Pokemon Shield
Na początek - nie jestem ani fanem, ani znawcą pokemonów. Nie oglądałem serialu, nie grałem w karciankę, nie grałem w inne gry (za wyjątkiem wersji "X"). Mówiąc krótko - nie mam żadnego punktu odniesienia, ani żadnych oczekiwań. To co? Zaczynamy?
Pograłem sobie "raptem" 13 godzin i muszę przyznać, że nie żałuję ani jednego wydanego grosza. Ludzie narzekają w internecie na co tylko się da. A co ja sądzę?
1. Okrojony pokedex - czyli nie ma wszystkich Pokemonów. I w tym miejscu pytanie do każdego, kto na to narzeka. Czy czterysta stworków to naprawdę tak mało? Naprawdę potrzebujesz ponad tysiąca? Poza tym, lepiej dać 400 dopracowanych niż 1000+ zrobionych na zasadzie: "skopiujmy je byle jak, byle były, bo fani będą płakać".
2. Okrojone ruchy pokemonów - czyli mniej "ciosów". Nie wiem ile ich było dawniej, ale to co jest w zupełności mi wystarcza. Tym bardziej, że nasz pokemon może używać raptem czterech co wymusza rozsądne dobieranie "arsenału".
3. Słaba oprawa audio-wideo - owszem. Grafika jest co najwyżej poprawna, zaś audio średnie. Ale wiecie co? Już dawno przestało mi to przeszkadzać. Wygrała grywalność i cholernie satysfakcjonujący gameplay.
4. Gra jest krótka - kurcze... To nie jest gra, którą po prostu przechodzisz i odstawiasz na półkę. To gra w której eksplorujesz okolicę, łapiesz pokemony (co jest BARDZO satysfakcjonujące ponieważ nie każdy ot tak, daje się schwytać do pokeballa) i toczysz pojedynki z innymi trenerami (AI). A jeśli czujesz się na siłach, to możesz powalczyć z innymi graczami, co stanowi duże wyzwanie. Trzeba znać możliwości swoich podopiecznych i wybierać ich w odpowiednim momencie. Ale nie samą walką człowiek żyje. Zaskakująco fajne są biwaki, na których można pobawić się ze swoją ekipą czy też ugotować im obiad (prosta mini-gierka). Co ciekawe, jeśli dołączy do nas inny gracz, to będziemy mogli gotować razem i bawić się z jego pokemonami . Mało tego. Pokemony, które nie załapały się do naszej wyjściowej szóstki można wysłać do pracy, dzięki czemu zdobędą doświadczenie, awansują, a do tego przyniosą jakąś nagrodę.
A teraz moje zdanie.
To przykre, że ludzie skupiają się na kilku wadach, a olewają liczne zalety. Szkoda, że jakoś nikt nie chwali całkiem nieźle rozbudowanego aspektu społecznościowego (pojedynki, wymiany pokemonami, wspólne biwakowanie, wymiany kartami gracza), zróżnicowanego świata, dość dużej otwartej przestrzeni pełnej pokemonów, rajdów na bossów czy najzwyczajniej w świecie satysfakcjonującej rozgrywki. Wiecie, to trochę tak jak z Death Stranding, które jest podobno "nudnym symulatorem chodzenia". Powtarzają to osoby, które nigdy nie grały w tą grę i znają ją z internetu Tak samo jest z Pokemonami. Jako nie-fan bawię się znakomicie, a to jest najważniejsze.