-
Zawartość
5912 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Wszystko napisane przez Cipher 618
-
N Pomysłowy i łatwy do zapamiętania A Hey, hey apple. Knife! S Takie muzyczne pie... U Opiekun działu, zmienia avatary z częstotliwością ofiar noża wkurzającej pomarańczy, ale swój chłop
-
Nie chciało mi się czekać i kupiłem czwórkę + 3DLC. Póki co gra się pobiera. Dodatki są małe, ale genialne. Dubstep gun, maska m.in Obamy... ech. Ale najpierw ukończę trójkę. Polecam każdemu, kto chce naprostować zwoje nerwowe.
-
To, to jeszcze żyje? Swego czasu zainstalowałem, zagrałem, wyrzuciłem. Nuda, błędy, słaby i odrzucający do Księżyca model jazdy. Może teraz jest inaczej, ale teraz mam dwie Forzy oraz Burnouta Paradise dzięki któremu mogę się wyszaleć i to mi wystarczy. Miałem kilka podejść do tego "dzieła" i za każdym razem odbijałem się znudzony. Może gdy dać jej większą szansę, zgłębić meandry ... ale nie chcę grać na siłę. Brakuje jej tej magicznej iskierki. Gram w wyścigi aby walczyć z maszyną, która "żyje swoim własnym życiem", a nie ziewać przy ekranie.
-
Listy do Księżniczki Celestii [Romans] [slice of Life] Mam nadzieję, że nie mój tekst nie wyleci za burtę ze względu na smutny klimat (nikt nie napisał, że ma być sielsko i wesoło). Mam kilka uwag: 1. Tagi [Romans][slice of Life] - uznałem, że opowiadanie, które ma ok 80 stron (duży druk, normalnym było by ok 50) trudno uznać uniwersum. O wiele bardziej pasuje tu [slice of Life] 2. W jednym z postów zostało napisane, że proporcje tagów mogą być dowolne. Dominuje ten dodatkowy, ale wątek romansu się pojawił (szczenięca miłość) 3. Dostałem zgodę na inspirowanie się książką. Fabuła (rozwój wypadków) jest inna, ale podobieństwa są takie: - alternatywny tytuł opowiadania "Oskar i Pani Róża" (Listy do Pana Boga) - chore dziecko, które odwiedza tytułowa wolontariuszka (u mnie sierota, w książce ma wiecznie zapracowanych rodziców) - podejście bohaterki do dorosłych, które na potrzeby swojego tekstu nieco zmieniłem i rozwinąłem - zakończenie (a konkretnie przedostatni list - zmieniony, ale w książce też napisała go wolontariuszka, ja dodałem jeszcze jeden) 4. Główną bohaterką jest źrebię. Styl pisma zamierzony. Mam nadzieję, że rozwiałem wszelkie wątpliwości i tekst nie złamie regulaminu.
-
Nie wiem czy coś przeoczyłem czy w nowym regulaminie nie ma nic o wielkości sygnatur (nie licząc informacji o ilości obrazków). W starym była i często tam zaglądałem bo zawsze jakoś wylatywała mi z głowy
-
W takim razie PS3: -Napęd Blu-Ray -Lepsze Exclusivy (polecam God of War) -Więcej jRPG (Final Fantasy, Eternal Sonata) -Brak blokady regionalnej (można kupić grę z USA na eBay) Jedyne co może denerwować to faworyzowanie USA. Gry na europejskim PS Store pojawiają się często z opóźnieniem.
-
Najpierw napisz jakie gatunki Cię interesują. Kupno konsoli dla "ekskluziwów" to kiepskie kryterium. Napisz jakie gatunki lubisz, a później pogadamy. Warto dodać, że na Xboxie w każdej grze można uruchomić własną muzykę. W Forzie to ogromna zaleta. Half Life 2 + soundtrack z Mrocznego Rycerza = o wiele lepsza gra. Uncharted jest przereklamowane. To taka efekciarska kalka Tomb Raidera. Jeśli nie przeszkadzają ci skrypty pakowane w ilościach hurtowych, irytująca ilość strzelanin oraz granie pod dyktando gry czyli zero wolności - kupuj śmiało. Ja takich rzeczy nienawidzę.
