Miałaś jej jeszcze dosyć sporo. Po paru minutach szybkiego lotu zapadł wieczór. Po paru następnych zobaczyłaś w oddali wielki obóz łowców niewolników otoczony murem z wagonów. Stało tam z dziesięć namiotów, ale one nie zajmowały nawet 1/4 powierzchni obozu. Prawie całą przestrzeń zajmowały klatki z kucykami.
- Nie zbliżajcie się do klatek. Dookoła poustawiane są miny. Trzeba będzie otworzyć je od góry - powiedziała Navis w mroku. Przez barwę jej sierści prawie jej nie było widać, za to jej ogon i grzywa odznaczały się na nieboskłonie niczym skaza na pięknym obrazie. Gdy obróciła się w waszą stronę by powiedzieć wyżej wymienione słowa, zauważyłaś, że jej oczy również odznaczają się w ciemnościach, a także jakby się lekko jarzyły. Bił z nich duch walki. Jedno spojrzenie w nie i już było widać, że to kucyk gotowy zabić nie raz.