Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. I skończyłeś. ale problem. Gdy miałeś dołożyć ostatnią część, coś odrzuciło cię na podłogę. Poczułeś pierścień antymagiczny na rogu. Dookoła kopyt zacisnęły się kajdany.
  2. Zzzzz... Śniła ci się Twi... Związana... Krzycząca i jęcząca... Nieźle... Gdy się obudziłeś, znów pomyślałeś o Lunie w schowku. Można by jej użyć ponownie...
  3. Czułeś się śpiący po zabawie. Zaniosłeś Lunę do jakiegoś schowka, zabezpieczyłeś magią i zakneblowałeś. Jeśli Lucy nie będzie chciała, to możesz wykorzystać Lunę.
  4. To by było dla niej najlepszą karą... Jeśli się zabezpieczysz, to nie będzie dowodów... Wściekłość Luny już nie może być wyższa.
  5. Zanim zabrałeś się do konstrukcji, twój wzrok znowu spoczął na Lunie. A może by tak...?
  6. Spojrzała na ciebie spojrzeniem typu: "Spróbuj, a zabiję". - Głodna jestem - powiedziała. I wyszła. Zostałeś sam z nieprzytomną Luną.
  7. Lucy chyba nie zrozumiała. Ale nic nie powiedziała. Po prostu wyszła po coś do jedzenia. Nie czułeś głodu.
  8. Nagle stanąłeś i mimowolnie obróciłeś się w stronę Luny. Want it, need it, want it, need it...
  9. - Ty szaleńcu! - wrzasnęła Luna. Zaraz potem została ogłuszona przez Lucy. To byłby idealny moment na zabawę...
  10. Słyszałeś krzyki wściekłości Luny. Coś w tobie znów podawało propozycję zgwałcenia jej. Za atak i próbę wydania Celestii.
  11. I coś ją z ciebie zrzuciło. Konkretniej Lucy z rozczochraną grzywą. Luna uderzyła w ścianę i upadła na podłogę. Próbowała wstać. W tobie znowu odezwała się ochota zabawienia się nią...
  12. Lucy śpi sobie. - To za atak - warknęła i ucisnęła mocniej. Czułeś się, jakby ktoś wbijał ci igły w całe ciało.
  13. Po chwili już leżałeś na podłodze. Luna ucisnęła jakieś mielsce na szyi. Nagle poczułeś tępy ból w całym ciele. Przez to jedno naciśnięcie. Po chwili już leżałeś na podłodze. Luna ucisnęła jakieś mielsce na szyi. Nagle poczułeś tępy ból w całym ciele. Przez to jedno naciśnięcie.
  14. - Nie masz - powiedziała. - Wypuść mnie w TEJ CHWILI! - warknęła. Pierwszy raz widzisz wkurzoną Lunę... Wkurzoną, bo jest bezsilna. Może ten jeden raz...?
  15. - Najpierw mnie puść - warknęła. Hmmm... W zasadzie perspektywa zgwałcenia jest nawet okay... Chyba, że wolisz karę śmierci z kopyt Luny za sam atak.
  16. Po chwili Luna już leżała na podłodze, szarpiąc się. Nadeszła cię ochota, by się nią zabawić... Za próbę zaatakowania cię.
  17. Podeszła do ciebie z rozłożonymi skrzydłami. Eeeee... Nie ma z nią strażników. Sama Luna nie ma kajdanek. Więc... Gdyby ją wziąć z zaskoczenia...
  18. Nie mamunia. Cień się nie rozstąpił. Po chwili wyszła z niego Luna. Wszystkie światła zamrugały, jakby miały zgasnąć przez jej obecność.
  19. Emmm... Eeeeeeee... Zobaczyłeś nienaturalnie czarny cień w kącie. Światło nie jest aż tak słabe. Emmm... Eeeeeeee... Zobaczyłeś nienaturalnie czarny cień w kącie. Światło nie jest aż tak słabe.
  20. Pewno będzie tak jak wcześniej myślałeś. Niby rezygnuje, a w nocy okres. Tak, czy siak, zasnąć nie możesz.
  21. [ciach] Po tym wszystkim leżałeś na łóżku. Lucy już spała wtulona w ciebie, ale ty nie mogłeś zasnąć. Byłeś zmęczony, ale nie mogłeś.
  22. No to ruszyłeś. Gdy wszedłeś, Lucy już leżała na łóżku. Dziwne, przed chwilą była przy stole...
  23. Po chwili kanapka była już w twoim żołądku. Mniam... Nawet nie zwróciłeś uwagi na to z czym była. Za to powoli robi się wieczór... Pamiętasz o umowie Lucy?
  24. - Od Papillon - odpowiedziała, jakby nigdy nic. Nawet obok leży torba papierowa z kanapką dla ciebie... Czyli mama jednak cię nie śledziła. Robiła wam żarełko.
  25. Nie zaatakowała. Jadła sobie spokojnie kanapkę. Wait... Skąd ona ma kanapkę? Wokół tylko kaktusy, a z kaktusowego mięska raczej nie zrobisz chleba.
×
×
  • Utwórz nowe...