka. Lokalne są tanie, ale międzynarodowe bardzo, ale to BARDZO drogie, nawet jak na ich zarobki. Czasami zadzwoni na komórkę matuli, ale tylko po to, żeby zapytać dlaczego stacjonarny "nie działa". Na pierwszy rzut oka, ich taryfa może być dziwna, ale jest przeciwnie. Drogo, ale w jednym pakiecie masz: darmowe rozmowy w ramach sieci, tanie na międzynarodowe, szybki - i co najważniejsze - stabilny internet, VOD oraz kablówkę.  

     

    Mam internet w Orange (dawniej "tepsa") Jak coś padnie, dzwonię do BOK. Tam siedzą fachowcy - przynajmniej w teorii, a ich zakichanym obowiązkiem, jest udzielenie pomocy ASAP. U X siedzą goście od wszystkiego, czyli niczego, zatrudnieni po znajomości. Ich wiedza ogranicza się do podłączenia internetu. Już ja widzę, jak naprawiają problemy z netem. :bonbon2:   

    Swoją drogą nie zdziwię się, jeśli ci wszyscy "koledzy" dają mu takie "rady", żeby się porządnie uśmiać. W końcu mają z kogo.

    • +1 2
  8. Pójdźcie do teatru lub opery.

     

    Byłam z Lyrą w operze na "Piękna i Podmieniec"... Nigdy tego nie zapomnę...

    Bon Bon, nigdy mi o tym nie mówiłaś.

    A o czym tu opowiadać? O tym, że Lyra śpiewała podskakując?  :ivXRI: 

    Kurcze, wydawało mi się, że opera to prawie to samo co koncert. Poza tym byłam "wczorajsza"  :lie: 

    Masz rację. Wydawało ci się.  

     

    Zrobcie opakowania do cukierków z origami i rozdajcie lub sprzedajcie młodzieży

    Nie bardzo wiem jak to się robi. No dobrze, Twilight z pewnością posiada poradnik. Swoją drogą... Czy istnieje książka, której nie ma?

    Niestety, ale tak. Ma pewne braki.

    To znaczy?

    "Jak wytresować człowieka"  :lyrahappy: 

    A mogłam po prostu przytaknąć...  :bonbon2: 

     

    Stwórzcie armię ogromnych misiożelków :3

    Wyglądaliby przezabawnie, ale jest jeden problem. Powiązany z Lyrą.

    Ze mną? O co ci chodzi?  :lyraamuse: 

    Padłyby szybciej, niż oddziały specjalne z tej książki: Podmieńce: Decydujące Starcie.  

    Oj tam, oj tam. Aha! Dzięki za pomysł. Już wiem co chcę na urodziny! Mam tą książkę, więc...

    Ech... Dwa tygodnie lepienia "gumiżelka"...

    TRUSKAWKOWEGO!!!

     

    Za jakie grzechy...  :sab: 

    • +1 1
  9. Od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem komiksu. Nie będę wrzucał zdjęć - Koyoko to zrobiła. Dodam jednak recenzję, która powinna pojawić się również na stronie Egmont.

    Dla mnie, jako miłośnika serialu, który ma 29 lat, trudno jest ocenić niniejszy komiks. Tym bardziej, że nie czytałem ich od lat. Zacznijmy może od zalet.

    PLUSY

    + Jakość wydania jest znakomita, choć nie pozbawione wad, ale o nich za chwilę.

    + Okładka - większość jest matowa, ale np. postaci polakierowano, a logo MLP przyozdobiono niewielką ilością brokatu. Sam rysunek, jest po prostu rewelacyjny. Brawo.

    + Kreska - odbiega nieco od tej, którą znamy z serialu, ale jest po prostu fantastyczna

    + Humor - nie jest naciągany, autorzy nie próbują rozśmieszyć "czytelnika" na siłę, wynika on z sytuacji oraz dialogów.

    + Nawiązania - jest ich raptem kilka, ale gdy się pojawią... Dodam tylko, że "dostało się" też nam, bronies. O co chodzi? Przeczytacie, zobaczycie.

    + Dialogi oraz mimika - perfekcyjne! Od dawna nie uśmiałem się tak, jak widząc zrzędzącą Rainbow Dash

    + Jedna z pierwszych stron, przypomina przygody Asterixa. Ilość detali jest oszałamiająca. Gapiłem się w nią dobrych 5 minut, aby wyłapać wszelkie drobnostki.

    + O 22:00 postanowiłem poświęcić mu 30 minut. Gdy spojrzałem na zegarek była 23:30. Wymowne.

    MINUSY

    - MÓJ KUCYK PONY? Ludzie... podstawy języka angielskiego oraz jakiejkolwiek logiki się kłaniają. Słowo "pony" nie jest zastrzeżone przez Hasbro! Słownik pol-ang nie kłamie. Pony= kucyk. Kucyk = pony. Co otrzymujemy? "Mój kucyk kucyk". Żenada...

    - Brak wprowadzenia dla osób, które nie znają serialu. Kto powiedział, że kupią go tylko najwięksi fani? Można odnieść wrażenie, że czytamy książkę od połowy. Czy tak trudno poświęcić dwie strony, z myślą o "nowych", potencjalnych fanach serialu? Kilka zdań, tak jak w pierwszym odcinku oraz książce "The Elements of Harmony"? Wystarczyłoby zmniejszyć czcionkę oraz obrazki. Ewentualnie zmodyfikować, tak aby czytelnik wiedział, dlaczego akurat te, a nie inne klacze towarzyszą Twilight. Cóż, najwidoczniej lepiej umieścić grafikę z postaciami, które i tak są opisane na następnej... Pozwolę sobie zacytować: "... władczyni Equestrii". Hmm... "A co to jest Equestria? Planeta? Państwo? Stolica jakiegoś kraju?" No właśnie...

    - Część zdań jest pokaleczona, niczym ślepy rzeźnik. Korekta najwidoczniej zaspała.

    Podsumowując. To znakomity komiks, dla każdego. Nie ważne ile masz lat i czy obejrzałeś chociażby jeden odcinek serialu. Za taką cenę i jakość - "must have".

    PS. Musiałem odjąć punkt, za to nieszczęsne "kucyk pony", brak wprowadzenia oraz część zdań.

     

    Ocena: 4/5

    EDIT. Dlaczego nr2 dopiero w lipcu, a trzeci w listopadzie?

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...