Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Pierwszy raz poczułeś magię Lily. Jej pierwsze zaklęcie tarczy odbiło ciebie tak, że odleciałeś do tyłu, na ścianę jakiegoś budynku. Tymczasem klaczka uciekła poza pole widzenia.
  2. Leżała tam spora sterta wilgotnych ręczników. Lily złapała ją w kopytka i sprintem wybiegła z domu. Chyba nie ma zamiaru wam tego sekretu pokazać.
  3. Oj, musisz, musisz. W tym czasie wszyscy zdążyli oberwać od Lily co najmniej raz. W tym Twilight ze cztery, gdy chciała ją uspokoić. Deli właśnie buczała, a na jej kopytku powoli powstawał siniak.
  4. Nie teleportowało cię. Ktoś rzucił na jego dom zaklęcie przeciwko teleportacji z zewnątrz. Nie mogłeś nawet wyczuć, czyja to magia.
  5. Cisza. Nic. Nikt nie podszedł do drzwi, nikt ich nie otworzył. Wszystko pozamykane, a Faruk ignoruje cały świat.
  6. Faruk tego dnia był jakiś podenerwowany. Siedział sam, nie odpowiadał na dzwonek, ani na pukanie. Drzwi zamknięte na cztery spusty.
  7. Twilight pokiwała głową. Tymczasem Lily nie ruszała się z miejsca. Gdy podlazł do niej Bolt, jego również uderzyła. Twi od razu podbiegła do nich i odciągnęła ryczącego bachurka.
  8. Gdy tylko podszedłeś do Lily, dała ci z liścia. Dosyć mocno. Chroniła komórkę własnym ciałem. Była gotowa uderzyć drugi raz.
  9. Przestali gadać około północy. Papillon odleciała kilka minut po zakończeniu rozmowy. Teraz Faruk gadał z kimś innym. Po skończeniu jedzenia Twilight pozmywała naczynia, a maluchy zaczęły biegać po domu. Jedynie Lily stanęła obok komórki pod chodami. Jej wzrok mówił: "Podejdź to zabiję".
  10. - Dobry - powiedziała i postawiła swoją porcję na stole. Gdy Bird zrozumiała, że to się je, zaczęła pałaszować jakby przez tydzień nic nie jadła
  11. Tak pachniały naleśniki. Twi akurat je smażyła. Dzieciaku już wcinały swoje porcje. Oprócz Deli, która trzymała naleśnik i nie wiedziała, co z nim zrobić.
  12. Powtórzył się, dokładnie taki sam. Obudziłeś się koło drugiej w południe. Twilight nie było obok, a czułeś pyszne zapachy z kuchni
  13. Obudziłeś się i... Pierwsze to, co zobaczyłeś, to to, że leżysz na nieprzytomnej Twilight. Wyglądało to, jakbyś właśnie ją zgwałcił. Obok leżały Rarcia, Luna, Celka i Papillon. One też tak wyglądały. I wtedy... Obudziłeś się na serio. Leżałeś w swoim łóżku, obok Twi, jest środek nocy, a ty zlany potem.
  14. Gadają, gadają i gadają. Deli, Lily i Bolt usnęli u siebie, a Twilight położyła się w łóżku. Robi się późno, a tamci dalej gadają...
  15. Wciąż rozmawiają... Powoli robi się noc. Rarcia już poszła, aby szyć u siebie. Twilight wzięła Bolta i Lily na kopytka, po czym zaniosła ich do sypialni.
  16. Lily o dziwo była spokojna. Zauważyłeś, że zerka w twoją stronę, jakby chciała sprawdzić, czy gdzieś nie idziesz.
  17. - To dobrze - powiedziała Twilight. Aktualnie siedziała z Rarcią, która mierzyła wszystkie źrebaki. Mundurki szkolne...
  18. Ludzie nie potrzebowali twojego nadzoru. Wszystko u nich okay. Możesz robić co chcesz.
  19. Miasto powoli przestawało przypominać wiochę. Z każdym dniem przybywało budynków, maszyn i ulic. Możliwe, że patykowe przyspieszenie nie będzie potrzebne.
  20. Bird jakoś przełknęła kilka łyżek, a zajęło wam to pół godziny. Co za dzieciak. Żadnych wiadomości lub znaku, że rozmowa się skończyła, nie było.
  21. Wie. A Deli na zmianę buczała, że głodna i wsadzała nos w kaszkę. Ciężko jest nakarmić takiego dzieciaka.
  22. Rozmowa trwała strasznie długo. Więc zrobiło się nudno. Czekałeś i czekałeś, ale nic nie wskazywało na to, że mają skończyć.
  23. - Nie trzeba. W zasadzie, chciałabym porozmawiać z twoim bratem - powiedziała. Widać, że chce powiedzieć mu coś ważnego.
  24. - Witaj, Allan - powiedziała. Motyle ucichły. Rozleciały się i po chwili na placu stało kilkadziesiąt białych kucyków. Setki motyli wciąż fruwały.
  25. Na zewnątrz stał rydwan z Papillon. dookoła fruwały motyle. To one gwizdały. Tak jakby ze sobą rozmawiały.
×
×
  • Utwórz nowe...