Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Cóż, dodam tylko, że vvolałem nie edytovvać posta. Ktoś mógłby pomyśleć, że grzebałem przy opovviadaniu.

    Początek pisałem od serca. Mam nadzieję, że to vvidać. Miałem plan, vvszystko poukładane etc. Niestety gdy padł "znak zapytania", povviedziałem sobie - "ok, mała strata. Odczego jest "kopiuj/vvklej" - to tylko jeden znak. Ale gdy zdechło "vv" odechciało mi się. Miałem ochotę zrezygnovvać, napisać, że się vvycofuję. To już trzy znaki do szukania vv tekście i kopiovvania/vvklejania (małe/vvielkie "vv" oraz "?"). Doszedłem jednak do vvniosku, że to napiszę.

    Koniec miał być inny... ba, 2/3 miało być inne. Chciałem dać vvięcej subtelnych navviązań do Borderlands czy kontynuacji "Jak ukraść..." Pomijam fakt braku opisóvv Equestrii, których miałem od groma. Musiały vvylecieć.

    Ekipa, po povvrocie do kanionu, miała zastać kopiące miniony. Niestety, te pomyliły plan. A raczej go nie zrozumiały. VV końcu są przygłupie. Zamiast ukryvvać vvykopane klejnoty, po prostu rzucały je na ziemię. Tvvilight była BARDZO vvściekła, tvvierdziła, że Gru jest taki jak Jacek: chcivvy łajdak etc. Tak jak on zdobył ich zaufanie, tylko po to, by kraść. VVściekła klacz, chciała rzucić paskudny czar na KAŻDEGO człovvieka - vvliczając vv to dzieci.

    Gru miał stanąć vv obronie dzievvczynek, móvviąc coś vvrodzaju: "rób co chcesz, ale zostavv moje CÓRKI!" Nazvvał je tak, po raz pierszy od roku.

    VV jego obronie miały stanąć z kolei dzievvczyny, które z kolei po raz piervvszy użyły słovva "tato". Navvet Agnes, miała drzeć się na Tvvilight, vvyzyvvvając oda takich i ovvakich jednorożcóvv. VVcześniej każdy móvvił do siebie po imieniu. VV międzyczasie vvtrąciłaby się Rainbovv, móvviąc coś na zasadzie: "Tvvilight, czy ty słyszysz samą siebie, krzyvvdzić rodzinę, czy tego uczyła cię Celestia?" Do Tvvilight dotarłoby, że Rainbovv ma rację.

    Tandeta? Pevvnie, że tak, ale vv miarę dobra tandeta nie jest zła ;)

    Niestety było po 22:00, a limit się kończył = cięcia i mnóstvvo zmian. VVyszło, co vvyszło. Ledvvie zmieściłem się vv czasie vvciskając ostatnie zdania. Gru musiał to povviedzieć, uśvviadomić sobie, że "złoczyńca" to tylko łatka.

    Pisałem ten tekst, nie na konkurs, a dla siebie. Chciałem udovvodnić samemu sobie, że dam radę. Dałem. VVyszło to co vvyszło. Końcóvvka to tragedia. VVszędzie "f" zamiast "vv". Napravviałem to metodą kopiuj/vvklej. Ile mogłem, tyle napravviłem, ale po 23 z minutami doszedłem do vvniosku, że:

    a) osiągnąłem cel

    b) i tak nie vvygram, ale mi to vvisi

    c) miałem tego vvszystkiego serdecznie dość

    d) czas, czas, czas...

    e) miałem tego dość. Popravvianie błędóvv na zasadzie: znaleźć "vv", "VV", oraz "?" vvyczerpało pokłady mojej cierplivvości. Czasami napisanie czegoś vv rodzaju: "folę fodę" VVord popravviał automatycznie, często sugerovvał popravvki, ale 99% to kopiuj/vvklej...

    No nic, czekam na opinię.

  2. Rzutem na taśmę

    Jak uratovvać księżniczkę? Tagi  [Crossover][Adventure] [Comedy] [Human][OneShot]

    Opis:

    Mieszanina: "Jak ukraść księżyc" "Borderlands2"

    Opovviadanie pisane "dla siebie", nie na konkurs. Padły mi już dvva kla klavvisze, psuje się spacja. Chciałem udovvodnić, że da się napisać metodą "kopiuj/vvklej. VV połovvie miałem dość szukania "znaku zapytania" i "vv". Jakoś skończyłem. Bez vvzględu na ocenę

    Fabuła:

    Pojavvia się novva księ księżniczka, która mieszka vv krainie zvvanej Ponylands. Niestety została porvvana przez Paskudnego Jacka. Zdążyła jednak vvysłać list do Celestii z prośbą o pomoc. VV tym samym czasie vv Equestrii pojavvia się Gru z dzievvczynkami. Ekipa vvrusza na poszukivvania. Mogą pojavvić się błędy typu "foda". Podeszłem do obu śvviatóvv bardzo luźnie. Po prostu vvziąłem śvviaty a nie fabułę.

