Przepraszam, ale czy ktoś ma numer do Stowarzyszenia Ślepego Oka, albo chociaż Facetów w Czerni? Bo chcę odzobaczyć ten badziew zwany "ostatnim odcinkiem". Co mi nie pasowało?
1. Dorosła Twilight - co oni z nią zrobili? Jak można było odwalić taką fuszerkę? Spójrzcie proszę na pozostałe księżniczki. Każda z nich jest unikatowa i wygląda zupełnie inaczej. A tym czasem Twi to zwykły re-color Celestii. Hasbro wzięło malowankę i wprowadziło kilka zmian.
Przed Państwem, jej wysokość, Lyra Heartstrings (nie starałem się, ani trochę)
2. Fabuła - jakiś randomowy kuc ośmiela się mieć inne zdanie, i nie ogarnia całej tej przyjaźni. Nie wiem co to za postać, i mam to w nosie. Wyobraźcie sobie co by było, gdyby w finale Cozy przeszła na jasną stronę Magii i została podopieczną Twilight. Moim zdaniem coś takiego byłoby o wiele lepsze. Poza tym liczyłem na fajne podsumowanie tej cholernie długiej przygody, a dostałem przeciętną, niezbyt ciekawą, klasyczną historyjkę o panice Twilight.
3. Nie czuję satysfakcji, nie przeszło mi przez myśl coś w stylu: "to była wspaniała przygoda". Mam wrażenie, że obejrzałem pierwszy lepszy odcinek, a nie swego rodzaju epilog.
4. Zbyt mało dorosłego życia Mane 6.
### Krótkie podsumowanie serialu ###
MLP: FiM to serial, który zmienił moje życie. Oczywiście nie mówię tu o wielkich zmianach. To drobnostki. Bo gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że będę pisał opowiadania, to zapytałbym jak wysoką ma gorączkę. Poza tym, gdyby nie serial, to nie trafiłbym na to forum. A gdyby nie forum, to nigdy nie dowiedziałbym się o istnieniu Gravity Falls Ba, to MLP wprowadziło mnie w świat współczesnych seriali animowanych. Co więcej, dzięki niemu nabrałem odwagi i nie wstydzę się oglądać animacji na "dużym" ekranie. Może to brzmi dziwnie, ale po prostu szydercze komentarze starszego brata sprawiły, że wolałem oglądać takie rzeczy "cichaczem". Teraz mam to, za przeproszeniem, w dupie. No, ale najważniejsze, gdyby nie MLP to nie poznałbym tylu fajnych ludzi. Może i nie rozmawiam z nimi godzinami, nie gram online, nie spotykam się na meetach, ale mimo wszystko Nie mógłbym zapomnieć o świetnej inicjatywie jaką była Pony Poczta (pisanie do siebie "analogowych listów" i dawanie drobnych upominków). Niestety po kilku edycjach upadła.
Co takiego ma w sobie MLP: FiM? No cóż, wychowałem się na bajkach takich jak: Smerfy, Gumisie, Reksio, Bolek i Lolek, Tom i Jerry, Flinstonowie, Brygada RR i kilku tytułach z Polonii 1. Co je łączy? Każdy odcinek jest robiony wedle jakiegoś schematu. Bohaterowie są płascy jak deska (jedna, góra dwie cechy charakteru), złoczyńcy jeśli są, to są skończonymi idiotami. Fabuła? Jeśli jest, to w kółko to samo (Gargamel porywa Smerfy) Aż tu nagle dostajemy serial, w którym bohaterowie mają dość złożone charaktery, fabuły odcinków są różne i ciekawe, a złoczyńcy całkiem ogarnięci. Ba, twórcy pamiętali o starszej widowni (nawiązania, gry słowne). Dla mnie to było coś nowego! Teraz, z perspektywy czasu wiem, że MLP jest po prostu fajne, ale nie ma startu do innych animacji. No... to chyba tyle. Hasbro, dzięki