Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5912
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Wszystko napisane przez Cipher 618

  1. Hmm... Pomyślmy... Dobra, wiem, że nie można dawać "boskiego czary-mary", ale za bardzo kusi
  2. Lyra niemal natychmiast zrozumiała, że coś tu jest nie tak. Skąd mógł pochodzić ten smutek i milczenie? Czyżby na wzgórzu stało się coś strasznego, gorszego niż zwykle? Czyżby widok konającego w męczarniach kucyka miał aż tak duży wpływ na psychikę? Klacz nie miała czasu na rozmyślanie. Gdy tylko usłyszała pytanie dotyczące symboliki ucieszyła się. Może w końcu będzie mogła pomóc w poszukiwaniach? - Rubby, niestety, ale kultura ludzka nie istnieje. Nie ma dowodów na to, że ludzie istnieją, ale nie ma też dowodów na to, że nie istnieją. Albo istnieli. Trudno powiedzieć. Nie mam pojęcia co może oznaczać miska z wodą. Może przygotowali w tej niej jakiś wywar? A może chcieli po prostu napoić towarzyszącego im psa? Klacz podrapała się po głowie, zamyśliła przez chwilę, po czym kontynuowała. - Ciekawi mnie czy na tej misce były jakieś wzory, symbole. Może to naczynie rytualne, które jest jakoś opisane, a może to zwykłe naczynie jakich wiele? Tak się bowiem składa, że znam trochę na dawnych językach, szyfrach i symbolach. Gdy byłam w szkole używałam jednego z pradawnych alfabetów aby robić ściągi - uśmiechnęła się. - A tak w ogóle, to wszystko w porządku? Jesteś jakaś smutna.
  3. Przeciętni Kowalscy nucą sobie "w głowie" jakieś Wieśka Tico, czy inne Oczy Mielone, a ja...
  4. Life is Strange - Episode 4. Kurde... ale to jest smutne :sab:  

     

    Spoiler

    Po niespodziewanej podróży w czasie udało mi się uratować ojca Chloe, ale po powrocie do teraźniejszości okazało się, że konsekwencje były straszne... Z jakiegoś powodu Chloe wylądowała na wózku.

     

     

     

  5. Lyra nie spała całą noc, ale nie powinno to nikogo dziwić. Bo kto o zdrowych zmysłach byłby w stanie spać, wiedząc, że mogą to być ostatnie godziny życia? Na szczęście nic takiego się nie stało, nikt po nią nie przyszedł. Klacz czekała na pierwszych klientów, którzy mogliby opowiedzieć jej co się stało, kto zginął. Nie chciała jednak wiedzieć kto na kogo głosował, po prostu wolała żyć w błogiej nieświadomości. Lyra wiedziała, że będzie ich mniej niż zwykle. Miała jednak stałych bywalców, którzy przychodzili każdego dnia. Jednym z nich był Star Dust, podstarzały, szary jednorożec. Około godziny ósmej, tak jak zawsze przyszedł, przywitał się i zamówił śniadanie. Nagle klacz zauważyła, że jest bardzo smutny, wręcz załamany. Musiało stać się coś strasznego, skoro jeden z najbardziej gadatliwych mieszkańców milczał jak grób. Spojrzał na nią, westchnął, po czym dodał obojętnym głosem: - Przegraliśmy, Lyra... - O czym ty mówisz? Spalili kogoś niewinnego? - Nie o to chodzi. Nawet jeśli zabijemy wszystkie wiedźmy, a Equestria wygra, to Ponyville przegrało z kretesem. Po tym co się stało, jestem tego pewien. - Nie rozumiem - spojrzała mu prosto w oczy. - Lyra, przyjaźń przegrała, a czym my, kucyki jesteśmy bez przyjaźni? - nie czekał na odpowiedź. - Jest co raz gorzej. Byłem wczoraj na wzgórzu ognia. - Kogo spalili? Tylko nie mów kto na nią głosował - uprzedziła. - Wiem, wiem, nie powiem. Wybrali Minuette, ale tym razem było inaczej. Tym razem nie byli jednomyślni. Kłócili się, zmieniali zdanie co chwila, gdyby nie Luna i Zecora przekrzykiwaliby się całą noc. Ale nie to jest najgorsze. - Nie!? Co może być gorszego? - Odwiedziłem ostatnio tawernę Złoty Ząb. To co usłyszałem z ust Minuette... Celestio, zapamiętam te słowa do końca życia. - Jakie słowa? - niecierpliwiła się. - Powiedziała do jednego z łowców: "Po prostu zagłosuj na nich na wzgórzu i tyle". Masz pojęcie? Powiedziała to ot tak, jakby wskazywała złodzieja worka jabłek. A przecież namawiała do zamordowania kucyka, skazania na śmierć w niewyobrażalnych męczarniach. Ale to nie koniec. Szpiegowała innych, w tym ciebie. - To tłumaczy przewrócony kosz. Dust, a kogo miała na myśli? - Naprawdę chcesz wiedzieć? - Mnie, prawda? - I Pinkie Pie. - Kurde... Też jestem podejrzana, też mam swoje typy, ale nie namawiam nikogo do niczego. Jak można tak nisko upaść? Wiesz co? Faktycznie... Przegraliśmy. Jeśli przeżyję, to wyjadę z Bon Bon z tego cholernego Ponyville. Zamieszkamy w Kryształowym Królestwie, albo i dalej, i będziemy żyć normalnie. - Piękne marzenia. - Plany, panie Dust, plany. Rodzice Bon Bon wygrali pięć milionów na loterii. Wystarczy. - W takim razie życzę powodzenia. No, ale sio do kuchni - odparł żartobliwie. - Gadaniem się nie najem.
  6. To, że Lauren stworzyła odcinek specialny nie oznacza, że będzie odpowiadać za cały sezon A co do Derpy - Muffins to jej "poprawne politycznie" imię.
  7. This chaos never stops. Friendship  is dead and meaning has no meaning. Existence is upside-down and nightmare reigns supreme. WELCOME, ONE AND ALL, TO SAMHAIN! :enjoy:

