Słucham...
Naprawisz to. Za jednym zamachem spaliłem laptopa oraz iPhone'a do tego straciłem połowę pracy licencjackiej. Jeden z powodów dla których nie zostałem magistrem. To dopiero dołujące.
Urlop od tego co robisz. Pisałem recenzje. Na początku były świetne. Z czasem coraz gorsze. Po miesiącu wróciłem i wena wróciła.
TO PRZERAŻAJĄCE!!!
Życie to "plaża", a nie ma nic gorszego niż "friend zone". Znam to. Olej ją. Znajdzie się inna. Pisze to gość, który jest odrzucany od lat. Bo jak nie wygląd, nieśmiałość to w późniejszym okresie choroby.
Stary, nie ty jeden. Mnie nikt nigdzie nie zaprasza bo boi się mojej epilepsji.
Z takim podejściem tylko pani psycholog. Serio... też należę, do tych ponurych i nieśmiałych, ale albo to zwalczysz, albo nauczysz się z tym żyć.
No i...?
- Tragedia... :yHRvV:
Może po prostu jesteś "nienormalny?" Czyli - nie pijesz, nie podtrzymujesz ściany klatki żeby nie upadła, nie pijesz, dobrze się uczysz... Co w tym złego? Niech mają. Z czasem role się odwrócą.
"Trochę" to samolubne. A tak... "ten" wiek. Normalka.
Nie ty jeden. Nie dramatyzować mi tu.
Tak, zignorujemy, wyśmiejemy, zdeptamy i wymieszamy z obornikiem... Standardowa procedura.
U mnie nie ma żadnego miłośnika MLP. To miasto alkoholików. Przynajmniej raz w miesiącu słyszy się, że ktoś wyciągnął kopyta bo nie wylewał za kołnierz.
Wybacz, ale albo to nieudany trolling, bo jeszcze nikt nie pisał o takich... problemach. Jeśli jednak nie żartujesz, to przepraszam za te wszystkie sarkazmy(?) Może wymienione "problemy" nagromadziły się i sprawiają wrażenie większych niż są w rzeczywistości. Nie mam zamiaru pisać tekstów typu: "inni mają większe problemy niż ty". Ba, mógłbym posłużyć się swoim przypadkiem: dwóch alkoholików w domu, padaczka, bradykardia, brak pracy, "tej jedynej", życie na garnuszku rodziców... Ale co Cię to obchodzi, prawda? Pewnie, że inni czy ja mają problemy, ale to Ty cierpisz, a nie inni. Dla mnie też tak mówili. Nawet osoby z najbliższej rodziny.
Z częścią opisanych problemów się zgodzę, ale brak możliwości gry Cię dołuje? Serio? Rozumiem brak drugiej połówki - to boli, ale gra komputerowa? Słuchanie metalu? Zakładanie z góry, że każdy Cię oleje? W takim razie po kiego czorta w ogóle to pisałeś?