Nightmare

Po paru minutach wpadła Lily, rzuciła, że zadanie wykonane i wyszła. Twi spojrzała na ciebie podejrzliwie.

Zobaczyłeś coś. Malutka kamerka w kącie przy suficie. Patyk powiadomił, że nastawiona na przesyłanie obrazu, nie nagrywanie.

Pewnie zapamięta aż do śmierci. W końcu Twi cię puściła. Jej twarz promieniowała radem, czy innym pierwiastkiem szczęściem.

- Dziękuję - wyszeptała z radością i jeszcze raz cię przytuliła. Prezent oficjalnie udany.

Reakcja Twilight: Zaskoczenie, wzruszenie, niedowierzenie, sprawdzanie zaklęciem, czy to oryginał i w końcu przytulenie cię mocno z pocałunkiem.

Masz. Wszystko już przygotowane. Dzieciaki trochę było słychać, ale poza tym było idealnie.

Twi wróciła po 2 godzinach. Dzieciaki zdążyły cię zmordować, a Deli musiałeś przeczytać 3 bajki.

Pycha jedzenie: jest. Świeczki: są. Dzieciaki wracające ze szkoły i zasypujące cię swoimi sprawami: są...

W godzinę nabiłeś dla Lily pierdyliard deadów i zero progressu. Ona cię chyba zabije.

Lily zwiększyła twoją bibliotekę gier. Kolekcja Dead Space, kolekcja FEAR, wszystkie części CoDa i BFa... Skąd ona to wytrzasnęła?!

- Nieważne. Tylko ona może to otworzyć. Jakby pytała, to ja nic nie wiem - powiedział i zwiał.

Capo z wyszczerzem na gębie. Czyli z uśmiechem od ucha do ucha. Bo ci coś pokazał... Konkretniej... Za jakiś miesiąc urodzinki maluchów... On ma prezent na udobruchanie Lily...

Po godzinie miałeś już autograf. Za to Lucek był wymordowany. Chyba nie będzie mógł ci nic robić przez najbliższy czas. Za to ktoś ci zapukał do drzwi...

Nom. Rano, gdy się obudziłeś, wszyscy już byli rozrzuceni po pracach i szkole. No super, 14...

Na maximum pół godziny... Tylko tyle, potem Lucek będzie przez cały dzień "niezdolny do walki". Po przeczytaniu bajek Delicate, zauważyłeś, że mała już zasnęła. Cała reszta zresztą też. No co się im dziwisz, długie te bajki, pierwsza w nocy już.

- Po tym, co ostatnio urządziła Pinkie, to już nie wiem, czy tak się wszyscy na nią ucieszą - powiedziała i zachichotała. A z bajek się znalazło kilka legend różnych, wierszyków, bajek, udawanych zaklęć, innymi słowy, po prostu książka do poczytania dla dzieci. W wieku, z którego Deli już wyrosła.

- Gala Grand Galopu - powiedziała. - To prawda, niedługo będzie. Deli usiadła i podała ci książkę. Dosyć gruba ta książka z bajkami...

- Raczej nic wielkiego - powiedziała, dając ci całusa. Naleśniki pachniały... Mmmmm... Deli podreptała za tobą z książką. Nie da za wygraną.

Raczej nie. Z tego, co usłyszałeś od Lucka, Lily dala mu, krótko mówiąc, wpierdol. Za co? Zapytaj ją. W domciu już wszyscy, Deli czeka z bajkami, Twi smaży naleśniki, a Lily gra w Dead Space. Nagle cały dom usłyszał jej wrzask wściekłości. Powód? "Program DeadSpace.exe przestał działać".

Jeszcze im to potrwa. Powinni się wyrobić do jutra rana... Co, jak co, ale oni też spać muszą!

Jeszcze jeden ostatni znaczek... Tylko jeden i hakerzy będą mogli zatrzymać odtwarzanie Nightmare Moon.

Yay! Wszyscy się cieszą. Dloudi oddycha z ulgą.

No to ustalone. Gilda - ochroniarz, Cloudi - kelnerka, Visari - kucharz. Załatwione.

Każdy wymienił dosyć niską kwotę. Serio grosze... Malutko. Czyli pewnie się zgodzą na pracę u ciebie.

Wszyscy przyleźli. Mogliście zacząć. Ziew... Troszkę ci się spać chce...