Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5909
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Posty napisane przez Cipher 618

  1. Ta książka jest genialna. Uwielbiam takie gadżety. Mam coś podobnego, ale z gry Bioshock 2 - porządna gruba książka. Tekstu tam niewiele, ale wygląda zacnie. Myślę, że 50zł to dobra cena jak za taką grubość i zawartość. 

     

    EDIT Jest na eBay. Z UK będzie taniej (trzeba dobrze pogrzebać). Nie ma bata. Zamawiam :)

  2. Przedstawiam Wam opowiadanie, które w świątecznej edycji konkursu literackiego zdobyło drugie miejsce. Nie wiem jakim cudem, biorąc pod uwagę fakt, że pisałem je w zabójczym tempie (zasnąłem nad klawiaturą dwa razy :crazy: ). Nie miałem czasu na korektę. Wrzuciłem je pół godziny przed czasem, czego skutkiem są pozostałości starych zdań. 

     

    Fabuła: Pewien kucyk nie tyle nie lubi, co wręcz nienawidzi Wigilii Serdeczności. Czy to się zmieni?

     

    Wigilia Osamotnienia  [slice of Life] [Diary] [Alternate Universe]

     

    PS. Tag [Alternate Universe] dodałem "zapobiegawczo" ponieważ postać o której piszę nie do końca zachowuje się tak jak w serialu.

  3. Oj tam oj tam. Wprowadzą ogiera, który błyszczy jak brokat w słońcu, jest silny i nazywa się Edward Manesen. Co więcej ma dziwne nawyki żywieniowe. Oczywiście Twilight, świata poza nim widzieć nie będzie... Albo ten tamten... Flash Sentry, wyskoczy z lustra krzycząc Twiiiiliiiiight! A po upadku na podłogę stwierdzi "oh buck, jestem kucykiem" :lol:

    Dla mnie naciągane teoria naciągana jak stringi na zadzie wojownika sumo.

  4. Nie będę się rozpisywać, lecz powiem tyle (nie sprawdzając poprzednich postów) co kryje się pod takowymi "kolekcjami".

     

    Figurki, koszulki, itp są spoko, ale nałogowe kupowanie tego jest moim zdaniem nie-spoko. Co mam na myśli? Mam tu na myśli symboliczną ilość figurek. Jak ktoś zbiera, to niech se zbiera, jednak widziałam pokoje perfidnie przejęte przez kucyki. Nie jest to normalne, a choroba ta nazywa się kucyko-mania. Radzę się leczyć, to nie jest normalne. Nie kupujcie więc za dużo gadżetów MLP, ponieważ kucyki przejmą Wam pokój, a potem wkradną się do umysłu i pozżerają wszystko. Powoli, a do celu. Nie raz widziałam kogoś, kto wychodził ze sklepu z całą siatką blind-bagów. Więc jestem na NIE, jeśli chodzi o nałogowe kupowanie gadżetów. Można kupić jeden na miesiąc, mieć jakąś systematyczność i postawę(założenie, że kuca kupię raz na miesiąc. Nie wcześniej. Bo tak).

     

    Pisałem o tym artykuł dla Broohofa. Ta choroba to syllollogamnia - patologiczne zbieractwo. Często łączy się / zachodzi na zakupoholizm. Kupno dużej ilości gadżetów w żadnym wypadku nie jest chorobą, dopóki jest kontrolowane. Nie można powiedzieć "idź się leczyć" dla osoby, która wie co robi - kontroluje swoją kolekcję. Nie mówię tu tylko o MLP, ale np. miłośniku motoryzacji, który kolekcjonuje drogie, szczegółowe modele aut. Ma na to podświetloną gablotkę etc. Choroba pojawia się gdy jak sama napisałaś "kucyki przejmą pokój". To jedna z oznak utraty kontroli - "przejęcie przestrzeni..." Zaryzykuję i napiszę, że pierwsza, ponieważ można jeszcze dojść do wniosku - oho, chyba przesadzam. Ale to już kwestia indywidualnego przypadku, a od takich rzeczy są psychologowie, którzy mogą w razie potrzeby (wykrycia choroby) skierować kogoś do psychiatry. Nie ma co diagnozować ze zdjęć :P

     

    Rany jak za komuny..Kucyki na kartki!  :bemused:

     

    30j1r1d.jpg

     

    "No jak mam dać, jak wykorzystała kartki na kucyki. Dwadzieścia "deko" kiełbasy mogę dać"   :lyra3:

     

    A co w tym złego...? Od "nałogowego kupowania kucyków" nie dostanie się raka.  :crazytwi: Póki nie zakłóca to normalnego trybu życia i nie szkodzi innym to niech sobie kupuje.