  8. Mam za sobą kilkanaście godzin gry w FC5. Wrażenia? Bardzo, ale to bardzo pozytywne Plusy: - świetna grafika - rewelacyjny klimat "wieśniackiego" USA - mnóstwo zróżnicowanej broni - grywalność - znakomicie dobrane miejsce akcji. - doskonałe audio: odgłosy wystrzałów, wybuchów, ambienty, klimatyczna muzyka. - nieziemsko satysfakcjonujące eksplozje! To nie jest jakieś tam "bum". To jest epickie BUM!!! - niech żyje wolność, wolność i swoboda - mapa jest duża, pełna ciekawych miejsc i dodatkowych aktywności. Co ciekawe zrezygnowano z wież. Teraz trzeba rozmawiać z ludźmi, czytać wiadomości, a nawet spoglądać na znaki drogowe - "graj po swojemu" - skradanie czy rozwałka? Wybór należy do ciebie. - NPCe reagują na nasze zachowanie - pies szczeka wystraszony nagłym wystrzałem, monolog zostanie przerwany jeśli oddalimy się od rozmówcy, po wycelowaniu w twarz usłyszymy odpowiedni komentarz ("to tak traktujesz starszą panią!?") - tryb Arcade, czyli poziomy stworzone przez graczy oraz bardzo rozbudowany edytor map Minusy: - fabuła - już same założenie jest niesamowicie głupie. Sekta terroryzuje ludzi, a władze wysyłają raptem kilka osób? - sposób poprowadzenia fabuły - misje fabularne, które popychają historię do przodu aktywują się po zdobyciu odpowiedniej liczby punktów (dostajemy je za wiele różnych rzeczy). Problem w tym, że rozpoczynają się bez względu na to co robimy. Autentyk: Ścigam autem konwój kultystów, partner pruje do niego z karabinu zamontowanego na dachu, partnerka siedząca obok narzeka na mój styl jazdy, cysterna eksploduje... Nagle obraz się rozmazał, a po chwili odpaliła się cutscenka. Poczułem się jak dziecko, które matka wyciągnęła za rękę z piaskownicy i zabrała na obiad. What... the... fuck Ubi - trudno o pieniądze, czyli zachęcanie do mikrotransakcji - za zadania fabularne nie dostajemy ani grosza. Trzeba non stop łowić, rozwalać konwoje, szukać skrytek etc. Spoko, ale ile można? - słabe AI sojuszników - nie potrafią się schować przed ostrzałem. Na szczęście wiedzą jak "reanimować" gracza (nawet puma czy pies). - tryb Arcade wymaga opłacenia abonamentu PS+ - nawet swoje mapy można "ograć" jedynie w edytorze (test). Brak mi słów... Pomimo kilku bardzo poważnych wad, gra sprawia mnóstwo frajdy
  9. Tja, "na dniach" Tak czy inaczej, ważne że w końcu się za nią zabrałem. Muszę przyznać, że gra mi się w nią... dziwnie. Ale nie dlatego, że jest zła. O co to, to nie... Ta gra jest cudowna. To wszystko wina Chloe, którą dubbinguje Ashly Burch, czyli Aloy z mojego ukochanego Horizon: Zero Dawn. Non stop mam wrażenie, że to Aloy w wersji punk . Poza tym jestem zachwycony filmową przygodą, w której można skupić się na opowiadanej historii i nie martwić o ewentualną przegraną.
  10. Nie kupiłem jej. Wymieniłem się za nią za kolekcję Kingdom Hearts. Polecam, świetna gra (jedna z tych, w których ignorujesz fabułę i skupiasz na rozwałce).
  11. Dla którego kucyka zagra dziś ta pieśń? :fswhat:

     

    Spoiler

     

     

  12. - Cieszę się, że mogłam pomóc - odparła na porzegnanie. - Zapraszam ponownie. Lyra uświadomiła sobie, że nadszedł ten moment... Już wkrótce kucyki zbiorą się na wzgórzu i zagłosują. Możliwe, że na nią. Możliwe, że przez to przeklęte przeziębienie. Bon Bon powiedziała kiedyś: "nie śpij przy otwartym oknie, bo się doigrasz". Kto by pomyślał, że można stracić przez to coś więcej niż zdrowie.
  13. Lyra zamyśliła się: - To była noc w trakcie której spalono Twilight. Nie mogłam zasnąć, pomyślałam, że świeże powietrze dobrze mi zrobi. No i zrobiło... Zrobiło przeziębienie. Bon Bon co prawda była zdrowa, ale zużyła wiele chusteczek ponieważ dużo płakała, możliwe, że całą noc. Niespodziewanie zmarła jej ukochana babcia.
  14. - Od kilku dni. Sama jestem sobie winna ponieważ spałam całą noc przy otwartym oknie. Rano obudziłam się cała zziębnięta, a nieco później pojawił się katar. Na szczęście powoli mi przechodzi.
  15. - Dzięki, Rubby - powiedziała Lyra, po czym zwróciła się do gościa. - Vocal Voice? Miło mi. Przejdę od razu do rzeczy. Zacznijmy od tego, że chętnie odpowiem na każde pytanie. Nie mam nic do ukrycia. Lyra rzuciła okiem na słoje wypełnione różnymi smakołykami. - Nie mam pewności, ale raczej niczego nie ukradziono. To ciastka, dlatego nie da się powiedzieć na 100% czy nic nie zginęło . W końcu nikt nie zauważy, że ktoś wziął jedno czy dwa. Także możliwe, że ktoś coś ukradł. A co do śmieci... Klacz wstała i podszedła do okna. Zauważyła, że kosz leży na ziemi, zaś śmiecie rozsypały się wokół. - Co do... - zdziwiła się. - Albo ktoś tam grzebał, albo znowu jakieś szopy się do niego dobrały. Wychodzi na to panie Voice, że ktoś jednak mógł w nich grzebać. Tylko kto? I po co? Miłośnik gnijących obierek i ogryzków? Lyra wróciła na miejsce, po czym kontynuowała. - Aha, a co do Minuette, to lubię ją, ale nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Niestety praktycznie nie wychodzę z tawerny dlatego nie zauważyłam żadnej zmiany. Czy mogę jeszcze jakoś pomóc?
  16. Far Cry 5... Zdesperowany rolnik próbuje złapać kreta. Koloryzowane
  17. - Tato, jaka była wasza pierwsza randka? 

    - Wiesz córeczko... Zabrałem mamę i naszego oswojonego niedźwiedzia żeby mielić krowy na pastwisku. Nawinęło się też kilku naćpanych kultystów... Ech, wspomnienia 

    :scootshock:

    - No co? Co miałem ją do kina zabrać? 