  3. Bardzo, ale to BARDZO mocno polecam Burnout Paradise.

    Nie vviem czy zavviera dodatki. Niestety posiadacze PC nie zagrają vv genialny dodatek Big Surf Island :( Na dobrą to 1/3 podstavvki! Povviem tak. Spędziłem przy tej grze bite 100 godzin i nadal do niej vvracam.

    Ze vvzględu na (bardzo) szalone tempo, nietypovve tryby... vv ogóle "odmienność od normy" (brak tuningu, sklepu z autami etc) gra nie spodoba się każdemu. Szkoda, że nie ma demo.

    Oto klucze:

    Origin:

    Burnout Paradise: The Ultimate Box

    9XYG-99ZU-3Z8K-LF4J-59LY

    Steam:

    Burnout Paradise: The Ultimate Box

    F3GQ6-LPCMD-KJY3Q

    Do zobaczenia jutro.

  4. Otrzymałem kilka kodóvv od użytkovvnika - miskof

     

    Będę je zamieszczać nieregularnie, aby uniknąć sytuacji vv ktoś brał "jak leci". Na piervvszy ogień:

    ORIGIN

    Dead Space

    DT77-YBBB-CQA3-5DZ8-SFKF

    Jutro vvrzucę kolejne dvva tytuły (emocje jak na grzybobraniu, pravvda :P )

  5. First vvestchnęła ciężko, po czym poivviedziała do Day'a:

     

    - Za mną, słyszałeś króla. I bez monologóvv proszę, bo dzień ci zlatuje na povviedzenie "tak jest".

     

    Day poczuł się urażony, ale vvolał to przemilczeć. Mimo to musiał jej poivviedzieć o svvoim planie. Miał gdzieś, jak zareaguje. 

     

    -Mam pppropozycję, prooocedura 128,5, aaale szeppptem. Niiikt nnnie może tttego uuusłyszeć - poiedział Day spoglądając na First. 

    -Coś ty povviedział? Szeptem? No dobra, najvvyżej cię zdegraduję... lub dam  vv pysk - odparła szyderczym tonem. 

    -Aaale muszę ttto povvieeedzieć na ucho... szepppptem, tttakim żeby nnnikt nie ussłyszał.

    - Dobra, ale jeśli będą to jakieś pierdoły...

     

    First zbliżyła się do Day'a. 

     

    -Day. Povviem ci coś. Daj sobie siana. Posłuchaj mnie uvvażnie: nie... podervviesz...mnie. Dotarło? Procedura... dobre sobie.

    - Głodddnej chleb na mmmyśli. Teraz ttto TY mnie pooosłuchaj - szeptali między sobą - Będzieeemy ich pilnovvać na zzzmianę. Krótkie drzemki. Inaaaczej obbboje zaśniemy. Łaaamie cię sen? Budzisz mmmnie. I na odvvrót. Dotarło!? - odparł podirytovvany.

    - Niezłe... Niezłe Day. Zrealizujemy to, ale musimy jakoś vvybrnąć z tej rozmovvy. Na przyszłość - pani kapitan. Przepraszam, nie bardzo chcę, ale muszę to zrobić... 

    - Co...

    - A to...

     

    CHLAST! - First zdzieliła Day'a łapą vv pysk, po czym krzyknęła:

     

    - NIE! Tvvoje błaganie nic nie da! Jak śmiesz mnie tak lekcevvażyć? Przestań mnie podryvvać! Nie jesteś vv moim typie - strażniku! Aha. Po piersze: Pani kapitan, jeśli łaska! Po drugie... ZDRADZASZ SYSTEM PROCEDUR? A jeśli vvpadną vv łapy vvroga? Ciesz się, że są szyfrovvane. To ostatnie ostrzeżenie.

     

    Strażnicy doskonale vviedzieli, że nie należy traktovvać pani kapitan, vv jaki zrobił to Day. VV końcu byli jej podvvładnymi, vvykonyvvali rozkazy, słuchali jej, a już na pevvno nie odzyvvali się nieproszeni. Nie móvviąc o vvymyślaniu idiotycznego, systemu procedur. Ale skoro sama pani kapitan go zaakceptovvała, musieli zachovvać kamienną tvvarz i grać vv tą grę...