-
Kucyk na potrzeby opowiadań. Shylitude to mój pierwszy OC (takie "kucykowe ja") Powstał w generatorze na potrzeby opowiadania Shylitude. Dziś za wyjątkiem wyglądu jest inny w każdym tekście (nie zawsze jest głównym bohaterem!), ale po tym czasie naprawdę go polubiłem. Dziś mam fajny rysunek dzięki, któremu nie wygląda już jak kucyk z wycinanki. A skoro wystąpił w kilku tekstach to czemu nie wyciągnąć go z tekstów i "ożywić" w Equestrii? Wszelkie podobieństwa do Vinyl są przypadkowe. A jeśli ktoś myśli, że jest inaczej - jego sprawa Imię: Shylitude Płeć: Ogier Rodzaj: Jednorożec Wiek: Dorosły Talent: DJ, muzyka elektroniczna Pochodzenie: Okolice Baltimare. Obecnie jako DJ najczęściej mieszka, a raczej nocuje w hotelach tam, gdzie go kopyta i występy poniosą. Gdy nie występuje wraca do domu rodzinnego. Rodzina: Jedynak. Żeby nie było - ma rodziców, którzy mają się dobrze. Nic ich nie zabiło etc. Zainteresowania: Muzyka elektroniczna (D'oh!), książki przygodowe, lubi psy (ale ze względu na pracę nie ma) Charakter: Kucyk dwie twarze. Mówiąc krótko. Gdyby Fluttershy była DJem, taki właśnie byłby Shy. Nie licząc kilku wyjątków takich jak obawy przed własnym cieniem czy nieśmiałością. Udało mu się ją zwalczyć dzięki występom. Od zawsze był pełen empatii, dzięki czemu potrafi wyczuć potrzeby słuchaczy i dostosować do nich muzykę (czego zazdrości mu Vinyl uparcie stawiająca na swoim). Niestety brak rodzeństwa dał się we znaki - nie zna się na żartach. Zbyt wiele rzeczy bierze na poważnie, jest wrażliwcem i tak jak Fluttershy łatwo go zranić. I rozdrażnić. Jako jedynak często zamyka się w swoim świecie, a jego najlepszym przyjacielem jest muzyka. O ile Fluttershy zrobi wszystko dla swoich zwierzaków, tak on poświęca się swojej pracy co czasami odbija się na jego zdrowiu. Wygląd (dzięki Carmezan ): Historia: Shylitude nie zawsze miał talent do muzyki, ale od najmłodszych lat przejawiał zamiłowanie do dźwięku. Swoją "karierę" rozpoczął od niepokojąco rytmicznego płaczu, następnie gry na garnkach i innych "instrumentach". Rodzice mieli nadzieję, że wyrośnie na znanego muzyka. Wyobrażali sobie jak gra na skrzypcach czy wiolonczeli dla samej Celestii. Posłali go do najlepszej szkoły muzycznej w Canterlocie. Niestety nie interesowały go gitara, skrzypce czy lira. Choć jedna z koleżanek grała na niej jakby robiła to od urodzenia. I to imię - Lyra. Czasami los płata figle. Serce również, bo zakochał się w niej na zabój. Ale po ukończeniu szkoły widywał ją sporadycznie. Shylitude uwielbiał gramofony, a raczej to co można z nimi robić. Jak sam mówił: "może to nie instrument, ale na żadnym instrumencie nie można grać od tyłu. No chyba, że na trąbce - na wdechu". Po zniszczeniu n-tej ilości płyt z muzyką klasyczną (ojciec wolał to przemilczeć, choć kopytko świerzbiło) zaczął nabierać w tym wprawy. Aż wpadł na pomysł zagrania na dwóch gramofonach jednocześnie. Niezliczone płyty poległy na placu boju, a rodzice docenili wynalazek jakim są stopery do uszu. Pewnego dnia pomyślał sobie: "a gdyby tak dopasować tempo utworu A na słuchawkach do kawałka B, który leci normalnie? Dopiero gdy dopasuję je do siebie puścić oba na cały głos? Genialne!" Z dnia na dzień nabierał w tym wprawy, aż pewnego ranka obudził się z uroczym znaczkiem - słuchawkami. Shy wybłagał od rodziców kupno nowoczesnego sprzętu. Znaczek mówił sam za siebie. Talent się nie zmieni, wiedzieli, że to nieuniknione. Mogli tylko wspierać syna. Shylitude zostanie DJem, czy ich uszy to zniosą czy nie. A odkładając kieszonkowe musiałby zbierać pieniądze kilka lat. Zainwestowali więc w talent syna - pod jednym warunkiem. Shylitude musiał ćwiczyć w piwnicy ze wzmocnionymi, tłumiącymi dźwięk drzwiami, ale jego marzenie powoli się spełniało. A za kieszonkowe kupował płyty. Obecnie jest w ciągłych rozjazdach. Robi to co lubi i na tym zarabia. Myślał o zamieszkaniu w Ponyville, ale gdy usłyszał, że podobno "cicha i spokojna mieścina" jest przeludniona, a kucyków jak przybywało tak przybywa dał sobie siana. Nie wspominając o "wypadkach", które pojawiają się od dnia, w którym zamieszkała tam jakaś Twilight Sparkle. Nightmare Moon, Chrysalis? Discord? Co to, to nie. To nie dla niego. Żałuje jedynie, że Vinyl Scratch jest niesamowicie zazdrosna i wściekła. Namawia go do "przefarbowania się" bo wszyscy myślą, że ta ma brata. Shylitude za każdym razem cierpliwie odpowiada: "z pretensjami idź do moich rodziców, lub swoich." Lubi zagotować w niej krew mówiąc "cześć siostra!" Ma nadzieję, że pewnego dnia podadzą sobie kopytko na zgodę. Lub jak to mówi Lyra "uścisną sobie dłonie"... cokolwiek to znaczy.
