-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Spokojnie... Wyczyściłeś wszystko na błysk. Zauważyłeś, że... Jest za pięć dwudziesta.
-
Masz godzinkę tutaj, a potem do Night. Hmmm... Co by tu porobić?
-
Kiwnęła głową. - co powiesz na dzudziestą u mnie? - zapytała. Zmiata ogonem szkło.
-
- Night Focus. Wystarczy Night - powiedziała z uśmiechem.
-
- Wybacz! Nic ci nie jest? Zapytała, lądując wśród potłuczonego szkła. Chmurki się ulotniły.
-
Klacz się zachwiała pod butelkami z chmurami... I w twoją stronę lecą cztery. BOMBARDUJĄ!
-
Obie gapiły się. A ty poszedłeś do ogrodów. Na niebie zauważyłeś znajomą, fioletową pegazicę. Zbierała chmury do butelek. Czemu ona zawsze ma prawe oko zasłonięte grzywą?
-
- Słucham? - zapytała i przystanęła. Przyszła Twilight. - Witaj - powiedziała do ciebie. - Coś się stało?
-
- Przepraszam - powiedziała uprzejmie Rarity. Potem ruszyła w stronę wyjścia.
-
Idziesz do ogrodów... I czołowe z Rarity. Ty bardziej oberwałeś, bo ona ma róg, ale nie tak mocno. Nie krwawisz, do tego zbroja zamortyzowała.
-
Spokojnie, spokojnie... Jak uzbierasz kasę, to możesz się stąd wynieść. Pasuje? Zjadłeś sobie kanapki. Reszta koszarów pusta.
-
Nawet rozmawiają jak stare znajome... Jesteś w koszarach już. Za oknem widać jak chmurka się rozrasta.
-
Nie weszły. Gadają na zewnątrz. Powoli robi się ciemniej na zewnątrz...
-
O wilku mowa... - Twilight? - Rarity! Witaj! Usłyszałeś na korytarzu.
-
W końcu skończyła się przerwa książek na bieganie i Silk rozesłał je do półek. Coś dawno nie wychodziłeś na miasto... Do tego chyba kasa ci wpływa do skrzyni.
-
Stałeś na balkonie, a ona na górze, więc trochę nie bardzo by cię zauważyła. Silk ciągle był obok niej i się do niego słowem nie odezwała. Książki uciekają przed tobą, a wilczek się śmieje.
-
Po jakimś czasie wybiła dwunasta. Twilight wyszła z biblioteki. Książki zaczęły wyskakiwać z półek.
-
Powiedziała tytuł i półkę jakiejś książki. Dopiero Silk to powiedział to się udało. Twilight siedzi w Bibliotece na poduszce.
-
Co jakiś czas jakiś słownik latał dookoła ciebie. A tu około piętnastej weszła KSIĘŻNICZKA! Baczność!
-
- ZNOWU - dodał. - Charakter książki zależy od tego, co ma w sovie napisane.
-
Cisza. Nie obudziła się. Fiuuuu... Książki już wracają na miejsca.
-
W końcu złapałeś i zamarłeś. Nie, tylko się przeciągnęła...
-
Śpią, bo pilnowali jej całą noc. Zamek jest patrolowany. Twilight śpi, a ty dookoła niej gonisz książkę do ginekologii...
-
Ostatnia w komnatach księżniczki. Twilight śpi, a dookoła niej gania podręcznik do ginekologii. ...
-
- Ej, może za pół godziny? Muszą rozprostować strony - powiedział wilczek. Ale zdążyło kilka wybiec z biblioteki.