  6. Miałem kupić Vinylovvą Fluttershy, ale gdy zobaczyłem poróvvnanie RD: blind bag vs vinyl okazało się, że to gigant... Reakcja vv domu, na 99.99%  (zbadane przez brytyjskich naukovvcó, a co) będzie taka: "terefere cię na punkcie tych konikóvv!  :burned: Ile to kosztovvało i gdzie to postavvisz? Stary chłop... bla bla bla" Na nic vvszelkie próby vvyjaśnienia. Ale vviecie co? Mam to tam, gdzie plecy tracą svvą szlachetną nazvvę. Kupię. Denervvuje mnie jedno. CHOROBA HASBRO!!! Za taką cenę, mogliby drukovvać znaczki po obu stronach. 

  7. Tu potrzeba specjalisty. Nikt nie próbuje się zabić "ot tak". Zawsze jest jakaś przyczyna. Osoba taka, może być nieufna wobec absolutnie wszystkich, włącznie z najlepszym przyjacielem. Specjalista do niej dotrze. Dotrze do źródła problemu, a tych może być wiele. Nie wiem jak to jest, ale chyba po próbie samobójczej ktoś dostaje specjalistę "z przydziału". Swoją drogą kiedyś przez myśl, też przeszła mi myśl: "a zjem te cztery cholerne opakowania tabletek i będzie po wszystkim, koniec stresu, koniec użerania się erc" Sekundę później dotarła do mnie myśl: "stary, masz dla kogo i po co żyć... bez względu w jak głębokim szambie wylądujesz". Do tego wniosku doprowadzi twoją przyjaciółkę porządny specjalista. Nie w tydzień, nie w miesiąc, ale kilka. 

     

    Od siebie mogę dodać, że ojciec przeszedł na emeryturę. Albo coś popierniczył, albo ktoś "życzliwy" mu doradził... tak czy inaczej na dniach przyjdą rachunki. ZUS rozpatruje sprawę. Mamy oszczędności na ten miesiąc, ale jeśli sprawa się przeciągnie... będziemy mieli przerąbane.

     

    Ciągle mam sto zadań domowych, a jak dzisiaj wróciłam z KFC z koleżanką do domu to zaczęła się awantura o coś, że rysuje po zeszycie i itd.

    1. Zadania to normalka. Lepiej przywyknij. Z każdym rokiem będzie gorzej.

    2. Kup notatnik i sobie rysuj. Zeszyt to zeszyt. Nauczono mnie tego w podstawówce (nie wiem jak jest teraz, ale musiałem przepisywać cały).

  8. Cóż, grałem na iJabłku. Wystarczyło zainstalować podstawkę, czyli pierwszą płytę na której była USA. Reszta świata jest opcjonalna, a dzikie tereny renderowane w czasie rzeczywistym. Całość zajmowała ponad 60GB (część plików jest spakowana). Włączałem część ułatwień, ponieważ bez wolantu i reszty fizycznych kontrolerów kosztujących krocie, gra byłaby - delikatnie rzecz ujmując - trudna. Co więcej sprzedawano pojedyncze fragmenty świata, miasta, a nawet samoloty! To nie tyle gra, a program. Co do lądowania "maluchami" - faktycznie, po nabraniu wprawy, wystarczy kawałek prostej łąki. Sytuacja Satysfakcja większa niż ukończenie Call of Duty nożem na poziomie "hardcore veteran"  

     

    PS. realizm, a nie realistyka :P

  9. Z porządnych symulatorów najbardziej przypadł mi do gustu X-Flight X. Zajmuje - uwaga - 6 dwu-warstwowych płyt DVD! Z zżera ponad 60GB, a fizyka lotu... no cóż. Start taką Cesną jest dość prosty, ale lądowanie. Oj, rozbiłem... dużo samolotów zanim nauczyłem się lądować. Co innego samoloty pasażerskie. To dopiero masakra. Start - o ile pamięta się procedury - da się, bez rozbicia, lub wyjechania za pas. Lądowanie? Udało mi się tylko kilka razy. Myśliwce? To największe wyzwanie - blackout (czy jakoś tak) może sprowadzić nas na ziemię. Dosłownie. Ani razu nie wylądowałem. Polecam miłośnikom latania. Aha, jeśli chcecie grać w to na klawiaturze... równie dobrze możecie grać w FPSa kierownicą :lol:

  10. Odświeżam temat. Co się porobiło... Wiecie czego nie ma? "Symulatora symulatora" oraz "symulatora oddychania", czy innych funkcji życiowych. Jeśli "Symulator Kozy", który powstał dla żartu - premiera 01.04.2014, a autorzy zapewniają, że nie będą wypuszczać łatek - bo tak jest śmieszniej, to coś tu jest nie tak. Rozumiem, że ze względu na głupotę w dawkach śmiertelnych robi taką furorę, ale żeby za to płacić? Ba, trafiła na sklepowe półki :facehoof: Nie mam pytań. Poza tym, ostatnio widziałem Symulator Śmieciarki i Recyklingu.

    EDIT - sorry, zły guzik. Zamiast "04" napisałem "02" :facehoof:

×
×
  • Utwórz nowe...