Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Możliwe, że to kwestia krwi alicorna... Kto wie. Kontrola. Dokładniutka... U Chrysalis jakiś błąd drobny przy wskrzeszaniu był. A u Deli czysto..
  2. Kiwnął głową. Po paru minutach byłeś już w Lost Hills. Po drodze nasłuchałeś się tekstów typu: "To cud! Cud od Luny!"
  3. - Chyba tak... Ale po tym, co się dzieje z wskrzeszonymi... Radko to robią - powiedział.
  4. - Ale... Gdy przez dłuższy czas nie była u Papillon... - ucichł i pokazał futro. Au...
  5. Kto wie. - Tylko, że przy leczeniu musi być Papillon. A Deli... Obraziła się na nią, na Chrysalis, na ciebie, na matkę... - powiedział.
  6. Dosłownie spory kawał futerka Delicate, zamroczony w magicznym lodzie. Nie roztopi się za Chiny.
  7. Wyjął z zamrażarki pudełko. Podał ci je. Kiwnął głową.
  8. Się zaczerwienił. - Tak... Jakoś wyszło... W każdym razie... Poznaliśmy się w szkole... [tu wklep prawie całą sesję Telepatyczne życie ze strony no3d.pun.pl ] Potem chciała uciec... I po tym... - Głos mu się załamał. Podszedł do małej zamrażarki.
  9. Ten zszokowany kiwnął głową. - Dzień dobry - bąknął.
  10. Usłyszałeś otwieranie drzwi. - Coś się stało? - zapytał chłopak, który otworzył. Kasztanowe włosy, okulary w granatowych oprawkach - takie znaki szczególne.
  11. Sorry, ona takiego powera nie ma, dla niej za daleko. Nawalasz. Ręce bolą. Ktoś mruknął ze środka, że jest zajęty.
  12. Sorry, dom zamknięty i chroniony. Dom telepaty. Nie wejdziesz, chyba, że właściciel cię zna.
  13. Twi cię zatrzymała. - Allan... Widziałeś tamtą jej formę? To białą wściekłą część? - zapytała.
  14. - Przejęła się... Allan, nie mów tak, jakby cię nie chciała... - powiedziała Twi. Ten pracuje przy biurku, w domu.
  15. Ano nie ma. Jest sam, mieszka w domu w LS. Aktualnie pracuje.
  16. Zablokowana połówka chce stąd uciec, biec jak najdalej się da i pierdolić tą chorobę powskrzeszeniową. Tyle. Deliś dała i poszła. Nawet dobre.
  17. Zasnąłeś. Obudziłeś się, gdy Deliś weszła do środka ze śniadaniem. Kanapki z twarożkiem i szczypiorkiem. Dla ciebie i Twi.
  18. - To nie jest uważane za chorobę... To tylko nazwa... Po prostu gdy aura słabnie, ciało się rozpada... - powiedziała i wtuliła się w ciebie. Nie za dużo dla niej?
  19. Twi kiwnęła głową. - Ty... Nie widziałeś Deli... Całej bez skóry... - wyjąkała Twilight. Płacze. Sto lat. Jeszcze pamięta.
  20. Twilight wsadziła twarz w poduszkę. Nie za dużo? Ledwie się obudziłeś - może dla ciebie to chwila, ale to niezbyt przyjemne, że ukochana osoba cię opierdala po stu latach nieobecności...
  21. Cisza... - Nie pamiętam dokładnie... Ale... Chyba koło 90 lat... 95... - powiedziała.
  22. - Ale... - zaczęła Twi. - Jutro... - szepnęła. Chłopie, padasz...
  23. Zbyt zmęczony jesteś. - Allan... - szepnęła Twi i przytuliła cię. Lepiej idź spać.
  24. Twilight spuściła wzrok. Smutecek... Zrobili to, co uważali za słuszne. Tyle.
  25. - A co byś ty zrobił? Ona spisywała na siebie wyrok śmierci... Nie mieliśmy innego wyboru... - mówiła.
×
×
  • Utwórz nowe...