- Mama, co to znaczy 'kurna'? - zapytał Storm na górze. Rozległy się kroki na schodach.
- Ghost? Możrsz na sekundkę? - zawołała Shy.
- Uciekaj...! - wyszeptał pegaz i poszedł.
Nie wyznała. Zarumieniła się, podeszła i zciągnęła z niego kołdrę. Następnie pocałowała go w usta. Capo gapił się na nią. Jakoś nie ześwirował. Następnie spojrzał na ciebie.
- Zapłaciłeś jej, czy jak?! - mówiło jego spojrzenie.
Nie zdążyłeś wyjść. Capo spojrzał na Cloudi. Jego spojrzenie natychmiast się zmieniło. Na gorsze. Jakby miał zaraz wyskoczyć z łóżka i ją... Ogier naciągnął kołdrę na głowę.
- Zabierz ją... Proszę... - jęknął.
- Właśnie... Przemyślałam to sobie... No i... Emmmm... Może... - powiedziała, gapiąc się, to na ściany, to na sufit, to na podłogę. Rumieniła się przy tym.
Musiałeś go ogłuszyć, bo się rzucał. Jedyne bezpieczne miejsce to jego dom w Ponyville. Wystarczy zamknąć drzwi na klucz. Tymczasem Cloudi chce z tobą rozmawiać.
- Zabierzcie, bo go zatłukę! - wrzasnęła Chrys. Wisiała pod sufitem, a pod nią stał Capo. Posyłał w jej stronę swoje macki. Ciotuna paliła je na popiół.
Cloudi dalej stała na środku pokoju. Na serio dziwna prośba. W tym czasie Lucy zaalarmowała twój mózg. Zanim cokolwiek powiedziała, usłyszałeś Nightmare Moon.
- Zaraz go zabiją za próbę zgwałcenia Chrysalis! - zaczęła się śmiać.
- Dobra... Chociaż nie wiem, jak ja mam mu pomóc... - powiedziała. Nightmare moon podesłała ci obrazek, jak Cloudi daje ci z liścia, gdy jej wyjaśniasz problem...