Twi leżała na podłodze jak sparaliżowana i gapiła się na Lucy.
- Dzień rozpoczęcia Gali był jednym z trzech dni, w których nie mogę cię chronić przed opętaniem - powiedziała. - Więc nie czuj się winny - dodała.
Za tobą stała biała alicorn. Nie było na niej żadnych ciemnych plam.
- Jestem Lucy - powiedziała wręcz anielskim głosem. Twi patrzyła na alicorn zdziwionym wzrokiem.
Obudziłeś Twi. Najpierw spojrzała na ciebie z bólem w nieprzytomnych oczach. Potem się rozbudziła i ból zastąpiła radość. Wyciągnęła w twoją stronę kopyto, jakby chciała się upewnić, że to nie sen.
Super... Może powiem to delikatnie... Już nie będzie "przygód łóżkowych" z Twilight... Przynajmniej Patyk powiedział ci, że to potrwa tydzień... Do tego w wersji NightmareMoonowej.
- Uspokój się. Co było to się nie odstanie. Teraz jedyne, co możesz zrobić to pomóc naprawiać szkody zadane przez Nightmare Moon - powiedziała. Usiadła obok ciebie.
Nie wstały. Za to ktoś za tobą poszedł.
- Allan... Nie musisz się obwiniać za to, co się stało - powiedziała Papillon podchodząc do ciebie. Położyła ci kopyto na ramieniu.
- Jeśli wtedy wstaniesz i pójdziesz do lochów, to tam wrócę. Bylebyś to zrobił - warknęła. - Ty na dół, Lily idzie ogłosić, że Nightmare Moon już nie istnieje, a ja przywracam słońce - dodała i się rozeszli.
Lily dała ci, prosto mówiąc, kopa w dupę, żebyś się ruszył.
- Tata! To nie twoja wina! Histeryk jeden... - powiedziała.
- Jeszcze chwila i OSOBIŚCIE wepchnę cię z powrotem do tego kryształu, jeśli ZARAZ nie oprzytomniejesz! - krzyknęła Chrysalis.
Gdzieś wewnątrz mózgu usłyszałeś ciche przeklinanie NMM. Lily podeszła do ciebie i dała ci z liścia.
- Tata, come on, wstawaj i zapierdalaj do lochów po mamę! - rozdarła się.
Lily nagle zniknęła wraz z błyskiem jej rogu. Chrysalis posłała w stronę NMM zielony płomień.
- Obu was nie lubię, ale jakby coś, to trzeba pomagać rodzince. Nawet, jeśli wymuszonej - powiedziała i posłała kolejne płomyczki. W tym momencie Lily zmaterializowała się za NMM i ściągnęła jej kryształ z tobą z szyi. Następnie rzuciła go do Chrysalis.
- NIE! - wrzasnęła NMM. I kryształ roztrzaskał się o ziemię...
Po paru minutach obudziłeś się na posadzce sali tronowej. Znów miałeś czucie w nogach i czułeś obecność Lucka. Niedaleko stały Lily i Chrysalis.