    Owszem. Nie dostaje się raka (no chyba, że będziesz kupować chińskie podróbki... kto wie z czego je robią, bo śmierdzą jak stara skarpeta) ;) Jeśli tak jak napisałaś nie szkodzisz sobie ani innym to tak. Problem pojawia się gdy tracisz kontrolę nad wydatkami (nie odnoszę się do Ciebie, a czystej i nudnej teorii) So, no offence  :fluttershy4:

    • +1 1
  5. Piszę tekst w zabójczym tempie (dwa razy zasnąłem przed laptopem... serio) - srebro. Piszę na spokojnie... aż boję się sprawdzić wyniki i opinię. Dziwny jest ten umysł Triste Cordisa. A co do zdań to faktycznie muszą pochodzić z poprzednich / innych wersji. Nie miałem jednak czasu na korektę - zmęczenie + godzina. Aha, dzięki za nieco jaśniejszy zielony :)

    EDIT Tric - gratulacje, za pokonanie forumowego mistrza. Ok, ja też go przegoniłem, ale to Ty wygrałeś  :huhwha:

  6. Przedstawiam Wam mój pierwszy komiks stworzony w programie ComiPo! To komiks testowy. Nie znam jeszcze wszystkich możliwości, ani ograniczeń. Wiem, że wypowiedzi Fluttershy powinny być żółte, ale nie potrafię dać czarnego obramowania tekstu (nigdzie tego nie widzę). Wszystkie wektory pochodzą z DA na zasadzie "jeśli chcesz to używaj, nie musisz o mnie wspominać". 

     

    Komiks testowy 

     

    Fluttertree

  7. Poddaję się. Najwidoczniej nie przetłumaczę po kiego czorta na tym forum istnieje magiczny automatyczny kolor czcionki. Lepiej klikać i zaznaczać. W końcu to bardziej sensowne niż używanie koloru, który jest czytelny bez względu na styl...  :twilight6:

     

    EDIT. Dolar - przyjąłem do wiadomości. 

  8. No dobra... pierwsza reakcja jest co najmniej ciekawa:

     

    "Przecież to zwykły Tetr... :rdderp: ...is?" Ciekawe, nie powiem. Swoją drogą istnieje coś takiego jak syndrom tetrisa. Osoba, która długo w to gra podświadomie idąc ulicą myśli sobie "a ten X postawiłbym na tym" 

  9. Rany, koleś, zluzuj trochę. Co jest złego w zwykłej, czarnej czcionce na białym tle?  :grumpytwi: Po cholerę mi jakiś inny styl? MI jest tak dobrze, nigdy nic nie zmieniałam i nie zamierzam.

     

    Jestem wyluzowany i spokojny niczym leniwiec po wizycie w Coffie Shopie. Postaw się w sytuacji innych. Tak trudno użyć uniwersalnego koloru dzięki, któremu na każdym stylu tekst jest czytelny? Osobiście używam ciemnego i czarna czcionka wygląda tak: 

     

    25sbg36.jpg

     

    PS. Forum nie kręci się wokół Ciebie. Jesteś jedną z użytkowniczek. Z mojej strony over&out.

    Ten słuch nie równa się talentowi. To cecha biologiczna, którą można wykorzystać jako ułatwienie do wyrobienia talentu. Tak samo jak ktoś ma pojemne płuca - to nie zadecyduje o tym, że dobrze śpiewa. Plus, jak sama napisałaś - da się go sobie wyrobić.

    Polać cydru! Sam mam ponadprzeciętny słuch muzyczny (poddałem się kiedyś testowi stworzonemu przez uniwersytet, opublikowali go do sieci bo mają nową wersję - strony niestety nie pamiętam, znalazłem link na joemonster. Tak czy inaczej mój wynik to 85%, u zdrowego człowieka ponad 60, przyjmowali od 95%, przy 90-95% brali o ile były wolne miejsca) ale nie mam go jak wykorzystać. Czasami robię coś z muzyką, wtedy się przydaje.

    A wspomniane płuca? Ideał dla płetwonurka (tych, którzy nurkują bez sprzętu), ale bez treningu i codziennych ćwiczeń ani rusz.