- 3 odpowiedzi
-
- 5
-
"Mądry zrozumie, głupiemu nie przetłumaczysz" Nie ma to jak rozgotować mózg (nawet potencjalnego) "hejtera" czy kogoś kto próbuje ciebie obrazić / wyśmiać na papkę. Z bratem się udało. - (tutaj obiekt badawczy dowiaduje się, że oglądamy MLP) - To jakieś G dla części rowerowych - Tam nie ma facetów. W ogóle nie ma ludzi to jak może być dla części rowerowych? - Weź mnie nie... Trzeba być "miłośnikiem dzieci" żeby to oglądać - Tam są zwierzęta. Ok, są małe zwierzątka, także jak już coś to pedozoofilem - ...
-
Faktycznie. Na początku chciałem poruszyć temat hipoterapii i takich tam. Dopiero gdy zobaczyłem o co chodzi wrzuciłem dwa arty.
-
To Forza 4 na Xboxa 360. A "naklejki" kupuje się lub sprzedaje w specjalnym sklepie za pieniądze zarobione w wyścigach. Nie da się importować skórek do gry. Rarity powstała z podstawowych figur geometrycznych. O ile pamiętam składa się z ok 700 warstw Dzięki temu nawet w multi widać tak pomalowane auto. Nie ma to jak pokonać "hejtera" różowym wozem z Pinkie Pie... Kupiłem jedynie gotowe postaci, ale reszta projektu to moja robota.
-
Koleżeństwo, przyjaźń, miłość przez internet nie istnieją. Przez internet można co najwyżej pogadać o wszystkim i niczym. Przykro mi, że Cię to spotkało bo wiem jak to boli.
-
Liczy się? Ferrarity Umm... takie tam.
-
Takie podejście jest niedopuszczalne. Swego czasu "żartownisie" z serwisu G.O.G. wyłączyli serwery i napisali, że to koniec. Reakcja była do przewidzenia. Co prawda tutaj nie rozchodzi się o kasę, ale podejście jest takie samo - żałosne. Ciekawe kiedy przeczytamy, że to trolling. Aha, filtr na przekleństwa to zły pomysł. Działa tak sobie. Chyba, że macie jakiś naprawdę dobry.
-
Nosz kurna nawet muzyki nie można posłuchać, bo jak nie "szpitalny serial" to "Kiepscy" na drugim laptopie. (dużo przekleństw)
-
Limit słów zabił mi opowiadanie Przenoszę je do ed. specjalnej bo jestem przy Slice of Life, a nie tknąłem nawet Romansu. Ech. Trzeba wymyślić coś nowego... EDIT A jednak się udało... ale z żadnym opowiadaniem nie walczyłem tak jak z tym.
-
Mam dwa pytania. W moim opowiadaniu główną bohaterką jest źrebię - na ludzkie lata 11-12 lat (żeby nie było, żadnych chorych związków). 1. Jeśli będę pisał w "dziecięcym" stylu to czy nie wpłynie to na ocenę? 2. Czy inspiracja książką grozi dyskwalifikacją? (tag Crossover). Inspiracja, nie kopia 1:1.
-
Jako opiekun Kącika Muzycznego już Cię lubię A Vinyl przesyła pozdrowienia. Psst, Triste, miałeś powiedzieć, żeby wpisała się na listę moich fanów. Spokojnie, na pewno to zrobi. Gdy będzie miała na to ochotę. I nie wcinaj mi się w posty. Dobra, dobra...
-
Sporo było wpadek w filmach: Władca Pierścieni - Gandalf w trampkach Gladiator - w rydwanie widać jakąś butlę z gazem Ogniem i Mieczem - w tle stoi samochód Niestety gdy człowiek się o nich dowie film jest jakiś inny.