     

    Spoiler

    Iqnd2UA.jpg

     

    1. KougatKnave3

      KougatKnave3

      Bo kino jest zbyt Mainstreamowe

  18. Serio? Serio!? Po cholerę zawalasz forum takim spamem? Obejrzane, lecimy z oceną: - fajny świąteczny klimat... w październiku, ale mniejsza o to. - sporo subtelnych nawiązań - problem z dupy (za przeproszeniem)... Znowu. - na szczęście są też pomniejsze, ciekawsze problemy (Flim i Flam, Spike, Rarity) - otwierająca odcinek piosenka jest słaba i zbyt długa - to oficjalne, Twilight ma problemy z głową i potrzebuje pomocy psychiatry. Nie no, serio... Nawet rodzina i przyjaciele zaczynają traktować ją jak paranoika. - zabawa w losowanie osoby przypomniała mi podstawówkę - też losowaliśmy, i też tak jak Spike próbowałem wymienić się kartkami Mówiąc krótko, podobał mi się ten motyw. - Flim i Flam? Minus jeden punkt do oceny. Tak, serio. Nie cierpię ich. - fajne "memo-twarze" - Discord zajadający się pop cornem rozłożył mnie na łopatki xD - świetna końcowa piosenka - doskonałe zakończenie! Aż się ciepło na sercu robi. Niestety, ale pomimo wielu plusów, odcinek jako całość można podsumować krótkim: Ocena? Hmm... 6/10. Trochę powyżej średniej
  19. - Nie dziwią mnie te podejrzenia. W końcu oskarżyła mnie sama księżniczka Luna. Jeśli jutro na mnie zagłosują... - posmutniała. - To wszyscy przegramy, ponieważ nie jestem wiedźmą. Najbardziej boję się tego, że wybiorą mnie z jakiegoś absurdalnego powodu. Tak jak Fluttershy... Zginęła ponieważ była inna. A co do drewna, to kupujemy od razu porąbane od kucyka, który mieszka na północ od Ponyville. Po chwili do środka weszła beżowa klacz ziemna. W jej wiśniową grzywę wplątał się pojedynczy, żółty liść. Klacz przywitała się ze wszystkimi, po czym zwróciła do gospodyni: - Lyra, właśnie dowiedziałam się, że księżniczka Celestia nie żyje. - Co!? - jednorożec była w szoku. - Ją też spalili? Zrobili sobie z tego jakieś cholerne hobby, czy co!? - Nie, nic z tych rzeczy. To był jakiś dziwaczny rytuał, który mógł odbyć się tylko tamtej nocy. Zecora poświęciła Celestię aby wskrzesić Twilight. - No, ale kto o tym zadecydował? Rose, kto wybrał kogo? - Grupa poszukiwawcza. Posłuchaj, ufam ci. Wiem, że nie jesteś wiedźmą. Inaczej by mnie tu nie było. Potrzebuję kilku rzeczy. - Jasne - nagle Lyra uświadomiła sobie, że zignorowała nową znajomą - Jasny gwint, gdzie moje maniery! Rose - zwróciła się do klaczy. - To jest Rubby. Przez ten koszmar musiała zatrzymać się w Ponyville. W zamian za pomoc zamieszkała u nas. - Miło mi - Rose uśmiechnęła się do batpony. - Chętnie bym porozmawiała, ale trochę się spieszę. Lyra, zapakuj mi proszę...
  20. Cześć! To bardzo proste... Chyba... Postaram się jakoś wytłumaczyć. Żeby zbić jabłka trzeba wiedzieć gdzie i jak uderzyć. Podstawa to postawa, jak to mawia Big Mac. Aby zbić wszystkie owoce należy unieść ciało pod kątem około 45 stopni, przechylić trochę do przodu i wyprostować się tak, żeby "zadać cios" drzewu. Tylne nogi muszą być idealnie wyprostowane i trafić w ten sam punkt. Znajduje się on mniej więcej w połowie wysokości od ziemi do pierwszej gałęzi. Uderzenie w ten punkt wywoła rytmiczne drgania rezonansowe, które przeniosą się po wszystkich gałęziach i doprowadzą do odczepienia się dojrzałych jabłek. Jeśli walniesz kopytami zbyt nisko, nic się nie stanie. Jeśli zbyt wysoko, to drgania nie rozejdą się po całym drzewie. Warto pamiętać aby brać zamach całym ciałem, a nie tylko nogami, znaczy się mięśniami tylnych nóg. No to w sumie chyba wszystko Łatwizna, prawda?
  21. - Wiem, że Bon Bon nic nie jest. Nie jest spóźniona, wróci dopiero za mniej więcej miesiąc, może wcześniej. Pomaga rodzicom w rozkręceniu nowego biznesu. Aha - spojrzała na Rubby. - Dzięki za propozycję, drewno jest na zewnątrz, po prawej stronie domu. Może zrobimy tak, ty pójdziesz po drewno, a ja zrobię herbatę. Co ty na to? A co do tych myszy, to na szczęście mamy spokój. Wszystkie półprodukty stoją w grubych, drewnianych skrzyniach. Żadna mysz się przez to nie przegryzie.
  22. - To była najgorsza noc w moim życiu, Rubby! - odparła Lyra. - Najpierw śniło mi się, że pociąg, którym wracała Bon Bon wykoleił się i wszyscy zginęli. Obudziłam się z krzykiem, zlana potem, przerażona. Nigdy w życiu nie śniło mi się coś tak strasznego. Ech, Bon Bon miała rację, najadanie się przed snem to głupota. Z pełnym żołądkiem nie da się normalnie spać. Lyra ziewnęła, po czym sama napiła się wody. Po chwili dodała: - A co do pytania o Morula, to słyszałam jedynie legendy. Podobno to jakiś demon, czy tam demoniczny kucyk, który żywił się koszmarami. O ile dobrze pamiętam, to został pokonany, ale jego ciała nigdy nie znaleziono. Na twoim miejscu zapytałabym Sunbursta. W końcu to mol książkowy, może będzie wiedział więcej. No, ale jak dla mnie, brzmi to jak historyjka opowiadana przy ognisku. Nie brałabym tego na poważnie. Klacz zamyśliła się, wpatrzyła w pustą szklankę, tak jakby ktoś tam coś napisał, po czym dodała: - Tak sobie myślę... A co jeśli wiedźmami są kucyki, które przeszły jakąś wielką przemianę? No bo tak, załóżmy, że faktycznie zabito wiedźmy. Fluttershy była początkowo pegazem, zaś Twilight zaledwie jednorożcem. Jeśli mam rację, to winnym może być Stygian. Swoją drogą może nie musi to być zmiana "cielesna". A co jeśli może to być zmiana charakteru? Ech... Ten cholerny koszmar wykończy mnie psychicznie.
  23. Star Wars: Resistance - miała być katastrofa... I jest. Obejrzałem pierwsze dwa odcinki i powiem tak -  to najgorsza rzecz jaka spotkała Gwiezdne Wojny w XXI wieku :facehoof: Wszystko, absolutnie wszystko poszło nie tak: dziwaczna animacja, "fabuła", logika, muzyka, ślamazarna akcja, słabe postacie (jest jeden wyjątek). Może jakimś cudem kolejne odcinki będą choć trochę lepsze? (kogo ja oszukuję)  

