-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Propo stwora... Próbowali go przesłuchiwać, ale milczał. Uparty jak osioł. Albo raczej, uparty jak AJ.
-
Papillon spojrzała w stronę władczyni Zebrici, ale ta przecząco pokręciła głową. - Nie ufamy waszym broniom, sami mamy własne sposoby - powiedziała. Chyba nikt się nie zdziwił twoim pojawieniem.
-
Obie akurat omawiają plany ataku na USA. Nie mogłeś poznać Papillon w tej srebrnej zbroi...
-
Na stacji już nie ma nikogo. Na ziemi się poddali. Ale w Equestrii się zadomowili. Już nawet flagi porozwieszali...
-
[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
- Mogę spróbować - odpowiedziała. Nie uda się, nie uda się... Kur**, pesymizm się włączył. Teraz pewnie mi się nie uda... Ale próbuję unieść klacz tak wysoko, jak się da. -
[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
- Eeeee... Ja to bardziej latam - powiedziałam szybko. Nie miałam bladego pojęcia o walce. Gdybym miała, wtedy by mi nie zabrali tych pieniędzy... -
Zrobiłeś gofry. Po paru sekundach od zrobienia wpadły dzieciaki, domagając się pożywienia.
-
[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare
temat napisał nowy post w Archiwum RPG
No to wpadłam. Co ja im powiem? "Kasy szukam?" Nic mi innego nie zostało, jak się cofnąć i mieć nadzieję, że ta klacz, co to bawi się w śmierć, mi pomoże. Spróbowałam podlecieć pod sufit i jakoś zbliżyć się do klaczy z kosą, by mnie obroniła. Kurde, jak ja się wpakowałam z tą pracą... -
Na końcu reakcją było "Ble!". Lily poszła do potworka, pewnie mu opowiedzieć, jakie to okropności jej rodzice robią w nocy...
-
Lily wtkonała gest krzyżyka na sercu. Następnie wlepiła w ciebie ślepka.
-
- Co to było w nocy? - zapytała. Chce się dowiedzieć. Pewnie umrzesz, jeśli się nie dowie. Jeśli się dowie, to pewnie też umrzesz. Przez Twilight.
-
Obudziłeś się o dwunastej. Twilight była wtulona w ciebie. Jednak coś cię przeraziło. Para czerwonych Lily'owych ślepi wlepionych w ciebie. Siedziała na tobie, więc nie mogłeś wstać.
-
Twilight uśmiechnęła się i wlazła pod kołdrę. Ciekawe, o której się rano obudzicie...
-
Twilight też nie miała pojęcia, czy im powiedzieć prawdę. Więc wstała i powiedziała maluchom, że dowiedzą się, gdy będą duzi. Koniec tematu. Wkurzona Lily poszła spać, wkurzony Bolt poszedł spać, a Deli została odniesiona przez Twi do własnego kojca.
-
Lily nie tolerowała delikatnych odpowiedzi. Za każdy tekst, który był nieprawdą, obrywałeś z liścia. Takie życie...
-
Twilight lekko się zarumieniła. Może wpierw byście się od siebie odkleili? Wytłumaczyć też fakt, trzeba. Maluchy, a przynajmniej Bolt i Lily żądały wytłumaczenia, bo Deli kompletnie nie zwracała na was uwagi i poszła spać.
-
Deli prawie spała, pewnie ją siłą zdjęli. Lily chyba myślała, że krzywdzisz Twi, bo była wkurzona, a Bolt patrzył się na was z ciekawością.
-
Twilight chyba również przyszło to do głowy. Więc... [ciach... ale do połowy xP] Istnieliście tylko wy, sypialnia zniknęła. W jednej chwili słyszałeś tylko ciche pojękiwania Twilight, a w drugiej patyk ściągnął cię z powrotem do sypialni, mówiąc, że za wami są trzy osóbki... Konkretniej niebieska, różowa i fioletowa, dokładnie w tej kolejności, od lewej patrząc. - Tata, zostaw mamę! - krzyknęła Lily.
-
Jeszcze bym tagi poprosiła ^^ No i ekwipunek też by się przydał. I przynajmniej jakaś ogólna historia (wiesz, gdzie się urodził, czy podróżował, czy miał kogoś ważnego w życiu...) Wiem, muszę KP uzupełnić.
-
- Też jestem wyspana - powiedziała. - Mimo, że o tej porze jeszcze powinniśmy spać...
-
- Czemu nie śpisz? - zapytała. Ona również nie wyglądała na zmęczoną. Dzieci śpią... Hmmmm...
-
Nie weszła. Za to Bolt spadł z odgłosem pluszowego misia na kanapę. Dalej śpi. Co za bachur. Deli łatwo zdjąć. - Allan? - zapytała Twilight z sypialni.
-
Usłyszałeś skrzypienie łóżka w sypialni. Deli chrapała ci na kolanach. Bolt zwalił ci się na ramię.
-
Skończyło na tym, że czytałeś Deli na dobranoc. Mała usnęła dopiero po trzeciej bajce.
-
Zniszczenia spore. Trzech rannych, jeden martwy. Potem tablet się wyładował.