Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. - I z Deli. Właśnie, gdzie ona? - zapytał. Eeeeee... "Zastrzeliłem ją"?
  2. Uśmiechnął się i cię przytulił. Au, au, au, parzy! Gdy się cieszy lub denerwuje, wali od niego gorącem.
  3. - Trochę - odpowiedział. Kto by nie chciał żywego grzejnika? Ja bym chciała. Ale nie w lecie.
  4. A powiedział, że godzinę jazdy rowerem od Teheranu. Dalej bije od niego przyjemne ciepełko... Lub raczej z jego grzywy.
  5. Powiedział, że za tobą tęsknił i znalazł pracę w jakimś schronisku dla zwierzątek, bo ponoć lgną do niego wszystkie stworzonka.
  6. A no fakt. Jednak na serio najbogatszy gabinet... Wooooow... Może z kimś z rodzinki spędzisz czas?
  7. Krzesło. Najbogatszy gabinet ever! Możesz być dumny z nowej technologii!
  8. Zratatatata... Załatwione. Po półgodzinie wreszcie dotarliście do domu. Wszyscy oprócz ciebie mieli nerwy w strzępach przez Arachnię.
  9. Luna jest. Żałuje tego, co zrobiła. Gapi się na podłogę.
  10. Czeka. Oprócz Deli... Mała jest w maszynie. Wait... A kim jest ta pani w czarnej sukience do kolan, czarnych szpilkach i długich, poczochranych czarnych włosach? Ta, co ma psychiczne spojrzenie i krew w formie makijażu? Ta, na którą wszyscy gapią się ze skrzywieniem.
  11. Cisza. Nie ruszyła się nawet o milimetr. Po paru minutach byłeś w transporterze.
  12. Cisza. Luna gapi się w dal. Oparła głowę o balustradę. Westchnęła.
  13. - No i... Blackjack nie mogła zostać bez ojca... - powiedziała. Jest zawstydzona, żałuje tego, co zrobiła. A można się domyślić, co zrobiła.
  14. - Wiesz... Nikt się nie spodziewał, że wrócisz... - zaczęła i oparła się przednimi kopytami o balustradę. Jej grzywa faluje.
  15. - No... Tak jakby... - powiedziała i skrzywiła się. Usiadła sobie na jednej z poduch, które leżały przy stolikach, uprzednio lewitując ją do siebie.
  16. Kiwnęła głową i westchnęła. Powoli nastaje południe. Słoneczko świeci.
  17. - Nie gniewam się - odparła. Celka sobie poszła, bo ktośtam ją zawołał. Jesteś sam z Luną.
  18. Przyszła do ciebie Luna. Chcesz z nią gadać, czy nie? Strażnika nie widać.
  19. Pogadaliście, w końcu skończyliście. No to do Luny. Jest w jej komnacie.
  20. - Żadnych - odpowiedziała. - Nie było cię sto lat, pewnie jest zaskoczona - powiedziała Celka.
  21. Kiwnęła głową. - W jakiej sprawie tu przybyłeś? - zapytała.
  22. Prezent od Perosa: <3 .

  23. - Pewnie nie jest w nastroju do rozmowy - powiedziała Celka. No to nie ma się czym martwić. - Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się ciebie tutaj.
  24. - Może później... - powiedziała, zanim zniknęła w innych drzwiach. Celestia kiwnęła głową. Gadu... Gadu...
  25. - Nie, w niczym - odpowiedziała. Luna wraz ze strażnikiem wycofali się z pomieszczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...