  24. Cipher 618

    Ogłoszenia

    Ogłoszenie dotyczące trwającego eventu. Poprzedni tydzień był dla mnie bardzo trudny i męczący (11-12 godzin w pracy). Na szczęście wszystko wróciło do normy i będę mógł odpisywać regularnie (Tawerna, zapytajki etc.)
  25. Lyra była zdziwiona. Jakim cudem można odmówić klientowi podania chociażby szklanki wody? Czyżby dlatego, że była "inna", wyróżniała się? To było jedyne sensowne wytłumaczenie. - Wiesz, moim zdaniem nie chcieli ciebie obsłużyć ponieważ jesteś "nietoperzem". A przecież Fluttershy też nią była. Może boją się, że wszyscy przedstawiciele twojej rasy są niebezpieczni? Tak czy inaczej... aaaAAA!!! - klaczy zebrało się na kichanie. - Tak czy... AAAAAA PSIK! - kichnęła w porę zasłaniając się kopytem. - Wybacz, ale trochę mnie zawiało. No, ale sama jestem sobie winna. Nie powinnam spać przy uchylonym oknie, to nie lato. Nagle do środka wszedł jakiś brązowy kucyk ziemny i zostawił otwarte drzwi. Klacz zareagowała natychmiast: - Panie, co pan, w stodole mieszkasz!? - natychmiast zrobiło się jej głupio - Umm... Mogę w czymś panu pomóc? - A i owszem. Od rana boli mnie ząb. Szukam dentysty. Nazywa się Mina... Minu... Mine coś tam. - Pójdzie pan... Lyra wskazała ogierowi drogę, po czym zwróciła do Rubby: - Dowiedziałaś się czegoś ciekawego? I czy mogę ci jakoś pomóc?
×
×
  • Utwórz nowe...