Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Trochę czasu ją masowałeś, trochę ona cię łaskotała. Poczułeś jej magię na swoim rogu. Przyjemnie...
  2. Znowu zamruczała. Zaczęła poruszać skrzydłami, powodując uczucie podobne do łaskotek. Może dlatego, że w rzeczywistości Lucy jest kawałkiem drewna?
  3. Zamruczała. Rozłożyła skrzydła i nimi również cię przytuliła. A przy pierwszym razie z Lucy to chyba czułeś się, jakbyś zdradzał Twi.
  4. Lucy pocałowała cię w usta. No to chyba zaczynacie. Powoli robi się wieczór...
  5. Lucy uśmiechnęła się i przymknęła oczy. Nikogo dookoła nie ma. W oddali tylko widać światełka obozu. Jesteście w lesie.
  6. Zwolniła kopyta i wtuliła się w ciebie. Problem, że chyba coś w tym ciele pozostało po Galaxie... Konkretniej mózg, który chyba chce tego, co Lucy...
  7. Po chwili już leżałeś na ziemi, przykuty jej kopytami. Po co mówiłeś, że zrobisz wszystko... Zaraz będzie źle...
  8. Zrobiła kolejne kilka kroków w twoją stronę. Za sobą poczułeś magiczną ścianę. OJOJOJOJ!!!
  9. Lucy uśmiechnęła się BARDZO szatańsko i zrobiła kilka kroków w twoją stronę. Ojojojoj...
  10. Uśmiechnęła się szatańsko. - Mooooooożeeee... - powiedziała. Chyba już wiesz, o czym myśli...
  11. - Nie. Trzeba - wycedziła. Chyba Jest BARDZO wkurzona. Mówiąc bardzo mam na myśli Bardzo wkurzona.
  12. Lucy podleciała do najbliższego kamienia. Wzięła go w kopytka i siłą zmieliła go na pył. Ojojoj...
  13. - Nie tylko wparował - warknęła. Następnie poszła się przelecieć na uspokojenie.
  14. Po jakimś czasie RAGEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! opadł i sierść Lucy z czerwonej wróciła do białej. Klacz oddychała spokojnie.
  15. - DAJ MI MU WPIERDOLIĆ, A POTEM GO WPIERDOLIĆ! - wrzasnęła. Chyba nie wie...
  16. Lucy drżała jako patyk i czułeś, że się wręcz gotuje z wściekłości. Może by tak dać jej się wyładować... Pozbylibyście się Dusta.
  17. - Ał... - jęknął. - Tak o... Po... Prostu... - wyjęczał jakoś. Patyczek upadł na ziemię, ale turlał się ciągle od ściany do ściany.
  18. Dust coś pisnął. Lucy uderzyła go jeszcze parę razy. Biedak skulił się mocniej i pisnął.
  19. Jest piąta rano. - TEN <tu wklej najgorsze przekleństwo, jakie znasz> WLAZŁ DO MOJEGO ŁÓŻKA! - wrzasnęła Lucy. Cloudi i Visari zmyli się, by uniknąć obrażeń.
  20. Rano coś cię obudziło. Konkretniej Lucy w furii, stojąca nad Dustem. Ogier był cały w siniakach, kulił się i chronił głowę.
  21. Ona już ma swoje różowiutkie łóżeczko. Wzięła trochę kosmetyków i wyszła. Dust się gdzieś ulotnił.
  22. - Ja już tłumaczyłem, jak, więcej powtarzać nie będę - powiedział. Lucy niechętnie się zgodziła na twój nakaz.
  23. - Wiem - powiedzieli jednocześnie. I Dust dalej nadawał na Lucy. Klacz wyciągnęła słuchawki. - Wybacz, nie słyszę cię, tak ci wali z mordy, że mi uszy zwiędły - warknęła Lucy do nadającego Guna.
  24. Dust wrócił z wyraźnie wkurzoną Lucy. Jednak dlaje miała słuchawki, a on dalej nadawał, czemu ona go nie słyszy, powinna iść do laryngologa i tak dalej...
  25. Na łóżku Lucy było wszystko kremowe i różowe. Już leżał tam zestaw kosmetyków. Jednak jednego łóżka nie było... Dusta.
×
×
  • Utwórz nowe...