  10. Mam już prawie 14 lat, i nie wstydzę się bycia Pegasis. Moja klasa nie wie o tym, że lubię kucyki. Rodzice wiedzą od dawna i akceptują to. Niestety, większość mojej rodziny twierdzi, że jestem chyba niepoważna, a ja mówię, że mało mnie to obchodzi. :>

    Wiecie jak fajnie czyta się takie wypowiedzi?  :squee:  Mam na myśli ogólnie, nie broń zborze Ciebie. "Mam 13/14 lat i niczego się nie wstydzę..." Ja tam mam "zaledwie" dwa razy więcej. Mógłbym czuć się głupio, może na początku tak było, ale mija.

     

    Według słynnych na cały świat (i poza niego) Brytyjskich Naukowców s.b.ż.o może to wrócić w okresie późnej starości. To tak jak z pieluchami. Badania przeprowadzono na trzech szympansach, ośmiu królikach oraz dwóch mrowiskach. Aha s.b.ż.o to "spółka bez żadnej odpowiedzialności"

    • +1 2
  11. Eee... To do mnie?  :rarity4:

    Jeśli umyślnie użyłaś czarnej / ciemnej czcionki to tak. Nienawidzę takiego zachowania od kiedy wprowadzono style do wyboru. Jeśli to kwestia przypadku - zamieniam kaktusa na bukiet najpiękniejszych róż i czekoladki Merci + (to co chcesz)  :3a0F4:  

  12. To pewnie jeden z tych badziewnych programów, gdzie "styl mangowy" (cudzysłów, bo nie ma czegoś takiego...) ogranicza się do wielkich oczu i "kjutaśnych" dodatków.   :bemused:

    Nie znam się na mandze, ale program pozwala również dodawać własne grafiki. Komiks MLP? Żaden problem.

    PS. Karny kaktus za cioteczne, umyślne używanie ciemnej czcionki.  :yHRvV:

  13. DJ na weselu zamiast prawdziwego zespołu? X.x brrr..... Dla mnie nic nie przebije dźwięku prawdziwych instrumentów.

    Zapomniałaś o jednym - wokalu. Na weselu mojego kumpla zespół był wujowy. Pewnie, instrumenty spoko, ale wokal... mózg wypływał uszami. Brat opowiadał mi o weseli na którym był. DJ puszczał wszystkie "weselne" kawałki. Nie ma to jak 100 osób drących się "zaaabraaałaś seeerceee moooojeee..."

  14. To ja o swojej pasji lepiej nie będę nic mówić... Nie wiem ile kosztuje jazda konna (zapewne lekcje X razy w tygodniu), ale wolałem nawet nie wspominać o cenach. Tym bardziej, że miałem 15-16 lat. Gdybym dostał to czego bym chciał dziś pracowałbym jako DJ na weselach (co raz częściej pary młode biorą ich zamiast ryzykownych zespołów). Kto wie, czy nie grałbym w klubach.

  15. Błagam... niech wspomniane (pozwolę sobie użyć skrótu "ASAP" ) nie będzie oznaczać "kiedy będzie gotowe" rodem z Duke Nukem Failever.

    PS. Nicolas - oczyma wyobraźni widzę film, w którym w zwolnionym tempie ktoś skacze w stronę stołu ze złożonymi pracami, trzymając swoją wyciągniętą przed siebie i krzycząc "jeeeeszczeee moooojaaa!". Czas wraca do normy. Profesorowie spoglądają na zegarki, po czym przyjmują tekst. Po chwili bohater wstaje, otrzepuje się z kurzu i spokojnym głosem, pewny siebie mówi do kumpla "mówiłem, że zdążę" :rainderp:

    • +1 2
  16. Co do osób żalących się na brak talentu w rysowaniu - jedyną radą na to jest ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. :F

     

    Nie zgodzę się. Człowiek to nie pies, który nauczy się każdej sztuczki. Jeśli ktoś nie ma do tego wprawy / głowy / talentu to może do... ufajdanej śmierci ślęczeć nad kartką z ołówkiem a i tak wyjdą mu bohomazy. Wychodzę z założenia, że każdy ma swój wrodzony talent, który może odkryć i szlifować.

  17. Uff... wstydzę się tego co napisałem, ale napisałem. Jednak cuda się zdarzają (kilka postów wcześniej wspomniałem, że może cudem zdążę)

    Wigilia Osamotnienia [slice of Life][Diary][Alternate Universe]

     

    Dodałem Tag [Alternate Universe] ponieważ główna bohaterka zachowuje się w sposób nie kanonizowany  kanoniczny, poza tym ma niezbyt ciekawą historię. 

     

    Swoją drogą po raz pierwszy pisałem opowiadanie na konkurs nie martwiąc się o limit  :confused:  

×
×
  • Utwórz nowe...