Ostatnio ruszyłem na łowy do Biedronki. Kupiłem trzy animacje, każda za "dychę". Zacząłem od czegoś, czego jeszcze nie widziałem. Uniwersytet Potworny. Ten film jest potwornie nudny, potwornie słaby, humoru potwornie mało... To najgorsza kontynuacja, jaką w życiu widziałem. Z każdą minutą traciłem nadzieję, że "się rozkręci". Widzieliście kiedykolwiek film w stylu "Zemsta Frajerów", czyli bractwo niedojdów walczy o wpływy na uniwersytecie? Jeśli tak, to nie zawracajcie sobie głowy tym potwornie złym filmem. Co gorsza, wycięto scenę w której Wazowski robił za kulę dyskotekową. Obejrzyjcie zwiastun. W zupełności wystarczy. Dla mnie 2/10 + "odznaczenie za rozczarowanie roku" Edytka... Tomb Raider (2): Kolebka Życia (a raczej Kolebka (do) rzyci) O ile pierwszą część dało się przełknąć... co prawda z równie wielką przyjemnością, co papryczkę jalapeno, ale mimo wszystko. Wystarczyło zapić kefirem, aby zneutralizować składniki odpowiedzialne za ostrość i było OK (białko neutralizuje ostry smak - sprawdźcie). Niestety drugą część można porównać do próby połknięcia kaktusa. W tym wypadku nic nie pomaga... Laro, co oni ci zrobili? Nagle dama z pazurem zamieniła się w Neo z cyckami... po prostu żenada. Gdyby to miało choć trochę sensowną fabułę. Niestety. Efekciarstwo, efekciarstwo i jeszcze raz efekciarstwo... na wyjątkowo żenującym poziomie. Jako usprawiedliwienie połączyli wszystkie te sceny jakąś tam debilną historyjką. Szczytem wszystko było - UWAGA! - przegnanie rekina ludojada poprzez zdzielenie go pięścią w pysk Ech, chyba kupię sobie Tomb Raider HD Collection (Legend/Anniversary/Underworld) - może i fani narzekali, że to już nie to samo, ale ja bawiłem się świetnie.