- 36 odpowiedzi
-
- 1
-
- ogłoszenia parafialne
- zabawne
- (i 1 więcej)
-
Miłośnik herbaty bez cukru z cytryną pozdrawia i zgodnie ze swoją prywatną tradycją wita Cię trance'owym utworem
-
Powinno być w Brony Gaming, ale rozbawiło mnie do łez. Spece z EA przeszli samych siebie. Otóż, według serwisu NFSPlanet w najnowszej odsłonie tej słynnej serii nie będzie... ręcznej skrzyni biegów A po co to komu... To co? W następnej auto-wchodzenie w zakręty?
- 36 odpowiedzi
-
- 2
-
- ogłoszenia parafialne
- zabawne
- (i 1 więcej)
-
Avengers (z biedronki) Typowy amerykański przeciętniak, który powstał na zasadzie: "słuchajcie, mamy masę czadowych efektów specjalnych, 3D i bandę superbohaterów... teraz trzeba dorobić do tego film". Słyszałem wiele pozytywnych opinii i zachwytów. Kupując go liczyłem na porządny prostownik zwojów mózgowych. Zawiodłem się. Nie wiem, może oglądałem inny film, ale Avengers to porostu przeciętniak. Ot film zrobiony tylko po to by skleić masę efektów specjalnych. Dialogi - denne. Wyjątek - rozkaz dla Hulka. Muzyka... chwila, była tam jakaś muzyka, bo nie pamiętam (to znaczy, że była do niczego), z walk podobała mi się jedynie Całość niestety była kiczowata, tandetna i efekciarska. Lubię efekt specjalne, o ile są wisienką na torcie. Niestety tutaj, tak jak i w wielu nowych filmach dostaliśmy tonę wiśni w których, gdzieś walały się szczątki rozgniecionego tortu. Nawet jak na bezmyślną łupaninę - przeciętniak Marley i Ja (lektor - Marley i John ) To komedia romantyczna, która w pewnym momencie przestaje nią być. Nie ma tu schematu: pan poznaje panią, zakochują się, kłótnia, przebłyski wspaniałych chwil z ckliwą muzyką w tle, przebaczenie, ślub. Nie. Tutaj to wszystko mamy za sobą. Poza tym wszystko kręci się wokół tytułowego psiaka. Małżeństwo (Jenny, John) postanawia stworzyć listę rzeczy, które chcą osiągnąć Jednym z nich jest posiadanie dziecka. Główny bohater wolałby odłożyć to na później. Najlepszy kumpel doradza mu, żeby kupił jej psa. Najlepiej "labradudla"... znaczy się labradora. Łatwe w chowaniu i w ogóle. Małżeństwo wybiera szczeniaka "z przeceny". Bardzo szybko przekonują się dlaczego "przeceniaczek" kosztował najmniej. Z upływem lat i wybrykami Marley'a (bo tak go nazywają) małżeństwo decyduje się na posiadanie potomstwa. W tym momencie film staje się miszmaszem komedii z dramatem. Trudno powiedzieć w jakich proporcjach, bo wszystko zależy od sceny. . Film polecam absolutnie każdemu. Może nie jest wybitny, ale z pewnością warto go obejrzeć. Zwiastun Eng
-
Ha, rozgryzłem to! Boty używają głosów Mane 6 Wrażenia - bezcenne. Niestety są też inne postaci. Bender, Homer Simpson, ekipa z gry SW: Republic Commando etc. Także jest śmiesznie. Używając mutatora Arena i karabinu Duster (ten z Unreal 2) na mapie panuje chaos. Można nosić dwa Dustery, a 999 naboi wystarczy na kilka minut. Ech... takich gier już nie robią. Darmowy klient i płatne wszystko + 348739874934 odznak i innych badziewi
-
Taa... posiadacze PCtów mogą śmiać się do woli, bo to, bo tamto. Tak czy inaczej konsolowcy mają swojego Minecrafta i ostatnio pojawiła się ciekawa aktualizacja. Jak na Mikromiękkiego przystało - płatna. Ale zaryzykowałem. Minecraft + Mass Effect. Do tego darmowy patch naprawiający stare błędy i dodające nowe. Najbardziej odczuwalną zmianą jest muzyka. Na początku trochę mylące są przedmioty z nowymi teksturami, ale wśród PCtowców podmiana tekstur to żadna nowość. Tak czy inaczej mimo cięć, gra się świetnie. Pojawiła się nawet wersja pudełkowa. Jest tylko jedno "małe" ale. Nie ma ani jednego dodatku czy przepustki sezonowej pozwalającej za darmo pobierać dodatki. To trochę poroniony pomysł